środa, 28 marca 2018

YANKEE CANDLE: My serenity.

Witajcie Kochani!
Pogoda, oszalała! Miała być wiosna! A co jest? No niby słońce czasem się na trochę przebija, ale większość dnia jest szara, bura i ponura. Tęsknie za latem :( Ostatnimi czasy jeszcze bardziej niż zawsze ...


'Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu słodkich gruszek i orzeźwiających pomarańczy z dodatkiem tropikalnych kwiatów oraz subtelnego piżma.'
źródło


Etykieta jest, no niezbyt piękna, ale sugeruje nam, że zapach nas uspokoi, ja to tak kojarzę :)
Kolor wosku jest żółty, taki cytrynowy.
Zapach jest przyjemny, lekko słodki, poniekąd owocowy, trochę kwiatowy, ale przełamany dla mnie nietypową nutą piżma, która nadaje mu oryginalności.

  • Dla mnie jest to przyjemny zapach, ale na pewno nie jest moim hitem i więcej się na niego nie skuszę  ;) Jakoś mnie nie zachwycił, chociaż z pozoru wydaje się przyjemny.


Zapach znajdziecie na stronie Goodies, dokładnie TU, w cenie 9 zł.

Znacie ten zapach? Może wam bardziej przypadł do gustu?

BUZIAKI, KAŚKA :*

poniedziałek, 26 marca 2018

YANKEE CANDLE: Vanilla Cupcake.

Witajcie Kochani!
Weekend owocował cudowną pogodą! I chociaż w sobotę pracowałam, wczoraj odrobinę skorzystaliśmy! Może nie było jakoś mega ciepło, ale słoneczko pozytywnie nastrajało <3

Dzisiaj w końcu o wosku, którego byłam bardzo ciekawa... ale o nim zapomniałam :D Kompletnie, na śmierć, a byłam strasznie ciekawa tego słodziaka :P


'Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: waniliowa babeczka, biszkopt, lukier oraz cytryna.'

'Łakocie kupione w specjalizującej się w taśmowej produkcji ciach cukierni nie mogą się z nimi równać! Bo najlepiej smakują i najbardziej widowiskowo pachną domowe babeczki – maślane, biszkoptowe, polane słodkim lukrem przełamanym sokiem świeżo wyciśniętym ze słonecznej, rześkiej cytryny. Taki deser to raj dla podniebienia i uczta dla nosa! To także zaproszenie do odbycia aromaterapeutycznej sesji w towarzystwie Vanilla Cupcake – woskowej tarteletki, która w chwilę po podgrzaniu zaczyna pachnieć jak ciepła, przed chwilą wyjęta z pieca, waniliowa babeczka oblana cytrynowym lukrem.'
źródło


Etykieta cudowna! Kolor wosku żółciutki, wiosenny.
Zapach boski! Słodki, ale przełamany delikatnie kwaśną nutą, cytrynowego kremu, ale nie cytryny, jeśli wiecie co mam na myśli. Cytryna jest kwaśna, aż piekąca, krem cytrynowy jest z cukrem i wzajemnie cytryna i cukier, przełamują swoje nuty.
Zapach kojarzy mi się z domowymi babeczkami waniliowymi, nadzianymi cytrynowym kremem. Pachnie wanilią, a po ugryzieniu (czyt. rozpuszczeniu-wosku) delikatnym, słodkim, cytrynowym kremem.
Nie boli mnie po nim głowa, nie jest duszący, chociaż jest bardzo intensywny i czuć go w domu nawet na drugi dzień po paleniu.
Jest to bardzo przyjemny słodziak, na pewno jeszcze u mnie zagości, jak wypalę swoje zapasy :)

Wosk znajdziecie na stronie Goodies, dokładnie TU, w cenie 9 zł.

Znacie ten wosk? Co o nim myślicie?

BUZIAKI, KAŚKA :*

sobota, 24 marca 2018

7TH HEAVEN: Hot Chocolate.

Witajcie Kochani późną, nocną właściwie porą ;) niedawno wróciłam z pracy więc mam chwilę aby wstawić post :)

Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o maseczce 7th heaven, kolejnej zresztą, która skradła moje serce!


Opakowanie to saszetka. Dosyć typowa dla maseczek. Zawartości było sporo, ale wystarczyłoby mi maks na 1,5 aplikacji, więc nałożyłam ją obficie na raz :)


Kilka słów od producenta ;)


Skład dla ciekawskich! Świetny zresztą!;)

Maseczka ma kolor czekolady, konsystencję kremu czekoladowego i zapach... Pysznej słodkiej czekoladki :)
Nakładanie jej na buzię zamiast do buzi to czysta zbrodnia! No ale jednak to zrobiłam ;))
Łatwo się nakłada i rozsmarowuje, ale zmywanie jej to koszmar! Już nie mówiąc o syfie który mi zrobiła ;)
Jednak buzia po niej jest mega! Jest czyściutka, matowa, ale nie ściągnięta. Przyjemna w dotyku i wyraźnie bardziej nawilżona.

Jest to jedna z najprzyjemniejszych maseczek jakie miałam. Nie dość, że fajnie się ją nosi- zapach swoje robi, to i kondycja skóry się poprawiła, a ostatnimi czasy tym bardziej potrzebuję odżywienia, z resztą nie tylko skóry twarzy, jestem przemęczona i obolała, skutki powrotu do pracy po 3 latach niemal ;)

Szczerze ją wam polecam, jest godna uwagi i do mnie na pewno wróci! ;)


Znacie maseczki 7th heaven? Jaka jest wasza ulubiona?

BUZIAKI, KAŚKA :*

czwartek, 22 marca 2018

YANKEE CANDLE: Delicious Guava.

Witajcie Kochani! :)
Dlaczego ta zima nas tak kara? Gdzie podziała się wiosna?! Co się z tym światem dzieje? Wieje złem, pada śnieg! Jaaacie. Dość już tego zimna, kupiłam sobie takie śliczne koronkowe trampeczki no i leżą, czekam i czekam aż będę mogła je założyć :D
Schować kurtkę, czapkę, szalik.. No strasznie nie mogę się doczekać ciepła. 
A wy? Może ktoś z was uwielbia zimę i niechętnie myśli o lecie? :P


Dzisiaj przychodzę do was z iście letnim zapachem, czaruję, coby przywołać ciepełko, chociaż kapkę!


'Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu pysznej, soczystej i dojrzałej guawy połączonej ze słodyczą tropikalnych owoców.'
źródło


Piękna etykieta, śliczny, brzoskwiniowy kolor wosku zachęca do wypróbowania.
Guawy nigdy nie jadłam, dla mnie totalna abstrakcja. Jednak powiem wam szczerze, że jeśli smakuje tak dobrze jak ten wosk pachnie.. to muszę jej spróbować!
Cudowny zapach! Słodki, owocowy, ale jednocześnie z delikatną nutą świeżości. Nie takiej proszku do prania, czy płynu do płukania. To owocowa świeżość, momentami po prostu czuję zapach melona, który dla mnie jest właśnie słodkim, ale i świeżym zapachem.
Czuć w nim tą tropikalność, soczystość, słodycz, ale i świeżość. Bardzo nieoczywisty, jednocześnie przewidywalny.
Cudny jest, jakbym dorwała go w dobrej przecenie (może za jakiś czas ;)) skusiłabym się na dużą, a rzadko mi się to zdarza!

Znacie ten zapach? Przypadł wam do gustu?

Wosk znajdziecie na stronie Goodies, dokładnie TU, w cenie 9 zł.


BUZIAKI, KAŚKA :*

wtorek, 20 marca 2018

Spotkanie Blogerek Urodowych w Augustowie- UPOMINKI.

Witajcie!
Co u nas? Hmm dużo by gadać, ale raczej pod górkę ;) ostatnie dni wcale nam nie służą. Pogoda zimowa, chociaż słoneczna. Bartek coś znowu smerka, w pracy.. szkoda gadać ;) Nie jest to mój najlepszy czas w życiu. Ale idzie wiosna, a ponoć wiosna zapowiada coś lepszego! Oby ;)


Dziś przyszła w końcu pora na upominki, które otrzymałam na Spotkaniu Blogerek Urodowych w Augustowie, które odbyło się 10.03.2018 w Pizzerii Toni Peperoni.
Nie przedłużam, zapraszam!



























 

























STRONA / FACEBOOK /INSTAGRAM
Warto też wspomnieć, że firma oprócz upominków, zestawu do licytacji, przekazała masę nakrętek plastikowych, aby razem z nami wesprzeć Stowarzyszenie!




































Cała masa wspaniałości!
Dziękuję serdecznie za każdy upominek, wywołały one mnóstwo radości, gwarantuję!

Niektóre nowości już w użyciu, niebawem pierwsze recenzje! Coś szczególnie was zaciekawiło?
Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*