niedziela, 17 marca 2019

SHEfoot: Krem przeciw zrogowaceniom.

Witajcie! Weekend, weekend i po weekendzie. Prawie ;) A jutro od nowa, praca, praca, praca, cały tydzień na popołudnia ;) Ale weekend wolny, a weekend wolny to coś wspaniałego! Więc, że tak powiem spinam poślady, zapitalam i czekam do kolejnego weekendu :P W ten mieliśmy wyjechać na weekend, ale życie kolejny raz nauczyło nas, że planowanie takich rzeczy.. no nie ma sensu.  Życie samo weryfikuje wszystko i nie pozwala nam planować :P Bartek się pochorował, później ja, mąż. Więc w weekend wszyscy odbyliśmy jelitówkę :P Na szczęście wszystkim przechodzi. Bartek jutro zostanie jeszcze w domu, ale najpewniej tylko jutro. Więc wszystko wraca na właściwe tory.
A jak wasz weekend? Mam nadzieję, że trochę lepszy niż nasz :P

Dzisiaj przychodzę do was, żeby opowiedzieć wam moje wrażenia na temat kremu do stóp od Shefoot, nie jest to mój pierwszy krem tej firmy, miałam też zabieg w skarpetkach, pisąłam o nim jakiś czas temu. Jak się sprawdził krem? Zapraszam!

<<SHEFOOT: Dwustopniowa regenerująco- wygładzająca kuracja dla stóp.



Krem pierwotnie mieścił się w kartoniku, ale tamten daaawno temu poszedł w kosz, miałam gdzieś zdjęcia, ale zaginęły. Mieliście kiedyś tak? Ja wiele razy :P

W kartoniku tubka, prosta, zwyczajna, bez szału, ale nadal miła dla oka. Czasem prostota popłaca, nieprawdaż?


Na odwrocie tubki informacje od producenta, niestety składu nie ma. Kartonik wyrzucony, zdjęcia zagubione, więc składu brak :(


Otwarcie na zatrzask, wygodne, ale i tak zawsze będę ubóstwiać pompki. No ale te nie jest złe, nie to że narzekam. Tubka wykonana z miękkiego plastiku, otwór idealnej wielkości, bez problemu das ię wydobyć nie mniej, nie więcej, a idealnie tyle ile kremu potrzeba. Chociaż ja jestem fanatyczką smarowania stóp na grubo, że tak powiem ;))


Krem jest koloru białego, typowa, dosyć gęsta konsystencja. Dobrze się rozsmarowuje, nawet szybko się wchłania, ale przede wszystkim dobrze, solidnie nawilża. Co fajne, nie zwiększa pocenia się stóp, a niektóre kremy niestety tak mają.
Ja nie liczyłam, że ten krem zadziała jak pumeks, że zmiękczy wszystkie zgrubienia i sam z siebie zadba o to by się wcale nie pojawiały. Otóż nie, ale. No właśnie, ale jeśli będziemy dbać o stopy jak trzeba, tzn codziennie podczas kąpieli je pumeksować i 2-3 razy w tygodniu peelingować, dodatkowo używać tego kremu, wierzcie mi, stopy będą zadbane i gładkie. U mnie się to świetnie sprawdziło!
Zapach w sumie jest niemal niewyczuwalny. Ani ładny ani brzydki, na pewno nikomu nie będzie przeszkadzał :P


Lubię go, fajnie się sprawdza, szczerze mogę go polecić. Chętnie kupię ponownie jak tylko pozużywam zapasy ;)


Znacie ten kremik? Sprawdził się u was? Co możecie polecić do pielęgnacji stóp?

BUZIAKI, KAŚKA :*

8 komentarzy

  1. znam ten kremik i w sumie u mnie się sprawdził dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj z moimi planami też tak zawsze jest. Życzę zdrówka:*

    Rzadko kupuję kremy do stóp, zazwyczaj używam balsamu lub produktu do rąk:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam go i był poprawny, ale też wielkiego wow nie było. Raczej nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten krem jest najlepszy na świecie! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam na stopy czasami kładę krem do rąk, przy okazji, gdy właśnie zamierzam go użyć do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy krem do zrogowaciałej skóry jaki miałam to ten z Seni Care. I odkryłam go podbierając babci :P. Zapach trochę mi przeszkadzał, ale wyszło na to, że było warto. Mocznik wygładza skórę i działa baaardzo nawilżająco. Naprawiłam sobie tak dłonie (pękały) i pięty. Więc polecam :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!