poniedziałek, 18 grudnia 2017

JELLY BEAR HAIR: Żelki na piękne i mocne włosy. Czy warto wydać tyle na suplement diety?

Witajcie!
Synuś codziennie w przedszkolu, mama ma czas na spokojnie wypić kawkę... i do roboty :P w sensie w domku! Mam jeszcze sporo rzeczy do zrobienia przed świętami, a i tak zawsze znajdzie się coś do zrobienia z bieżących rzeczy, typu obiad, pranie, sprzątanie. Dzisiaj spróbuję się wziąć za bułeczki drożdżowe, kilka dni temu bardzo dokładnie wypytałam o przepis mamę, trzymajcie kciuki, żeby się udały!

Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o żelkach, które otrzymałam w ramach współpracy. Żelki to suplement diety, zawierający mega dawkę biotyny i wielu innych witamin i minerałów.
Żelki mają poprawić stan włosów, paznokci i cery. Mają wzmocnić, poprawić i stan i ogólnie upiększyć urodę :P No i ciekawe, sprawdziły się, jak myślicie?


Bardzo przyjemne dla oka opakowanie, różowo niebieskie. Jest to spory plastikowy słoik. Zabezpieczony przed ew. ciekawskimi łapskami. Aby otworzyć trzeba rozerwać opakowanie.


Tabelka z zawartością witamin ;)


Kilka informacji od producenta i skład... syrop glukozowy-heloooł :D :D


W środku znajdują się żelki w kształcie misiaków. Żelki są koloru pomarańczowego. Jedno opakowanie zawiera ich ok 60 sztuk, czyli jedno opakowanie wystarcza na miesiąc kuracji.


Codzienna porcja- dwa misiożelki ;)

Żelki, czego w sumie można się było spodziewać, nie są zbyt smaczne.
No ale to przecież słodycz nie jest, prawa?

Niedługo po porodzie włosy zaczęły mi się sypać garściami! Dosłownie! Miałam na głowie łyse placki, zakola jak u podstarzałego mężczyzny :P
Po miesiącu stosowania innego suplementu były mega efekty! Nie dość, że nie wypadały, to i odrastały i wydawały się być dużo mocniejsze! Super! Ale czy po żelkach też jest tak super?

No właśnie nie ... Niestety u mnie jest zero efektów. Dosłownie. Włosy od jakichś 2-3 miesięcy wypadały mi znów, bardzo, na pewno miałam jakieś niedobory, nadal karmiłam (zresztą do spania i w nocy nadal karmię, czasem w dzień), mimo że jem sporo warzyw i dużo owoców, piję soki niestety widocznie to zbyt mało.

Niestety nie jestem w stanie ich wam polecić, chociaż wiem, że wiele osób pisze o pozytywnych efektach. Zazdroszczę. U mnie po miesiącu nie działo się nic, jeśli byłby jakiś efekt, może skusiłabym się na kupno kolejnych (pierwsze otrzymałam w ramach współpracy), ale w tej sytuacji, niestety nie. Jeszcze ta cena.. ponad 100 zł za opakowanie...


Znacie te żelki? Może u was były lepsze efekty?

BUZIAKI, KAŚKA :*

12 komentarzy

  1. Ciekawiły mnie te żelki ale nie próbowałam. Na wypadanie włosów polecam kozieradkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też czytałam dużo pozytywnych opinii, jednak jak widać nie na każdego działają :( jednak z chęcią bym je przetestowała :)

    zapraszam również do mnie na bloga, pojawił się nowy wpis :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Są w ciekawej formie, jednak cena zdecydowanie zbyt wysoka. Co do efektów to większość tego typu specyfików powinno się stosować ok. 3 miesięcy by zobaczyć efekty. Może więc przy dłuższej kuracji byłoby widać efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam tego zdrowego haribo ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sięgam po suplementy i ten też mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie też sero efektów, żelki strasznie drogie i niewarte swojej ceny :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie je testuję, mam nadzieję że u mnie będzie lepiej :/

    OdpowiedzUsuń
  8. jakoś nie wierzyłam w ich moc.

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda, że się nie sprawdziły :) też miałam ochotę je wypróbować, ale cena zniechęca

    OdpowiedzUsuń
  10. W mediach społecznościowych co chwilę pojawiają się te żelki ;) ja jak na razie mam zdrowe włosy , tylko potrzeba mi dobrej maski lub odżywki ;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że się nie sprawdziły. Ja ostatnio też jem te misie. Smak jest średni ;p Na początku ok, ale potem ten gorzki posmak pozostaje ^^.

    OdpowiedzUsuń
  12. W ciąży włosy przepiękne, ani jeden kurczę na szczotce nie zostawał, teraz 5 miesięcy po porodzie mam wrażenie że zaraz łysa zostanę - musze sobie kupić coś - jakiś dopalacz do włosów bo będę wyglądała jak mój ojciec - czyli będę łysa jak kolano ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!