niedziela, 10 czerwca 2018

Denko #5. MAJ.

Witajcie Kochani!
Pogoda jest cudna! Wczoraj byliśmy na paradzie motorów z okazji Augustowskich Motonocy. Co roku chodzimy, w tym też się tak złożyło, że miałam na rano, więc bez problemu daliśmy radę. Super! No ja uwielbiam, ale Bartek też był zachwycony! O mężu nie wspominając :P


Dzisiaj przyszła w końcu pora, na spóźnione już w sumie, denko maja. Pokażę wam co udało nam się zużyć do końca w poprzednim miesiącu, jednak jak zawsze nie wszystko w maju zostało otwarte ;)
Zapraszam!


PIELĘGNACJA TWARZY: 


* Emulsja Biofficina Toscana do cery tłustej i problematycznej. Niestety wywalam- znaczy oddam w dobre ręce. Do cery tłustej a mnie na maksa zapychała..
* Płyn micelarny Oillan balance. Spoko był, ale bez większego szału. Nie podrażniał, nie uczulał, najważniejsze. Ale jakoś nie pokochałam go :)


* Płatki Cien- super są, chociaż bardziej się rozdwajają jak te z biedry.
* Maseczka Jelly mask z Bielendy- bardzo fajna, tylko tak odlubiłam zmywanie maseczek... ble :P
* Ostatnia już chyba (?) maska w płachcie z alie. Świetna! Fajnie nawilża, uspokaja buzię. Tylko ogrom tego płynu przeraża, jednak ja ją leciutko wycisnęłam i resztę płynu wylałam.


KOLORÓWKA: 


* Puder Cosmepick- końcówkę wywalam. Jakoś go nie polubiłam. Po kilku użyciach jego powierzchnia tak dziwnie... skamieniała. Trzeba było się nasiłować, aby cokolwiek nabrać go na gąbeczkę lub pędzel. Wkurzał mnie, a zwłaszcza na koniec po prostu się poddałam.


PIELĘGNACJA CIAŁA: 


* Czarne lawendowe mydło Beauty Marrakech. Okropnie go nie polubiłam. skóra po nim była taka nieprzyjemnie skrzypiąca. Nieprzyjemnie pachniało, dla mnie ziemią. Jestem na nie.
* Olejek Equilibra, bardzo bardzo fajny. Fajnie nawilżał i napinał skórę, stosowałam na te trudne partie- brzuch, uda, pośladki. Bardzo fajny!
* Kokosowe masło do ciała Ziaja- lubię je, zapach wg mnie się zepsuł, ale nie jest zły. 



* Żel do higieny intymnej Miravena- lubię bardzo, pisałam o nim TU.
* Mus pod prysznic Nivea- malinowy wariant bardziej mi się podobał ze względu na zapach, ale ten też jest spoko, uwielbiam takie musy! O malinowym wariancie pisałam TU.
* Żele Le petit Marseillais- oba ekstra! Polecamy! Pisałam o nich TU.


* 'Kulka' od Garniera- słyszałam, że to nie do końca już to samo, jednak ja jestem zadowolona z jego działania ;)
* Mężowy, kolejny ze srebrem od Nivea- najlepszy!


PIELĘGNACJA WŁOSÓW: 


* Ulubiony kokosowy szampon męża ;) Trzeba odwiedzić Hebe :D
* Sylveco baby- muszę znowu kupić, świetny, świetny! Najlepszy szampon ever!


PIELĘGNACJA STÓP  I DŁONI: 


* Maska z mariona... Beznadzieja! Już nie mówiąc o tym, że tego płynu było na tyle dużo i był na tyle wodnisty, że jak tylko założyłam na wierzch bawełniane skarpetki płyn się wylał niemal całkowicie. Nie wspominając już o efekcie.. którego nie było.
* Maska złuszczająca kupiona w biedrze. Świetna! Przez mariona się opóźniło moje złuszczanie i właściwie dopiero kończy mi się łuszczyć skóra. Ale cóż. I tak nie było okazji do sandałków, jednak teraz sobie nie pożałuję :P
* Mydło z lidla- figa i bawełna! Świetne!! Super zapach, pieni się, myje, nie wysusza. Świetne!


HIGIENA: 


* Wkładki Discreet- spoko, ale więcej chyba nie kupię. W pracy potrzebuję czegoś bardziej hmm.. czegoś co lepiej się trzyma, a te się odklejają jak dużo się ruszam.
* Więc niezmiennie najlepsze są Facelle!


* tampony OB. Dla mnie najlepsze. Kupiłam w jakiejś promo w biedrze, razem z pudełeczkiem. Dopiero teraz trochę wróciły mi okresy,  chociaż nazwałabym to raczej plamieniem :P
* chusteczki świetne, odkąd pracuję potrzebuję czasami takiego odświeżenia po pracy, nie zawsze mam możliwość iść się od razu wykąpać ;)


PIELĘGNACJA DZIECIĘCA: 


* Maluśki olejek kokosowy, na raz do kapieli, pomieszałam z nierafinowanym ;)
* Żel do mycia ciała i włosów Sylveco. Matka prawie całość podkradła, ale u Bartka też się świetnie sprawdzał ;) na pewno kupię znowu.
* Balsam z Biodermy- najlepszy!  Pisałam o nim TU.
* Emulsja Emotopic- na razie chyba z niej rezygnujemy, mimo, że się sprawdzała. Ale w tym momencie używamy Hippa i ewentualnie oleju kokosowego bądź jeśli jest kiepska skóra- krochmalu.


Całkiem nieźle, ale nie jest to najlepsze denko ;) Mam nadzieję, że czerwcowe będzie większe i bardziej... zróżnicowane :D


Znacie coś z mojego denka? Może coś u was sprawdziło się inaczej niż u mnie? Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

9 komentarzy

  1. Bardzo ładnie Ci poszło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko fioletową kulkę Garniera, którą lubię. Teraz testuję różową z tej serii i też nieźle się zapowiada. Natomiast jak chodzi o maski w płacie warto trzymać to serum, które zostaje Ci w opakowaniu do wklepywania w buzię na kolejne dni, przynajmniej ja tak robię zanim wyrzucę opakowanie i wtedy efekt po masce utrzymuje się dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mydła w płynie Cien z tej serii uwielbiam :D Faktycznie nie wysuszają ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nadmiar płynu z maseczek w płachcie wcieram w ciało ;) Chyba, że to takie, które trzeba zmyć to już się nie opłaca ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam masło Ziai i żel Miraveny. Oba produkty dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super denko, olejek equilibra bardzo lubiłam
    wkładki ciężko znaleźć idealne, przetestowałam dużo i wiele z nich odkleja się,
    albo po prostu są za malutkie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta emulsja też mnie zapychała i do oddania czeka własnie tak jak u Ciebie. A żele od LPM cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tą maseczkę Bielendy w zapasie :) miałam też piankę Nivea, ale o innym zapachu niestety się nie polubiłyśmy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!