niedziela, 26 listopada 2017

YVES ROCHER: Płukanka do włosów z octem z malin.

Witajcie!
Ostatni dzień weekendu trwa ;) pogoda ponura.. a miałam malutką nadzieję na słoneczko! Ale jeszcze wcześnie, a moooże się pojawi ;)) spacerek tak czy jak obowiązkowy! Sporo się nam nazbierało chlebka z tego tygodnia, więc na pewno zabłądzimy nad rzekę żeby rozrzucić go kaczuchom i łabądkom! Bartek jest bardzo 'zwierzęcy'. Jak widzi kotka, pieska, ptaszka a nawet muchę! podziwia, oglada, zachwyca się i chce dotykać ;) Wiadomo nie wszystko się da, nie wszystko też mama pozwala :P
Lubię odwiedzać mego brata, mieszka z żoną i dziećmi w moich rodzinnych stronach (ok 100km z Augustowa), u nich zwierzyniec pełną parą! Trzy koty, dwa psy! Bartek czuje się tam jak w raju, a to cudowny widok jak nie może przestać się zachwycać! Żałuję, że my ani kotka ani pieska do tej pory sobie nie sprawiliśmy :( teraz to już niezbyt jest jak, te marzenie musi zaczekać ;) ale nie znaczy, że się nie spełni, prawda? ;))


Dzisiaj słów kilka o płukance z octem z malin od Yves Rocher. W ostatniej ulotce była taka promocja, że do dowolnego zakupu, była dołączana płukanka octowa z malin!
Bardzo mnie to ucieszyło, bo od dawna chciałam ją wypróbować!


Płukankę otrzymujemy w ładnej, niewielkiej buteleczce z przyjemną, taką prostą i konkretną grafiką.
Małe malinki- super, super :P


Kilka słów od producenta ;) Ja tylko bym dodała, że należy dosyć obficie skropić płukanką ;)

Produkt zachowuje swoje właściwości w 6 miesięcy od otwarcia.


Skład.


Otwarcie. Na początku mnie denerwowała ta mała dziurka, no jakoś tak niezbyt dobrze wydostawało mi się produkt. Na rękę- no płukanka ma konsystencję wody, więc to nie był dobry pomysł, zanim trafiała na włosy cała byłam w niej ;)
Więc przelałam ją do pojemnika z atomizerem... i co? klapa! Przeprosiłabym te opakowanie, ale nie potrafię go otworzyć :P
Więc męczę się i tak sobie pryskam i pryskam i pryskam. A jednak stwierdzam, że z buteleczki bezpośrednio na włosy to był najlepszy sposób ;)

Bo sęk w tym, że moje włosy płukankę chłoną i potrzebują jej dużo!
Więc każdemu, kto zamierza jej użyć radzę: trzeba nalać na włosy (ja leję też na skórę głowy) dosyć dużą jej ilość.

Dla mnie to cudeńko! Włosy robią się po niej takie mięciutkie, takie przyjemne w dotyku, świetnie, no wręcz świetnie się rozczesują!  Są gładkie i lśniące! Skóra głowy wyciszona i ułaskawiona! Jakie to jest cudowne! A dodatkowo ten zapach! Cudowny, słodki, owocowy lekko kwaskowaty, no idealny!

Na pewno, na pewno kupię ponownie! To jest mój hit, jak stąd do Afryki!


Znacie tą płukankę?? Może jakieś inne tego typu produkty możecie polecić?

BUZIAKI, KAŚKA :*

25 komentarzy

  1. Słyszałam już wiele o tej płukance, ale sama nie stosowałam :) Ja niedawno wróciłam do płukanki woda plus cytryna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej, ale chyba warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy produkt, muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Produkty do pielęgnacji Yves Rocher nie są mi znane, owszem wiem co to za sklep itd., ale nie kupowałam nigdy nic poza pudrem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odkąd poznałam ich produkty, do pielęgnacji właśnie, bardzo je polubiłam i co rusz do nich wracam.:)

      Usuń
  5. Lubię ją. Dla mnie oprócz nabłyszczenia włosów najprzyjemniejszą zaletą jest jej zapach, który utrzymuje się na włosach bardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie czuję go na włosach po umyciu, ale fakt, w trakcie używania pachnie bosko

      Usuń
  6. ja miałam coś podobnego z innej firmy, ale jednak moje włosy takich cudaczków nie potrzebują.

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie używałam tego typu płukanek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam kiedy taką płukankę z Marion i była ok, o tej YR czytałam wiele dobrego więc pora ją wypróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakiś czas temu próbowałam kupić tą z mariona, ale niestety chyba ją wycofali...

      Usuń
  9. Wiele dobrego o niej czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja na razie próbowałam jedynie płukanki które wypłukują żółty odcień z włosów i Twoja recenzja przekonała mnie na maxa do tego produktu! :D

    zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Ja przed tą robiłam domową z octu jabłkowego, ale nie dawała aż takiego efektu, chociaż też polecam!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!