czwartek, 14 września 2017

KLOCKI BLOCKI 3+, czy nadają się dla ponad półtorarocznego dziecka?

Witajcie kochani!
My od dwóch dni cały dzień sami. Tatuś dużo pracuje, niestety Bartek, bywa że go nawet nie widzi dwa- trzy dni.. ale że dziecko rośnie, później chodzi spać, na pewno się to zmieni. A i tatuś wiecznie nie będzie tyle pracować ;)

Dzisiaj post z serii tych, które pojawiają się raczej rzadko na moim blogu. Chciałabym wam napisać kilka słów moich przemyśleń na temat klocków, ale na podstawie obserwacji syna. Czyli będzie to moja, ale i pośrednio jego opinia :)


Klocki znajdują się w mega wielkim kartonie. Dosyć słaby, bo dojechał do nas już naderwany, ale w sumie mnie to nie dziwi, jakie byśmy klocki nie kupowali, przeważnie kartony były w jakimś stopniu uszkodzone.
Na obrazku można zobaczyć co znajdziemy w środku i propozycję budowania klocków ;) Nasz wariant to 'Wesołe gospodarstwo'. Wybrałam te konkretne, dlatego że widziałam tu dużo zwierzątek, które mój Bartek ubóstwia, ale dodatkowo tory, z jeżdżącą ciuchcią, co byłam pewna synka zainteresuje!

Najpierw wrzucę wam kilka zdjęć później napiszę co wspólnie myślimy o tym zestawie ;)

















Uprzedzam na widocznych zdjęciach jest kilka dodatkowych klocków, te z cyferkami, piesek i mały 'Pan'. Pochodzą one z lego duplo :) Połączyliśmy zestawy, bo bez problemu można było je spasować, a wtedy było większe pole do popisu- wiadomo.

Jak już wspominałam super, że w zestawie są zwierzątka! Był długi czas, że Bartek niemal się z nimi nie rozstawał, nosił je ze sobą w rączkach po całym domu! Potrafi bez problemu wskazać, które to które, więc oprócz zabawy jest też nauka!

Bartek uwielbia się bawić klockami, na początku uwielbiał rozwalać to co ktoś zbudował, ale szybko załapał, że jeszcze fajniej jest budować!
Tata to najlepszy kompan do klocków, trzeba to przyznać! Tata buduje tory, różne, przeróżne kombinacje, niesamowite wieże i połączenia! Bartek jeśli tata się z nim bawi potrafi nieprzerwanie bawić się zestawem ponad godzinę, a wierzcie mi to mega rekord!

Dodatkowo, co wieczór, uczę i zachęcam synka do sprzątania. Tzn., przed snem wszyscy razem 'ogarniamy' jego zabawki. Zbieramy klocuszki, piłki wrzucamy do namiotu, ustawiamy autko i motorek przy komodzie, do basenu wrzucamy pluszaki. Jestem z niego dumna, bo ma 1,5 roku a wie, że na wieczór zbieramy zabaweczki. Pomaga, chętnie, nie na siłę. Dla niego to chyba forma zabawy ;) Jest ogólnie nerwuskiem i chyba też temu lubi sprzątać, bo przy niektórych czynnościach, jeśli coś nie idzie po jego myśli bardzo się denerwuje, przy ogarnianiu to niemal niemożliwe :)

Uwielbiam zabawki, które oprócz bawić- czegoś uczą. A to cierpliwości (której nam bardzo brak, a która do klocków jest jednak potrzebna), a to nazw zwierzątek, a to nawet samego układania klocków, co wymaga wyżej wspomnianej cierpliwości, ale i precyzji. Bartek szybko opanował układanie klocków, dzięki cioci Uli :*

I mogę szczerze powiedzieć, że klocki to jedna z nielicznych zabawek, które idą w ruch codziennie, kilka razy dziennie... od dwóch już miesięcy. Tak dużym zainteresowaniem cieszą się tylko piłki w basenie bądź namiocie, autko i motorek. Klocki dołączyły do listy ulubionych zajęć bardzo szybko i na pewno długo w niej zostaną, tym bardziej, że my już mamy w zapasach klocki, które w ruch pójdą dopiero za rok, lub więcej!

Na prawdę polecam! Warto, warto, warto! Kilka chwil codziennego spokoju gwarantowane! Nie ważne, że są 3+, one nadają się też dla roczniaka, zdecydowanie. Brak tam małych elementów, które mogłoby dziecko połknąć.

Klocki otrzymaliśmy na Spotkaniu Blogerskim w Grajewie, dziękujemy bardzo!


<<Spotkanie Blogerskie w Grajewie RELACJA
<<Spotkanie Blogerskie w Grajewie UPOMINKI

A wasze dzieci bawią się klockami? Jakie polecacie?

BUZIAKI, KAŚKA!

6 komentarzy

  1. Moja m prawie roczek, czasami jej rozkładam jej zestaw i ona zawsze ciuchcie z torów zdejmuje i sama na nie siada, ale nie wie co się, dzieje, że nie jedzie tak jak ciuchcia hehe.... - te dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetne, jednak dla moich jeszcze czas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za jakiś czas, fakt ;) My dostaliśmy je jak Bartek miał rok i 4 miesiące :)

      Usuń
  3. Oj u nas tez one furorę robią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!