niedziela, 30 czerwca 2019

DENKO #5 Majowe zużycia.





Witajcie Kochani! Wiem wiem jak jest późno, a u mnie dopiero majowe denko, kiedy już czerwcowe trzeba focić :P cóż, obfociłam te dawno, jednak wyszło jak wyszło, że czas mi zbyt szybko znika!
A więc nie przeciągam, pokazuję i opisuję co jak się sprawdziło :)


TWARZ: 


* Ten żel z Marion mimo boskiego zapachu kompletnie się u mnie nie sprawdził... Całą serię miałam, niestety zapychała mnie. Wykończyłam jako żel pod prysznic.
* Najlepszy Blisteź jaki do tej pory miałam, super zapach, fajne działanie, minus to to, że słodka i nie raz zjadałam ją :P
* Chusteczki arganowe od Equilibra, niestety musiały być otwarte, bo jak ja je otworzyłam były już suche jak wiór :(
* Puder Nanda. Zamówiony na alie. Spoko, bez zarzutu, nie zapchał mnie ani nic. Ale mega szybko się skończył.
* płatki z biedry, znacie już je ;) lepsze owalne, ale te też spoko.



MASECZKI: 


* Ta sukieneczka z biedry to dla mnie nic ciekawego, no zero czegokolwiek, poza zapachem :P W każdym razie na szczęście nei zrobiła mi krzywdy.
* 7th heaven tego wariantu chyba nie miałam wcześniej, bo do kilku ich masek wracałam. Ta bardzo przyjemna, no i peel off które lubię.
* Ostatnia to płachta mediental. Mediheal rodzima marka. Nie wiedziałam jak kupowałam, a na opakowaniu jak wół napisane :P Równie fajna jak maski mediheal, cera była ładniejsza, bardziej promienna!



CIAŁO: 


* Obydwa żele z Bebeauty, piękne zapachy, no obłędne! Jeśli znów będą dostępne, na pewno wezmę!
* Mleczko do mycia z AA Vegan, pisałam o nim, bardzo go polubiłam.

<<AA Vegan, odżywiające mleczko do mycia.


* Old Spice- ulubiony męża. Fajny zapach.
* Kulka garnier. Kolejna, będzie więcej. Spoko są!
* Emulsja femina, muszę wypróbować drugi wariant, bo lepiej się sprzedaje, a ja z jakiegoś powodu kupuję ciągle ten wariant.


STOPY, DŁONIE: 


* Lbiotica maska złuszczająca do stóp. Zawsze była ulubioną, jednak poznałam maskę Bebeauty i zmieniam zdanie!
* Bingospa, mandarynkowa kąpiel do skórek i paznokci. Może i coś działała, ale ile ja ją męczyłam... :D
* Piękny zapach mydełka Isany, kupiłam znowu ten zam zapas. Ekstra pachnie, nie wysusza, nie podrażnia.



WŁOSY: 


* Ulubiony szampon męża, Prosalon coconut. Chciałam wczoraj uzupełnić zapas, ale brak w Hebe w Sokółce.
* Bardzo fajna farba Palette. Trwały jak na czerwień, fajnie kryje, siwiznę też. Odżywka ja kzawsze najlepsza ta dołączana do farby.
* Olejek łopianowy- fajny, trochę uspokajał moją skórę głowy!



INNE: 


* Żelki na zdrowe włosy. U mnei nie zrobił nic, kompletnie o nim zapomniałam pod koniec opakowania, ale wymęczyłam w końcu. Włosy mi wypadały na początku, w połowie, pod koniec i nadal masakrycznie wypadają.
* Soczewki- polecam! Kupuję je znowu, są spoko i w przystępnej cenie. Nie rwą mi się, a niektóre potrafiły się rozerwać po kilku dniach używania.
* Podgrzewacze Bispol- truskawkowe- zapach przyjemny.



* Kupiłam ten płyn do czyszczenia pralki Bryza za poleceniem, za poleceniem wielu osób. Ale ja serio nie widziąłam w nim nic nadzwyczajnego, poza zapachem, który mi się nie podobał piekielnie i strasznie długo się wydobywał z pralki ...
* Ostatnio ulubiony zapach cocolino <3 cudowny!
* Świetny zapach Aril. Pachnie bardzo fajnie, delikatnie egzotycznie, czuć ciupkę mango i ciupkę kokosa, lubię!


To już wszystko! Trochę tego wyszło, chociaż to nie największe moje denko, ale jest pokaźne więc jestem dumna :)
Bo co chwila coś kupuję. Może nie jakoś dużo, na szczęście nie żele pod prysznic, ale suma sumarum zapasy się powiększają... Eh. Muszę przestać kupować!
Może by tak lipiec bez zakupów kosmetycznych? Przemyślę, rozważę i dam znać :)
Pewnie na Instagramie :)


BUZIAKI, KAŚKA :*

niedziela, 23 czerwca 2019

Bawełna organiczna. Czy TO ma sens?

Witajcie Kochani!

Jako mama malucha, bo dla mnie 3-latek to wciąż maluch, staram się codziennie być jeszcze bardziej świadoma.
Świadoma czego? Świadoma szkodliwości, tego, że coś może być niezdrowe, zdrowe mniej lub bardziej, jeśli mogę wybrać coś korzystniejszego staram się to robić. I wiem, ale i przyznaję się, ja nie jestem w 100% eko, bio, czy właśnie organic. No nie. Ale w miarę moich, a właściwie naszych możliwości, staram się dbać o to, aby kupować lepsze i to w każdej kategorii. Nie zawsze kupię lepsze mięso, bo nie zawsze mam możliwość, ale nie wyobrażam sobie, aby w mojej lodówce znalazł się np serek Danio. Serio! Albo też parówki te najtańsze z biedronki, czy innej stonki.
Jeżeli o serki chodzi, nie sam cukier mi przeszkadza, bo to najmniejsze zło, należy zachować proporcje biorąc pod uwagę jadłospis z całego dnia, jeden serek w tygodniu, z dodanym cukrem, nie zabije mego dziecka i ja o tym wiem, ale skrobia nie skrobia, inny szajs... Staram się ograniczać jak tylko się da, każdy jeden produkt, który nie ma dobrego składu, ale nie zamierzam też wpadać w panikę, gdy ktoś poczęstuje mojego syna czekoladą, bez przesady, w domu też przecież coś dostaje ;)

Chodzi o świadomość i umiar. To jest bardzo, bardzo ważne, nie tylko jeśli chodzi o jedzenie.

Nie wiem czy wiecie, że bawełna bawełnie nierówna? Napis 100% bawełna również jest bardzo mylący dla konsumenta. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że ubranie powinno mieć skład, tak samo jak jedzenie. No wiesz co kupujesz, świadomy wybór. Ja wiem, że jak jest dodany do bawełny poliester to jest napisane. A to, że białe ubrania są bielone chlorem? Wiecie? A tak jest, nie mam takiej wiedzy, czy każde, w każdym razie wiem, że często.

Wiecie jaka to jest bawełna organiczna?


źródło. 


Bawełna która jest uprawiana w zgodzie z naturą i człowiekiem. W czasie uprawy nie jest 'doprawiana' żadnym świństwem przez co też osoby pracujące na takiej plantacji nie są narażane na szkodliwe substancje, a nie oszukujmy się, na dłuższą metę to ogromne zagrożenie.
Pracownicy też, na takiej plantacji, nie są wykorzystywani, dostają godziwą zapłatę za swoją pracę. Nie zatrudnia się też tam dzieci.

Organiczna bawełna jet bawełną lepszej jakości, co na prawdę widać. Weźmy na przykład ubranka dziecięce. Jeszcze w ciąży będąc, kupiłam ogrom ubranek na ciuchach. Takich z organicznej bawełny, one po przejściach z Bartkiem nadal nadawały się dla siostrzeńca! Te 'organic' kupione w lidlu również. Duża część ubranek nadawała się tylko do kosza, część jedynie 'po domu'.
Już nie mówię o wypieraniu się kolorów z takich ubranek :P Teraz więcej kupuję bluzeczek w pepco, bo Bartek je bardzo brudzi. W sensie rzeczami które się nie odpierają. Wiec mam to na porządku dziennym, po jednym praniu zamiast neonu zostaje ledwie widoczny żółty, o dziurach na środku bluzki nie wspominając..

Wiecie, że wiele artykułów higienicznych również jest bielone chlorem? Na przykład dajmy na to takie wkładki higieniczne, tampony. Niby dopóki nic się nie dzieje, człowiek się aż tak nie przejmuje. Dopóki... Ja w ciąży będąc, byłam bardzo wrażliwa na wszelkie alergeny. I dostałam uczulenia na moje ulubione wkłądki. Fakt, więcej się to nie powtórzyło, a po ciąży do nich wóciłam. Ale od tamtej pory staram się używać co raz mniej wkładek, tylko kiedy jest to niezbędne. Nawet te 'lepsze', które też miałam ostatnio okazję poznać :)


Także rozumiecie. Ważna jest nasza świadomość, w każdej kategorii. Człowiek nie przejmuje się wieloma rzeczami nie mając w danym temacie wiedzy. Jak ta wiedza do nas dociera... aż serce boli. Nie mówie, żeby wariować. Ale żeby wybierać mądrzej. I zawsze, w miarę mozliwości, najlepiej i najkorzystniej dla nas jak się da! Pamiętajcie o tym Kochani!

A was interesują takie tematy? Czy raczej jest to wam obojętne jak dużo mięsa jest w mięsie, a bawełny w bawełnie? Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

sobota, 15 czerwca 2019

LIFT4SKIN: Korygujący krem pod oczy, regeneracja i redukcja cieni.

Witajcie Kochani! U nas lato w pełni, temperatury dochodzą nawet do 35 stopni na plusie, w cieniu. Upał, skwar, gorąc. Lato! A z tego wynika to, że czasu jeszcze mniej niż zwykle :P Bo jak nie korzystać z takiej pogody, tym bardziej mieszkając nad wodą ;) Dlatego niedługo pewnie będziemy murzynami :P chociaż dla Bartka używam filtr, a i tak widać że sporo przebywa na podwórku :P

Niestety blog na tym cierpi bo i bez tego mam masę obowiązków. Wiecie sami jak jest ;) W każdym razie na Instagramie jest mnie więcej, to taki mój drugi mały blog ;)

<<DoubleIdentity Instagram.

Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o kremie pod oczy LIFT4SKIN.

'LIFT4SKIN to siostrzana marka brandu LONG4LASHES – lidera na rynku preparatów stymulujących wzrost rzęs. Podobnie jak w przypadku LONG4LASHES, efekty działania kosmetyków LIFT4SKIN są zaskakujące. Obie linie łączą zaawansowane technologie, które idą w parze z bardzo wysoką skutecznością preparatów, pozwalając wykraczać poza granice konwencjonalnej kosmetologii.'

źródło.



Kremik otrzymujemy w kartoniku, na którym znajdziemy wszystkie informacje, które mogą nas zainteresować, m.in. skład.




Docelowo kremik mieści się w niewielkiej buteleczce. Jest ona zwieńczona pompką, która jest świetnym rozwiązaniem jeżeli chodzi o dozowanie produktu. Higieniczne ale i pozwala na rozsądne gospodarowanie ;) Chociaż suma sumarum i tak ciężko mi zużyć 15 ml na okolice oczu :D




Krem ma biały kolor, przyjemnie pachnie, właściwie to bardzo delikatnie, nie sądzę, aby mógł przeszkadzać komukolwiek. Konsytencja w pierwszym momencie wydaje się bardzo lekka, jednak wierzcie mi kremik jest treściwy. Fajnie się wklepuje, całkiem szybko się wchłania, chociaż ja też nakładam go sporą ilość, więc ten czas stosunkowo się wydłuża.
Fajnie nawilża okolice oczu, widocznie napina skórę i ewidentnie rozjaśnia cianie. Zmniejsza tzw wory, chociaż faktem jest, że nigdy nie miałam z tym ogromnych problemów, ostatnio jednak różnie bywało, a widzę sporą poprawę, obecnie moja skóra wokół oczu jest w świetnej kondycji i ma bardzo wyrównany koloryt, w dużej mierze to zasługa tego kremu! Od paru miesięcu mam ciężki czas, na dużych obrotach, mało snu niestety, śpię po 4-6 godzin i moja skóra to czuje niestety, . Ale co zrobić, ide spąc 12-1, Bartek robi pobudkę 5-6. Życie ;)

To na prawdę przyjemny kremik. Chociaż fakt, że nie mam sporego porównania, bo to może mój trzeci w życiu krem pod oczy :P Ale efekty są, widać je, więc mogę go z czystym sercem polecić!


Znacie produkty LIFT4SKIN? Może coś polecicie?

BUZIAKI, KAŚKA :*