poniedziałek, 11 lutego 2019

DENKO #1 Pierwsze w 2019 roku ;-)

Witajcie! Jak ja dawno nie pisałam! Wiem, wiem...Ale odkąd przeszłąm na dietę wierzcie mi że nie mam czasu na NIC, no dosłownie! Praca, dom, gotowanie.. Wiadomo, że po pracy chcę spędzić tyle czasu ile tylko mogę z Bartkiem no i z mężem ;) A wieczorami, o ile nie pracuję, jestem przeważnie na tyle padnięta, że tylko chwilę poczytam i zasypiam.. Nie wiem kiedy to się w końcu trochę bardziej wyreguluje :P No liczę na to, że jak schudnę będę miała więcej energii, siły no i chęci, na wszystko ;)
Efekt już jest, chociaż wiem o tym, że na początku waga leci najszybciej. Jednak mam z czego chudnąć, więc mam nadzieję, że dosyć sprawnie mi to pójdzie ;)

Dzisiaj przychodzę do was z denkiem poprzedniego miesiąca. Trochę tego uzbierałam, jednak lutowe denko to będzie dopiero coś ;) Jest dopiero początek miesiąca, a ja już mam ogrom rzeczy :D fajnie, będzie co pokazywać! Ok, niem a na co czekać, zapraszam :)


TWARZ: 


* Pasta do zębów Colgate. Spoko, robiła co miała robić, chociaż serio lepsza jest dla mnie ta najtańsza z rossmanna ;)
* Bielenda, serum z zieloną herbatą. Bardzo, bardzo fajne! Lekkie, fajnie się wchłaniało, nawilżało, chociaż nie jakoś mega mocno. No i ten zapach .... Cudo!
*  Bielenda, płyn dwufazowy Avocado. Świetny jest! Już kupiłam kolejne opakowanie, teraz mam inny wariant, pokażę go w następnym denku, ale ten jest o niebo lepszy! Razem z kolejnym opakowaniem avocado wzięłam też jeszcze inny wariant, szkoda, że nie mogę nigdzie dorwać tego oliwkowego ;)
* Be Organic, peeling do twarzy bambus & ryż. Przyjemny.. ale. No bez szału :) nie urzekł mnie w żaden sposób, ani działaniem, ani zapachem. Końcówkę zużyłam do ciała.


MASKI: 


* Bielenda, maska peel off z zieloną herbatą. Uwielbiam maski peel off.
* L'biotica, maska węglowa. Przyjemna, fajnie oczyszcza i rzeczywiście zwęża pory. Jednak działania przeciwtrądzikowego nie zauważyłam.



* Uwielbiam maski w płachcie! No uwielbiam. Lubię je używać, a ostatnio staram się to robić częściej. Każdej, która mi nie szkodzi, przypinam 'łatkę' DOBRA. Wszystkie były dobre, ale Mediheal najbardziej upiększyła moją twarz. A z kolei ta 'mleczna' pachniała obłędnie!



* Oriflame 'balsamik' do ust. Okropniasty, zapach mdły, okropny posmak, wywalam bo bardzo mi się przykrzył.
* Pablo color, pomadka do ust. Niestety, uczuliła mnie cholernie! Kto podgląda mnie na instagramie ten widział moje wary hehe :P Miałam spuchniete, suche i czerwone usta jak po nieudanym botoksie+ całonocnym całowaniu :D
* Pomadka ananasowa z Eveline, bardzo przyjemna, polubiłam ją i chętnie kiedyś do niej wrócę.
* Sylveco, iętowa pomadka z peelingiem, bardzo żałuję, ale kompletnie o niej zapomniałam i jest już po terminie :( Dziwnie pachnie więc bałam się jej użyć. Bardzo szkoda!



KOLORÓWKA: 


* Świetny tusz z Eveline! Bardzo go lubię, to już chyba moje drugie opakowanie. Na pewno nie ostatnie ;)
* Pomada do brwi wibo. Świetna, jednak ta już trochę podeschła i ciężko się jej używało. Także otworzyłam nową, a tej przyszedł koniec. Została ok 1/3 słoiczka.
* KOBO, transparentny sypki puder, fajny, fajnie matowił, nie podkreślał szczególnie suchych skórek, ale jakoś szybko się skończył.


CIAŁO:


* Isana, żel pod prysznic, pisałam o nim TU. Uwielbiam! Ten zapach... <3
* Fa, żel pod prysznic, Oriental Moments, Przecudny zapach. Dobrze się pienił, mył jak trzeba, bardzo przyjemnie się go używało!



* Ulubiony dezodorant męża.
* Nivelazione, średni. No36 był lepszy, muszę zrobić zapas, w pracy mam już ostatnią butelkę ;)



* Bardzo dobre skarpetki złuszczające!
* Odżywka do paznokci z Indigo. Bardzo dobra! Chętnie kiedyś skuszę się na kolejne opakowanie.


WŁOSY: 


* Uwielbiam ten serwatkowy szampon, świetny! Jednak ten się uszkodził, nie zauważyłam, no i się po prostu zepsuł. Jak go otworzyłam dziwnie pachniał, więc po prostugo wywalam. Szkoda.
* Sojowy olej organiczny. Fajny, nie powiem, ale nie najlepszy ;)
* Ulubiona odżywka Pantene! Świetna jest, pisałam o niej TU. To moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie!

HIGIENA: 


* Ulubione wkładki, ulubione podpaski. Staram się nie kupować innych, chyba, że mi odwali :P



* Babydreamy rossmannowskie. Jeden i drugi rodzaj fajny, teraz przeważnie je właśnie kupuję.
* Velety. Niegdyś ulubione, teraz też je czasem kupuję, jednak wolę Babydream.

WOSKI: 


* Cudny, cudowny!!! Uwielbiam ten zapach! Na pewno do niego wrócę! Pisałam o nim TU.



WYRZUTKI: 


* Jedna jest od SGGM, dwóch pozotałych już nie rozszyfruję, bo napisy się zatarły. Wyrzucam, bo ile można używać szminek. Maja kilka lat, pora na nowe.



* Blyszczyk od Pierre Rene- nie lubię błyszczyków, może ze dwa razy go użyłam.
* Pomadka od Bell
* Pomadka od Freedom
* Błyszczyk, właściwie olejek od Eveline- błyszczykopodobne coś co użyłam kilka razy,. bo podobał mi się efekt, jednak te klejenie się włosów do usta, nie znoszę tego!
* Pomadka z Miss Sporty, miała być czerwona, ale to była taka 'pomarańczowa czerwień', nie wiem po co ją tyle trzymałam, chyba temu żemoże ze dwa razy jej użyłam i ciągle się łudziłam, że się przekonam :P

Całkiem nieźle, ale jak pisałam wyżej, kolejne denko będzie na prawdę spore :)


Zostawiam was z tym postem kochani, a sama szykuję się już do pracy. Takie życie ;) Chociaż nie chce mi się przeokrutnie, pracować muszę ;)

Miłego dnia Kochani, 
BUZIAKI, KAŚKA!

6 komentarzy

  1. Fajne denko :) to serum z zieloną herbatą mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Udane denko :) Ja z tuszu Eveline nie byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Imponujące denko! Ja te masełka do ust z Oriflame nawet lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam serum z zieloną herbatą, maseczkę z zieloną herbatą, pastę Colgate i miętową pomadkę z peelingiem :) Duże denko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serum z zieloną herbatą miałam i było całkiem, całkiem. Ale jednak wolę to z kwasami - to mój zdecydowany ulubieniec :P Maskę z tej serii też znam, całkiem przyjemna, ale nie przepadam za bardzo za peel off :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam produkty z Bielendy i bardzo lubiłam zwłaszcza dwufazówkę i serum :) Maseczka i cała seria Zielonej Herbaty zreszta jest fajna. Ten żel Isana też niedawno wykończyłam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!