piątek, 18 października 2019

Nowości ostatnich miesięcy :)

Witajcie! Bartek trochę przychorował, jestem z nim w domu, więc jak już ułożyłam go do snu, mam chwilę wolnego. Mam nadzieję, że uda mi się skończyć w końcu ten post, który piszę już od kilku miesięcy :)




Jaaacie, wieki temu kupiłam te maski :D A nadal żadnej nie użyłam :P jakoś tak kupowałam ciekawsze no i tak to wyszło :D




No koniec świata :P Te tak samo dalej leżą, chyba muszę się wziąć za maseczki :D




Artykuły higieniczne od Masmi, to otrzymałam we współpracy z Michałem z bloga Twoje Źródło Urody. 

<< Bawełna, organiczna, bio... Czy to ważne? 



Nowości z promocji rossmannowskiej. Było 2+2 na pielęgnację twarzy. Tonik z Soraya już zużyłam i był przyjemny, teraz otworzyłam wodę micelarną, tą pierwszą po lewej, pojawi się post :)



Pianka brązująca z Bielendy, bardzo fajna, używałam kilka razy, a to latem na wesele, a to i ostatnio na wesele niedawno też :)


Wkładki Naturella, kiepskie, jednak facelle to facelle. Pasta ziajka znana nam od pierwszego mycia zębów!


Żel do mycia twarzy vianek. Niestety dla mnie się nie sprawdził, mając zrobione rzęsy nie mogę go używać. Mam wrażenie że jest jakiś tłusty. Zlepia je, ale też mam wrażenie, że bardziej wypadają.


Gumki są spoko, ale szczotka? Porażka...


Opaskę kupiłam w biedronce, żel w lidlu. Żel znam od dawna, używam w pracy. A opaska... Całe g dała :P


Zapas mydła Isana, już od tamtej pory to i dwa kolejne kupiłam :)
Spray od komarów Bros, skuteczny, ale przede wszystkim... ma ekstra skład! Jest bezpieczny dla dzieci, dlatego go kupiłam.
Maszynki dawno zużyte :P Lubię je, to nie moje pierwsze.


Załapałam się na testy na wizażu, otrzymałam przesyłkę z tymi szamponami. Jeden już zużyłam, drugiego mam połowę. Ale próbowałam wszystkich i każdy z nich dobrze się sprawdził.


Ulubione! Kupiłam zapas w Kauflandzie, nadal zużywam.


Lisek zużyty! POLECAMY! Drugi wariant dopiero idzie w użycie, bedzie recenzja obydwu :)


Szampony Yope. Kupione w lidlu, Świeża trawa to już drugie opakowanie, ale jednak... stwierdzam, że orientalny ogród to jest sztos! Postaram się napisać recenzję!


Witaminki, oscillo pomaga nam jak tylko jest cos na rzeczy, Bartek dzień przed weselem nam zagorączkował, a nic się więcej z tego nie rozwinęło. W 90% nam się to udaje.
Pastę już znacie :)


Paczuszka we współpracy z Michałem z Twoje Źródło Urody, nowe kosmetyki firmy AA. Dwa produkty do włosów Lng4Lashes, oraz trzy produkty CICA Benefit.

<< Long4Lashes Krioterapia. 
<< AA CICA Benefit.


Cleaner Bebeauty, był przeceniony, zapłaciłam za niego 2-3 zł, jakoś tak, więc wzięłam.
Maska kosztowała chyba 5, lub 6 złotych. Wydaje mi się, że zbierała dobre opinie, temu ją wzięłam. No i fajna była, ale żeby coś specjalnego robiła to nie utkwiło mi to w pamięci ;)


Krem/żel pod prysznic z Hipp. Mają dobre składy, był przeceniony o połowę, więc nie mogłam nie wziąć :)


Chustki znacie, Szczotek tych więcej nie kupię, nie wiem, ale jakoś Bartek ich nie lubi, szybko trzeba zmieniać. Kupiłam bo akurat nie było tych co kupowałam zawsze, więc wzięłam najtańszą alternatywę.


A tu była promocja. 2+2 zdaje się :) No więc nabrałam i do lata mi normalnie starczy :D


Kupione w Kauflandzie, Żurawinowa wersja prawie zużyta, jest ok. Nie podrażnia i nie uczula, więc spoko.


No czeka jeszcze :P No masakra z tymi maseczkami. Obiecuję w ten weekend codziennie nałożyć inną, zaraz lecę po jedną :P


Takie to, nijakie. Nie żeby jakiś mega kolor robiła, na szczeście ani nie podrażniła, ani nie uczuliła.


Ulubiony szampon męża :) Już prawie zużył :D


Postanowiłam kupić trochę lepsze, przede wszystkim składowo, pasty do zębów. Dzięki Anecie z bloga Cosmeticosmos, która mi doradziła, w które warto się zaopatrzyć :)


To wszystko na dziś. Od razu biorę się za nowości sierpnia i września! To oddzielny folder i oddzielna masa zdjęć :P Także szykujcie się.


Znacie coś? Na recenzji jakiegoś produktu zależy wam bardziej?

BUZIAKI, KAŚKA :*

środa, 2 października 2019

VIANEK: Intensywnie regenerująca maska do włosów.

Witajcie Kochani :)
Pochorowaliśmy się... z mężem, na szczęście Bartek nietknięty! I mam nadzieję, że tak pozostanie, bo my obydwoje ostra angina.
Ja to miałam podejrzenie świnki nawet, bo miałam mega spuchniętą szyję i twarz. No ale najwidoczniej to był efekt anginy.
No fatalnie się czułam, prawie 3 dni gorączkowałam prawie do 40 stopni, ciężko było to zbić, spadało raptem do 38,5 i za chwilę powtórka. No 3 dni z życia wyjęte, nikomu nie życzę.
Mam nadzieję, że na ten sezon choroby mam z głowy.. Bo następnym razem to chyba wykipię :P


Dzisiaj chciałabym napisać wam kilka słów o masce, którą...  musiałam nauczyć się używać. Zapraszam :)


Niepozorny niewielki słoiczek, o pojemności 150ml. Niewiele, prawda? No ale na kilka razy wystarczyło.



Tu znajdziecie wszystkie informacje od producenta, skład. Informację, że produkt zachowuje swoje właściwości w 3 miesiące od otwarcia.


W środku maska dodatkowo była zabezpieczona sreberkiem, brawo!




Maska jest bardzo gęsta, pod wpływem ciepła odrobinę zmienia konsystencję na rzadszą. Kolor jest biały, zapach delikatny, ale ciężko mi go z czymś utożsamić, dla mnie przyjemny.

Jeżeli o działanie chodzi, no właśnie. Pierwsze moje spotkanie z maską było tragiczne. Włosy po zmyciu jej były mega, mega tłuste, a wierzcie mi, nie przesadziłam z ilością, bo tu i wcale nie ma z czym szarżować :D Ale też i trzymałam ją krótko, maks jakieś 3 minuty, bo po tym czasie już raczej nie mam co robić pod pryszniccem, więc zmywam :P 
Oklapły, były tłuste i nie wyglądały na w ogóle myte.

Jednak następnym razem spróbowałam jej inaczej, Postanowiłam nałożyć ją przed myciem. I potrzymać minimum godzinę. 
No i zadziałało. Maskę zmywałam wodą, następnie do akcji wkraczał szampon, po szamponie nie nakładałam na włosy już nic. Po takiej kolejności włosy stawały się miękkie, lśniące, łatwo się rozczesywały. Były dociążone, ale nie było mowy o żadnym przeciążeniu.. Wszystko było jak należy.
I może rozwiązanie nie było aż tak trudne i nie trzeba było szukać go tak daleko, nie było ono dla mnie aż tak oczywste. Zwykłam raczej kremować włosy nie maskować, przed myciem, to drugie zdarzało mi się dużo rzadziej. Jednak tym razem okazało się rozwiązaniem :)

W taki sposób śmiało mogę ją polecić ;-)
Taka tylko rada... Szukajcie nieoczywistych rozwiązań! :P

Znacie tą maskę?? Co o niej myślicie?

BUZIAKI, KAŚKA :*