środa, 6 grudnia 2017

DENKO LISTOPADA #11 ;)

Witajcie!
Dziś Mikolajki! Byliście grzeczni? Mikołaj was odwiedził?.;) u nas tylko Bartka w tym roku :D ale synek zadowolony, nawet w przedszkolu był Mikołaj, ale Bartuś się go bał ;P
Nowe książeczki i drewniane układanki, to prezenty które ostatnio cieszą go najbardziej, więc dokładnie na to postawił Św. Mikołaj ;)

Grudzień już nas przywitał, kilka dni temu!
Pora więc na denko! Jak co miesiąc zapraszam na przegląd pustych opakowań, produktów, które razem z mężem i synem wykończyliśmy w grudniu ;)


HIGIENA: 


* standardowo chusteczki Velvet, cała masa w tym miesiącu :D A co my z nimi robiliśmy? :D Widać że 'odpieluchowywanie' idzie nam kiepsko :P
* wkładki Bella, fajne, co prawda nie przebiły Facelle, ale mega drogie, za te opakowanie zapłaciłam ponad 6 zł!


PODNIEBIENIE: 


Niezła kategoria, co? :D no w każdym razie sporadycznie chcę wam pokazać coś spożywczego, jeśli mocno wpadnie w mój gust ;)
* Herbatka 'Twój ogród'- świetna! Najulubieńsza od dawna! Kompletnie jej nie słodzę a jest pyszna! Skład ok ;)
* Herbatka Green Hills- pyszna.... ale. W połowie może torebeczek odrywając, na prawdę delikatnie, sznureczek od materiału woreczka, powstawała w niej dziura, niestety więc herbatka bez fusów... była z fusami. Nie wiem, czy to tylko mi się trafił taki egzemplarz??


TWARZ: 


* Maska Bani Agafii- tonizująca. Hmm, nie powiem, fajnie matowiła, widać było buzię uspokojoną, ale dopiero ok pół h po zmyciu. W trakcie nakładania już pojawiało się mega pieczenie, po zmyciu buzia paliła i była czerwona jak rak. Co prawda to dosyć szybko mijało, nie raz na początku zmyłam ją niemal po nałożeniu, ale raz się przełamałam. Daje fajne, naprawdę fajne efekty, ale te pieczenie, zaczerwienienie.... nie wiem.
* Maseczka-peeling Fitomed. Fajny, ale. Czegoś mi brakowało. Z kwasem mlekowym, jednak tak mały jego procent nie daje u mnie żadnych efektów.
* Krem pod oczy Beauty oil, pisałam o nim TU, fajny, bardzo go polubiłam!
* Hialuronowy wypełniacz do ust, dermofuture. Super na wyjścia, pisałam o nim TU.


*płatki kosmetyczne Bebeauty- i jedne i drugie super! ;) Polecam!


* micel AA- średni. Jakoś miałam wrażenie, że mi nie służy. Żebym się nie podzieliła nim z siostrą, pewnie bym wylała...
* wylała tak jak ten tonik! MASAKRA! NA maksa mnie podrażniał, piekło mnie każde zaczerwienienie, nie daj Boże pryszczyk! Oczy? Oczywiście że starałam się omijać okolice oczu, ale nawet używany w okolicy brwi powodował mega podrażnienie moich oczu, łzawienie. Strasznie też śmierdział spirtem ... Totalny bubel :/


BARTEK: 


* Bartkowy balsam Bioderma, pisałam o nim TUTAJ, nadal NAJLEPSZY!
* olej z pestek malin- używaliśmy przez dwa sezony jako filtr UV, w sensie Bartkowi. Mnóstwo zostało i mi na włosy, termin pękał ;)
* olej ze słodkich migdałów- super się sprawdził i w Bartka pielęgnacji i ja z raz go użyłam na skórę głowy. Polecam ;) muszę domówić.
* Linomag- najlepszy! Kolejne opakowanie, zapas już w użyciu, kolejna tubka w przedszkolu w razie W.
* Dentinox- bardzo dobry, jednak teraz, kiedy wychodzą nam aż cztery piątki na raz, pomaga na bardzo krótko :(


DŁONIE I ZAGUBIONE OB I PRÓBKA PERFUM ;)


* mydełko Balea- ładnie pachniało, jednak bardzo słabo, szkoda..
* zabieg Marion- peeling ok, ale ta maska parafinowa.... jakaś totalna porażka ;) nie dość, że było jej tyle że mogłabym 4 dłonie nasmarować po drugie jak włożyć po jej nałożeniu ręce w foliowe rękawice....  włożyłam, ale tym bardziej mnie wkurzało to, więc zdjęłam i wmasowywałam. Dla mnie kicha. Tylko uwaliłam fotel tak ciekło ;)
* Ob- super, jak zawsze ;)
* próbka perfum YR- nie mój zapach ;)

WŁOSY: 



* odżywka bez spłukiwania Hegron- bardzo ją lubiłam, pisałam o niej TUTAJ.
* płukanka octowa z malin YR- świetny produkt, polecam! Muszę dokupić! KLIK
* świetna odżywka Joico! Polecam! RECENZJA


* szampon Dr Sante KLIK. Taki bardzo średniaczek. Używał mąż i ja do mycia pędzli. Był dla mnie łagodny, to go ratowało, ale trzeba było kombinować aby się pienił.
* szampon Vis plantis z dziegciem. Super dla problemowej skóry głowy. KLIK


CIAŁO: 


* Isana Elegance. Kompletnie nie w moim guście zapach... Czasami żałuję, że kuszę się na coś nie wąchając w sklepie :P no ale weź otwórz, aby powąchać i odstaw.. ja tak nie umiem :P
* Isana wiśnia i lukrecja- spoko, ale kompletnie nie mój zapach ;)
* Mężowy Old Spice- jeden z ulubionych! Przede wszystkim świetnie pachnie! I mega, mega długo go czuć! Świetnie się pieni, super oczyszcza i nie podrażnia! Mąż poleca ;)
* żel mythos, bardzo ziołowy zapach, działanie ok, ale zapach ble :P


*  nie pierwsze, nie ostatnie op! Ulubiony dezodorant męża ;)
* żel do higieny intymnej Miravena- nowy wariant, ja używałam i polubiłam, męża podrażniał.
* mydełko do namydlania skarpetek :D nie pachnie tak jak myślałam, że będzie :D
* peeling W&B, fajny, fajny, sporo czekał na swoją kolej, ale jest przyjemny ;)
* olejek do opalania Bielenda bikini. Lubiłam, wywalam, w końcu jest po terminie ;)


Całkiem spore zużycie ;) nieźle nam poszło! Oby i grudniowe było pokaźne, wtedy czuję chociaż delikatne usprawiedliwienie tego, że ciągle coś przybywa.


Znacie coś? 

BUZIAKI, KAŚKA! :*

8 komentarzy

  1. Znam jedynie płatki kosmetyczne :) olejki Etja kuszące :) spore denko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne denko, ja już przestałam się w to bawić, bo zdecydowanie za dużo czasu mi to zajmowało ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektóre produkty kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Ale genialne denko! Nie pamiętam kiedy udało mi się zużyć tyle produktów w czasie jednego miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pokaźne denko :D Na prawdę imponujące :D Ja w zasadzie wszystko zaczynam i nie kończę, jedynie co idzie do ostatniej kropli to pasta do zębów :)

    zapraszam do mnie na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam płukankę z malin i płatki Be Beauty - oba produkty lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo tego ;) u mnie ten tonik Tołpy się spisywał, w ogóle Tołpa mi służy w większości i bardzo lubię :)
    Ten żel na zęby też mamy, ale teraz będzie próbować z polecenia lekarza Bobodent, jest tańszy a ponoć dobry.
    Isany obie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo tego :) Znam jedynie płatki z Biedry i potwierdzam oba opakowania świetne :) Teraz używam tych aloesowych okrągłych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!