piątek, 30 września 2016

Wrzesień, a więc nowy Fitlovebox :)

Witajcie Kochani :) w tym miesiącu, pudełko jakoś nie do końca mnie ucieszyło... Nie wspominając, że kurier syna mi obudził.. :P niecierpliwił się i dzwonił przeciągle w domofon :D No ale nic, wiem że mocno się spieszył (jak każdy kurier), więc wybaczam :)

Ok, pora na przedstawienie produktów :)


Wszystko razem niby wygląda super :)



- kasza jaglana ekspandowana. Żeby nie to, że Bartuś pluje wszystkim co nie jest papką i biszkoptem dostawałby tą kaszę na kolację... ale cóż :D



Super, super, tylko szkoda, że w każdej z nich jest mięta, której mi nie wolno jak karmię :) a nie szykuję się, żeby przestać, więc ciekawe czy ich w ogóle spróbuję...


Baton kokosowy- dla mnie to produkt pudełka :)


- Suszone chipsy jabłkowe- no cóż... dla mnie trochę słabo...


-dwie saszetki białka.

No dla mnie w tym miesiącu pudełeczko słabo wypadło. Jakieś takie lekkie, jakieś takie puste. No nie wiem, niby fajne, ale ...

A wy co myślicie??

BUZIAKI, KAŚKA :*

wtorek, 27 września 2016

VIANEK: Odżywcza maseczka- peeling do twarzy z mielonym lnem.

Witajcie :) Czas leci szybko, jestem w szoku, bo zdaje się, że niedawno byłam w ciąży a Bartuś ma już 7 miesięcy :) duży chłopak, nie ma co gadać :)

Dziś chcę wam opowiedzieć o kolejnym produkcie firmy Vianek. Ostatnio pisałam o peelingu do ciała <KLIK> dziś chcę napisać o maseczce peelingu do twarzy.

Marka Vianek ciekawiła mnie odkąd tylko się o niej dowiedziałam. Ta maseczka to już mój trzeci produkt tej firmy. Pierwszy spisał się super, drugi tak sobie, a ten ? Zapraszam na dalszą część postu:)


Produkt znajdujemy w niewielkiej tubce o pojemności 75ml. Na peeling opakowanie dosyć typowe, jednak na maseczkę już nie do końca.
Szata graficzna urzeka- piękne pomarańczowe kwiaty przyciągają spojrzenie i kuszą zawartością.


Kilka informacji od producenta, skład.

Jak widzimy produkt zachowuje swoje właściwości w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. Powiem wam, że dla mnie nie było możliwości zużyć cały produkt w tym czasie. Mi udało się zużyć 3/4 co i tak jak na mnie i maseczki jest mega wyczynem :P



Peeling jest koloru pomarańczowego. Jest bardzo gęsty- jako maseczka nie spływa z buzi. Jako peeling nie jest jakiś strasznie mocny, a ja na buzię lubię mocne zdzieraki (z resztą w przypadku ciała też). Zapach bardzo, bardzo przyjemny :)

Jeżeli chodzi o działanie tu zaczynają się schody... Nie jestem w pełni zadowolona. Nie do końca spełnia zadanie peelingu- dla mnie jest zbyt słaby. Co do maseczkowania... Tłuścioch z niego nie lada. Plus jest taki, że nie spowodował u mnie wysypu, nie zapchał mnie, no generalnie żadnych szkód nie wyrządził. Ale co z tego jak i dobrego też nic nie wniósł? Pozostawił tylko straszną i okropną tłustość na buzi, którą musiałam domywać po każdym użytkowaniu. Nie mogłam znieść tak klejącej się twarzy- jak miałabym iść tak spać.

Ja niestety jestem na nie, nie do końca mój typ.

Znacie? Może u was sprawdził się inaczej?


BUZIAKI, KAŚKA!

poniedziałek, 26 września 2016

Wyzwanie z TRUSTEDCOSMETICS- spóźniony post #6- Kosmetyki do pielęgnacji dłoni i stóp.

Witajcie :) Kolejny post wyzwania. Ostatni właściwie :)
Zapraszam na mój mały przegląd :)


- krem do rąk Pat&Rub- super :) no i ten zapach .... <KLIK>
- E45- to taki trochę nivea soft :) lubię kiedy potrzebuję mocnego nawilżenia- używam do stóp.
- krem Oriflame- czasami jak przypomnę sobieo  nim nałożę na stópki, jednak jego zapach mnie trochę odstrasza... Ale działanie na +, fajnie odżywia i delikatnie nawilża.
- sól do skórek BingoSpa- fajny zapach, nieźle zmiękcza skórki. Używam do dłoni zawsze przed nowym manicure.
- naturalny balsamik z masłem shea- zdarza mi się nałożyć go raz na jakiś czas na stopy, grubą warstwę i w bawełniane skarpetki na noc :) Na prawdę mega nawilżający kompres :)

Nie jest tego wiele, ostatnimi czasy trochę wyluzowałam z używaniem kilku produktów tego samego przeznaczenia naraz. Troszkę się wyminimalizowałam :D ależ słowotwórstwo :)

Znacie coś?

BUZIAKI, KAŚKA :*

sobota, 24 września 2016

Vianek: Peeling ujędrniająco-wygładzający do ciała z mielonymi pestkami malin.

Witajcie kochani :)

czwartek, 22 września 2016

Sierpniowy FitloveBox i zestaw zdrowej żywności od PureRein.

Witajcie :) W ostatnim miesiącu nawet nie miałam kiedy pokazać wam zawartości fitloveboxa.. Czasu mało a brałam też udział w wyzwaniu z Trusted Cosmetics, więc na pisanie dodatkowych postów po prostu zabrakło chwili.
Jednak chcę wam pokazać co było w środku.
Jeśli chodzi o PureRein, jest to firma prowadząca sklep internetowy, w którym kupić można zdrową żywność, bardzo dobrej jakości. Wiele przeglądałam ofert przeróżnych sklepów, jednak wybór mimo wszystko padł na PureRein. A taki był zamiar na początku, żeby nawet nie szukać dalej. No i bach :) Zapraszam na przegląd zdrowych nowości :)

Sierpniowy FitloveBox :)




Ekologiczna kawa żołędziówka: Świetna jest! Mega smaczna i mega rozgrzewająca :) Na prawdę warto poznać jej smak :)


Orzechy Pekan: Kolejny świetny produkt! Pyszny, lekko maślany smak. Baardzo podobne do włoskich.



Orkisz EKO: był czas, że jadłam tego typu rzeczy niemal codziennie, więc miły powrót. Produkt jak najbardziej na plus :)


Baton warszawski: dla mnie baardzo niesmaczny.. A jadłam wiele zdrowych batonów, nie tych pseudo zdrowych, i mi smakowały. Ten to nie mój smak.


Mango Puffins: Lubię mango ale to cudeńko tak sobie mi posmakowało. Prawie całe opakowanie zszamał mąż :P jemu smakowały :D

W fitloveBox'ie to wszystko. Ogólnie pudełeczko bardzo fajne, nie ma co narzekać :)


Paczka od PureRein:






Sól himalajska: Mam grubą, z czerwcowego FitloveBoxa, teraz kupiłam drobnomieloną, bo młynka się jeszcze nie dorobiłam. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale chyba jest delikatnie pikantna. Lubię jej smak :)



Mąka kokosowa- uwielbiam kokosy, kupiłam głównie do słodkich śniadań- omletów, pancake'ów, placuszków. Jest pyszna, nadaje bardzo wyrazisty kokosowy smak :)


Mąka kukurydziana: wzięłam ją głównie do panierek wszelkiego rodzaju. Ta jet wolna od GMO :)


Daktyle: planuję zrobić domową nutellę, strasznie mnie ciekawi, czy rzeczywiście jest taka pyszna, jeszcze nigdy nie próbowałam daktyli, a więc też chętnie spróbuję :)



Olej kokosowy: ten smakowy, zapachowy, zimnotłoczony. Zakupiłam tu, bo wg mnie jest w świetnej cenie. Zazwyczaj malutkie słoiki kosztuję 20-30 zł, za ten 900 ml zapłaciłam ok 40, dokładnie nie pamiętam.



Kasza jaglana: głównie dla Bartusia jako kaszka, ale i do zupek. Sama pewnie też skorzystam, bo lubię :) Dziś jadł pierwszą zupkę z tą kaszką, co prawda no nie był zachwycony, ale jak na pierwszy raz nie było źle. Inne zupki- ze słoiczków też niezbyt mu smakowały na początku a teraz wcina :)



Siemię lniane: otrzymałam w gratisie, szkoda, że nie co innego, bo mam spory zapas, no ale cóż :)

Czarnuszka: pyszna, zdrowa i delikatnie pikantna przyprawa. Do jajek sadzonych idealna! Sypię też na kanapki. Polecam!



Tahini- masło sezamowe: pycha! Najlepsze pod słońcem! Uwielbiam :) do placuszków, na kanapkę.. oczywiście ze słodkim dodatkiem no i z umiarem :P 60% tłuszczu :P
Tahini umknęło na ogólnym zdjęciu bo już było w kuchni... :P



Także widzicie :) Same smakołyki :) Od małych kroczków się zaczyna, póki co nie mam za wiele czasu na kombinowanie i gotowanie, Bartuś pochłania mój czas wolny, ale czasem szarpnę się na pancake czy placuszki :) Z czasem czasu będzie więcej to i pomysłów może nazbiera się więcej :)

BUZIAKI,
KAŚKA :*

wtorek, 20 września 2016

Wyzwanie z TRUSTEDCOSMETICS- spóźniony post #5- Ulubione perfumy.

Hej hej :) Dzisiaj perfumki... Nie ma tego za wiele, jednak są to zapachy które uwielbiam, obecnie nie mam żadnego, który jest 'taki sobie',


- C-thru- black diamond. Lubię ten zapach bardzo, ale nie na co dzień :)
- mgiełka Victoria's Secret- Pure sedduction- boska! słodka, kwiatowa! <KLIK>
- perfumki Nicole Cosmetics- boskie! Oszczędzam, bo są słabo dostępne, są przecudne! Nr108- delikatnie świeże, trochę cytrusowe. No na lato szczególnie, idealne :) <KLIK>
- Elizabeth Arden- Sunflowers. Kocham, kocham kocham! Używam hmmm od jakichś 3 lat, nie znudzą mi się chyba nigdy :)

Znacie któreś??

BUZIAKI,
KAŚKA :*

poniedziałek, 19 września 2016

Wyzwanie z TRUSTEDCOSMETICS- spóźniony post #4- Kosmetyki do pielęgnacji ciała.

Witajcie :) Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym postem z wyzwania :) Wiem, że są mocno spóźnione, jednak postanowiłam dobrnąć do końca, skoro tak sobie postanowiłam.
A więc zapraszam na przegląd kosmetyków do pielęgnacji ciała :)



- nawilżający mus z Bielendy. Uwielbiam :) no musem bym go może nie nazwała, ale jest taki delikatny, łatwo się wsmarowuje, nie bieli, dosyć szybko wchłania. A zapach cudny!
- Balea balsam pod prysznic- super zapach, lubię go :)
- żel po prysznic z YR- dla mnie zapach nie do końca taki jak się spodziewałam, ale mimo to jest przyjemny, ładnie się pieni i dobrze oczyszcza- to najważniejsze.
- 'kulka' fa- lubię ją bo dobrze chroni. Ładnie pachnie, nie brudzi ubrań, nie dużo kosztuje- czego chcieć więcej.
- dezodorant dove- lubię, świetnie pachnie, dobrze chroni. Zdarzało się że brudził ubranie, ale to nie wstrząsnęłam przed użyciem :)
- emulsja Oillan med+- lubię- używam jak mam jakieś problemy skórne- np alergia, jakieś podrażnienia.

Znacie coś? Czego wy używacie do pielęgnacji ciała?

BUZIAKI, KAŚKA :)

piątek, 16 września 2016

Testuję z Twoim Źródłem urody: Intensywna 30-dniowa kuracja odmładzająco wygładzająca.

Witajcie :) Upały, co? Niby lubię, ale jakoś w tym roku mnie męczą... ciekawe czemu :P
No ale już połowa września, więc korzystamy jak się da, bo to już na pewno ostatnie takie dni...
Poza tym Bartuś ostatnie dni był taką marudą, że ciężko było mi wysiedzieć z nim w domu, więc zawsze z 2-3 godziny to spacer. Na pewno też gorąco mu dokucza, ale ale... szaleje na raczkach, jeszcze nie do końca stabilnie.. dwa dni temu pierwszy raz na dłuższą chwilę siadał bez podtrzymywania (usiadł sam, z czworaków), no i wspina się... np opiera ręce na wielkiej donicy i na kolana już wstaje.. Nie sądziłam że to tak szybko wszystko na raz będzie, ale na to wygląda... Powoli już myślę co usuwać mu z drogi, albo co może być potencjalnie niebezpieczne i stwierdzam, że mamy w ch niebezpieczne mieszkanie :P No ale cóż... wszystko się da :)

Kochani dziś przychodzę do was z recenzją kolejnej kuracji, tym razem odmładzająco- wygładzającej. Czy tym razem zabieg też mnie urzekł?


Cały zestaw pięknie się prezentuje. Wygląda bardzo profesjonalnie.


W środku znajdujemy:
*kapsułki elastyny- zwiększające napięcie skóry
*preparat dotleniający z koenzymem Q10
* aktywny kolagen w żelu
*akcesoria do sporządzenia mieszanki.

W środku jest też ulotka informacyjna, na niej też znajdziemy instrukcję przygotowania specyfiku i krok po kroku co należy zrobić.




Kilka słów od producenta, składy.


Mega fajnie, że w środku znajdujemy tą szpatułkę i malutki kieliszek. A zastanawiałam się na pierwszy rzut oka w czym ja to rozrobię...
Na szczęście producent o tym pomyślał, za co plus :)

Zacznę od tego, że ogólnie zestaw, no nie jest typowany mojej kategorii wiekowej ani moim potrzebom.
Mam 24 lata i odmłodzenia skóry jeszcze nie potrzebuję.

Do tego dla mnie, instrukcja jest dosyć niejasna. Połącz kapsułkę elastyny z dwiema dawkami kolagenu. Teraz z perspektywy czasu widzę, że to było oczywiste, jednak na początku czytałam  i nie wiedziałam co czytam.

Ok, kiedy doszłam jak powinnam to przygotować, próbowałam nałożyć miksturę na twarz, jednak na mojej twarzy mazidło się rolowało, nie mam pojęcia jak miałam to wmasować do wchłonięcia.

Już na drugi dzień rano po tej kuracji miałam wysyp niechcianych gości, jednak dałam kuracji szansę nr 2.
Ale z racji bycia uparciuchem szansa nie została należycie wykorzystana.

Stan mojej cery po tej kuracji nie polepszył się a znacznie pogorszył.. Od dłuższego czasu nie miałam się (oprócz przebarwień) do czego przyczepić, jednak po kilu takich zabiegach byłam załamana.
Szybko musiałam kurację odstawić i wrócić do poprzedniej pielęgnacji- szczególnie tej z mezorollerem, która u mnie sprawdza się świetnie.

Niestety nie polecę wam tego zestawu, chociaż mimo tego, że nie jest typowany mojej cerze, pokładałam w nim wielkie nadzieje...

Znacie tę kurację?

BUZIAKI, KAŚKA  :*

niedziela, 11 września 2016

Aliexpress :) Moja przygoda z chińskim allegro :)

Witajcie :) Tutaj... nie ma o czym gadać tylko trzeba pokazywać :P
Moje zakupy z aliexpress :)


1. Pędzle- bubel, maluśkie, dla dziewczyneczki, no ale cóż, mogłam się domyślić. Dla porównania etui telefonu.

Zamówiłam: 25.07 
Przyszło 09.08 
cena: 2,28$ KLIK


 2. Pędzel do nakładania maseczek- mocno tandetny, ale i cena ekhm niewielka :)


Zamówiłam: 25.07 
Przyszło: 12.08 
cena: 0,44$ KLIK



 3. Bodziak dla Bartosza :) trafiony w punkt :P Ale napy już pordzewiały- po praniu, jeszcze go nie nosił...

Zamówiłam: 25.07 
Przyszło: 17.08 
cena: 2,93$ KLIK



4. Gąbeczka do podkładu :) już ją lubię... kosztowała mega mało!


Zamówiona: 25.07
Przyszło: 17.08 
cena: 0.59$ KLIK


5. Koszulki dla NIEJ i dla NIEGO. Taka sobie jakość, ale kosztowały ok 20 zł, więc aż tak nie ma co wymagać.
Zamówione: 25.07
Przyszło: 19.08
Cena: 4,97$/szt KLIK


6. 4 pyłki a'la syrenka. Jeszcze nie używałam, ale dam znać. Saszetki są ogromne, więc pyłku będzie na wiele użyć.
Zamówione: 25.07
Przyszło: 19.08
Cena: 1.01 $/szt  KLIK

7. Ja to nazywam pęsetką do ozdób na paznokcie :) Myślałam, że to 1 szt, nie doczytałam aukcji, a tu zdziwienie jak przyszły dwie i jeszcze gratis paski do frenchu :)
Zamówione: 25.07
Przyszło: 19.08
Cena: 1.29 $   KLIK



8. Case na telefon. Szczerze? Ładne, ale badziewie! Połamało się już pierwszego dnia, nie mocno, ale ... W tej chwili jest już połamane w kilku miejscach, więc noszę aż będzie widać że się połamię i wtedy wywalę do kosza... Strach zdejmować, bo za każdym razem nowe złamanie... No, ale taniocha :)
Zamówione: 25.07
Przyszło: 23.08
Cena: 1.56$  KLIK



9. Brokatowy proszek do paznokci :) Świetny jest! Wykorzystałam go ostatnio i wygląda zabójczo! Duże opakowanie, więc starczy na kilka razy :)

Słabe zdjęcie, ale jest :)
Zamówione: 25.07
Przyszło: 23.08
Cena: 0.96$ KLIK



10. Silikonowe etui na telefon- przyszło jako pierwsze :) Pokazywałam je na instagramie :) Uwielbiam je! Fajny motyw.

Zamówione: 25.07
Przyszło: 08.08
Cena: 2.72$ KLIK 


11.  Motylki 3D przyklejane na ścianę :) To do Bartkowego pokoju, który niebawem zacznę urządzać.

Zamówione: 14.08
Przyszło: 02.09
Cena: 1.02$ (12 szt) KLIK
 
12. Worki na zabawki. Też do pokoiku małego :)

Zamówione: 15.08
Przyszło: 02.09
Cena: 7,47$/szt KLIK 

13. Guma ochronna na skórki. Płynny latex :)
Zamówione: 14.08
Przyszło: 02.09
Cena: 1,53$/szt KLIK


14. Naklejki na paznokcie z wzorkiem. Co prawda wzorek miał być inny, ale to akurat nie dla mnie, a dla męża na ryby, więc się i tak przydadzą.

Zamówione: 08.08
Przyszło: 30.08
Cena: 1$ KLIK
15.  Pudełko z ozdobami. Cała masa kamyków.

Zamówione: 10.08
Przyszło: 30.08
Cena: 1.39$  KLIK




16. Brushegg - taniocha! Jeszcze nie próbowałam :) 

Zamówione: 08.08
Przyszło: 30.08
Cena: 0.98$ KLIK 

17.  Lampeczka żółwik- dla synka do zabawy, była śmiesznie tania, a on jest zafascynowany jak coś się świeci :) Drugi tatuś.

Zamówione: 14.08
Przyszło: 05.09
Cena: 0.96$  KLIK


18.  Kolejne syrenki :) też duże op.
Zamówione: 25.07
Przyszło: 07.09
Cena: 0.8 $/szt KLIK

19. Błyszczące etui na telefon. Też plastik, pewnie też szybko się połamie. No nic, najwyżej. To jest moja wina, bo nie doczytywałam aukcji :P ale też nie wyglądają tak ładnie jak na zdj, te białe paski to porażka ...

Zamówione: 14.08
Przyszło: 05.09
Cena: 1.68 $/szt  KLIK

20. Cieniutkie klejące paski do zdobień paznokci :)  

Zamówione: 08.08
Przyszło: 05.09
Cena: 0.56$/ całość KLIK


21. Jest też kilka case'ów które zamówiłam dla bratanic :)

Zamówione: 17.08
Przyszło: 06.09
Cena: 1.35 $/szt KLIK


 Zamówione: 17.08
Przyszło: 05.09
Cena: 1.61 $/szt KLIK


 Zamówione: 17.08
Przyszło: 05.09
Cena: 3.52 $  KLIK



Ale tego dużo! Jak widzicie zamawiałam w przeciągu dłuższego czasu, ale zawsze odkłądałam napisanie postu. Jeszcze czekam na kilka rzeczy a i kilka zamówiłam. Nie są to drogie rzeczy, ale myślę, że warte uwagi. Na pewno pochwalę się resztą.

Co najbardziej wam się spodobało??

BUZIAKI, KAŚKA :*