Witajcie Kochani! A ja dalej w biegu :P Czy to się kiedyś uspokoi? Pewnie nie :D
Mały powrót zimy, mały do -10 mrozik, dziś przywitał nas śnieżek. Fakt, niezbyt wiele popadało, ale coś tam się pojawiło.
Widziałam jednak, że po Polsce nieźle pośnieżyło :P
Dzisiaj chciałabym wam napisać kilka słów o balsamie do ciała dla malucha, firmy La Roche Posay, o którym mam w sumie mieszane uczucia. Otrzymałam go na spotkaniu blogerek w Grajewie.
<< Spotkanie Blogerek Urodowych w Grajewie- Relacja.
<< Spotkanie Blogerek Urodowych w Grajewie- Upominki.
Balsam pierwotnie otrzymujemy w kartoniku, na którym mamy wszystkie potrzebne informacje oraz skład.
Tutaj dla zainteresowanych skład.
W kartoniku znajdujemy niewielkiej wielkości tubkę. Dosyć sztywną porządną, jednak nie na tyle, aby mieć problem z wydobywaniem produktu.
Otwarcie na zatrzask, porządne, na pewno nie otworzy się byle kiedy i byle gdzie, za to duży plus.
Balsam jest koloru białego. Konsystencja dosyć gęsta, według mnie bardziej w kierunku mleczka niż balsamu. Dobrze się rozsmarowuje, ale kiepsko wchłania. Zostawia na skórze taki tłusty, mega śliski i świecący film, no niby dobrze nawilża, nie narzekam, ale właśnie strasznie wpienia mnie to, że tak ciężko się wchłania. Na szczęście nie brudzi ubrań. No i ten zapach... Dla mnie śmierdzi, okropnie, jakimś rozpuszczalnikiem, farbą? Okropny zapach.
I powiem wam, ze zużyliśmy go, ale nie kupiłabym go ponownie nigdy. Nie uczulił Bartka, nie podrażnił ani nic w tym stylu. Ale ten zapach... i ta tłustość. Suma sumarum jestem na nie!
Znacie ten balsam? Może u was sprawdził się lepiej ?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Kosmetyki dla bobasków, również i ja używam, tego balsamu nie znam, ale zatem nie skusze się :)
OdpowiedzUsuńMy na szczęście rzadko stosujemy balsamy. Oliwka przy kapieli i ju.
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem ogromną fanką tego kremu i nie raz uratował mi skórę ;). Co do zapachu dla mnie on nie pachniał :).
OdpowiedzUsuńBrzmi strasznie ten zapach. Moim zdaniem nie powinno tak być, skoro to produkt dla maluchów.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńA to nie jest ten słynny balsamik, który wiele dziewczyn kupuje na ostre podrażnienia skóry po zabiegach kwasami i retionoidami? bo coś mi nazwa mówi, ale może balsam do ciała to jednak coś innego? Niemniej jednak ja tłuściochów nie znoszę i używam niezwykle rzadko czegokolwiek co ma gęstą i tłustą konsystencję. Ostatnio byłam zmuszona nakładać na noc na twarz maść z witaminą A i myślałam, że zwiariuję :D
OdpowiedzUsuńCzytam o nim sporo, ale nie kusi mnie ;/
OdpowiedzUsuńRaczej też nie byłabym z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńTaki zapach zdecydowanie każdego by zniechęcił. Mam nadzieję, że producent udoskonali jego formułę :)
OdpowiedzUsuńPrzez tę tłustość ja bym go pewnie nie ruszyła :(
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się pozytywnej recenzji.. a tu niespodzianka ;p
OdpowiedzUsuńJa mam teraz emulsję myjącą i jest boska.
OdpowiedzUsuń