piątek, 17 listopada 2017

NOWOŚCI PAŹDZIERNIKA. Chyba dawno zapomniałam o limicie 50 zł .....

Witajcie!
Połowa listopada za nami! Czas mija o wiele, o wiele za szybko.. Adaptacja trwa, bez zmian, nadal ciężko. Ale cały czas wierzę w to, że będzie łatwiej, lepiej :)

Pora w końcu na nowości minionego miesiąca a trochę tego było ;) Zapraszam na przegląd.


W zeszłym miesiącu obchodziliśmy rocznicę ślubu, z racji że nie obchodzimy aż tak takich rocznic (chociaż tym razem mąż mnie miło oszukał i sprezentował mi piękny bukiet<3), kupiłam sobie skromny prezencik w postaci świecy ;) dorzuciłam przy okazji wosk :P
Świecę już zrecenzowałam, wosk czeka w zapasach, ale raczej się nie polubimy...
Zapłaciłam za to ok 40 zł. Ale czy prezent się wlicza? Chyba nie :P

<<Mała świeca Snowflake Cookie.


Prezent od Nivea :) Bardzo go polubiłam!

<<Pielęgnująca dwufaza od Nivea.


Rozjaśniacz od Garniera, nie używałam jeszcze, ale niebawem użyję :) ok 15 zł.


Dwie takie kupiłam. Lekki rozjaśniacz. Jeśli ktoś chce rozjaśnić włosy o 2-3 tony- warto ;) ok 10 zł jedna.


Przesyłka od Laboratorium Kosmetyczne Joanna. Pisałam o jednym z kolorów.

<<Farba ultraplex.


Zakupy w rossmannie,
*Nasze chustki Velvet, jako zakup na rossnę.
*Zapach do psikacza, cytrusy uwielbiam w odświeżaniu mieszkania.
*Żel Isana, niebawem napiszę o nim coś więcej ;)
Ok 30 zł za te zakupy, ale w kwotę 50 zł wliczam tylko żel 3,99 ;)


W hebe kupione 3 maseczki peel-of. Każda po niecałe 6 zł :)


Balsamy do ust i kremik dostałam od koleżanki ;) już wiem, że ten pomarańczowy pójdzie dalej, zapach kompletnie nie dla mnie :)


Joybox nowy ;)  49 zł kosztował. Przedstawienie zawartości znajdziecie w poprzednim poście :)

<<Joybox The Look.


Ulubiony szampon męża ;) 13,99zł w promocji.


Wkładki Bella. Dwa opakowania kupiłam. Nie pobiły moich facelle, i są mega drogie! 6,5 za opakowanie! :o


Pianki do mycia dłoni. Po 3,99. Żel 2,29!!! Rozumiecie! 2,29 zł :D No jak mogłam nie wziąć go mając 50 sztuk żeli w zapasach :D


Zestaw od Nivea! Dziękuję pięknie <3


Krem do rąk z biedronki. Bardzo, bardzo fajny! Za.... UWAGA .... 1,99 :D


Lampa i lakier :) Dla mnie super rozwiązanie, to lakier monohybrydowy, nie wymaga bazy i topu i na maksa oszczędza czas!

<<Lakier monohybrydowy Peggy Sage i Lampa Ronney.



Także wydałam ok 150 zł...... :D masaakra. no ale to grzeszki, grzeszki. Nie no a tak serio. 35 zł farby, 50 pudełko. No i się nazbierało. Aż tak durnot nie nakupiłam, więc nie przeżywam :)


Recenzji czegoś jesteście szczególnie ciekawi?? Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

13 komentarzy

  1. Też chyba muszę wprowadzić limit wydatków na kosmetyki, portfel powoli pustoszeje a szafki się powiększyć nie chcą...
    Zapraszam również do mnie na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Ja już dawno sobie takich limitów nie daje. I mimo, że staram się kosmetycznie ograniczać to słabo mi to idzie ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka przesyłek dotarło i do mnie. Płyn Nivea jest bardzo fajny. Lakier monohybrydowy też polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się mocno trzymam w limicie i tylko pidziwiam półki z kosmetykami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem sporo się uzbierało, ciekawa jestem rozjaśniania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz nie używam drogeryjnych kosmetyków do włosów, ale wcześniej używałam tej maski z Biovaxa i bardzo fajnie się spisywała.
    Dodaję do obserwowanych, jestem ciekawa kolejnych postów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy ostatni raz miałam farbę Palette to mi włosy garściami wychodziły ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne nowości :) Też kupiłam ostatnio biedronkowy kremik i również bardzo mi się on podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też polubiłam dwufazę Nivea :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!