Witajcie Kochani!
Z Bartkiem już lepiej, mniej kaszle no i gorączka już nie wróciła. Katarek prawie całkiem zniknął. Na szczęście! Dopiero zaczęłam pracę a już musiałam zostać z Bartkiem w domu :( tym bardziej, że od jakiegoś czasu bardzo mnie to już męczyło.. Bartek od jakiegoś czasu tak daje mi w kość, że wierzcie mi, dużo bym dała, żeby być teraz w pracy zamiast w domu..
Ale co ja mogę. Mąż brał zwolnienie poprzednim razem, więc teraz ja.. Takie życie, mając dziecko trzeba to zaakceptować, chociaż czasem bardziej musi to zaakceptować szef ;))
W każdym razie modlę się, aby w poniedziałek normalnie pójść już do pracy! A na to się zapowiada :)
A jutro.... Nasze Spotkanie! Nareszcie, już nie mogłam się doczekać! Potrzebuję tego wyjścia najmocniej na świecie odkąd jest Bartek... Mam nadzieję miło spędzić czas! Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było po Naszej myśli :) :)
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o olejku do demakijażu firmy Vianek. Demakijaż olejkiem to dla mnie nowość, jest to mój pierwszy taki produkt, więc podeszłam do niego bardzo ostrożnie. Tym bardziej, że czytałam o nim skrajne dosyć opinie.
Ciekawi jak sprawdził się u mnie?
Zapraszam do dalszej części posta!
Olejek mieści się w niewielkiej buteleczce, o pojemności 150 ml. Design opakowania jest mega! Strasznie podoba mi się grafika, mnie osobiście zachęca do kupna ;)
Skład, oraz informacja, że produkt zachowuje swoje właściwości jedynie w okresie trzech miesięcy od otwarcia. Nie zaprzeczę, krótko. Podejrzewam, że nie zużyję go w dwa miesiące, bo używam go już od około miesiąca.
Informacje od producenta.
Produkt dozujemy za pomocą pompki. No właśnie. Pompka jest do d! Dozuje za dużo na raz produktu, to raz, dwa zacina się strasznie, zresztą ona nie dozuje produkt, a tryska nim! Nie należy to do moich ulubionych czynności. Ja bym potrzebowała aby pompka dozowała połowę tego co dozuje, no i oczywiście, żeby się nie zacinała :)
Olejek jak to olejek. Konsystencja dosyć lejąca, chwila moment i spływa :P
Zapach przyjemny, bardzo. Delikatny, ale słodki. Absolutnie nie duszący. Jest bezbarwny o lekko żółtym zabarwieniu.
Olejek ma rozpuszczać makijaż. Ja nie używam z reguły produktów wodoodpornych, więc w tym temacie się nie wypowiem.
Jednak zwykły tusz, pomadę do brwi, podkład, pomadkę rozpuszcza w kilka sekund!
I to dosłownie! Bez żadnego niemal wysiłku makijaż rozpływa się w zetknięciu z olejkiem. Zdarzało mi się, że jakiś produkt nie domywał makijażu w 100%, ten robi to na 1000%!
Jednak ja, po wykonaniu masażu olejkiem nie zmywam go ściereczką, a wycieram chusteczką. Do sucha, z całej twarzy. Wtedy myję twarz żelem.
Żadnego, ale to żadnego problemu nie widzę w zmyciu go. A słyszałam wiele opinii, że ciężko się go z buzi pozbyć. Ja nie zauważyłam tego problemu.
Z powodu tego, że tak dużo się go na raz dozuje, musiałam wyczuć demakijaż oczu. Początkowo lądowała tam zbyt duża ilość olejku i wtedy traciłam wzrok :P i komfort okolicy oczu, bo delikatnie mnie delikatnie piekły.
Jednak jest to do wyczucia, chociaż nie ukrywam, lepiej byłoby się z tym wcale nie zmagać :)
Bardzo, bardzo go polubiłam mimo wszystko, bo robi swoją robotę.
Nie uczulił mnie, nie podrażnił, nie zapchał. A nawet powiedziałabym, że ma fajny wpływ na moją cerę. Pojawia się mniej niedoskonałości, czyżbym do tej pory niedokładnie oczyszczała twarz z makijażu?? Jest to możliwe .. Cieszę się więc, że poznałam ten produkt.
A wy czego używacie do demakijażu twarzy? Co myślicie o olejkach do demakijażu?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Do demakijażu używam żelu micelarnego z Bielendy z serii zielona herbata i jest genialny. Lubię też olejki np. kokos aloes z Bielendy. Ta marka zdecydowanie zdominowała moją pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to ulubieniec jeśli chodzi o kosmetyki do demakijażu. Kupiłam go niecałe dwa miesiące temu i jestem zachwycona! <3
OdpowiedzUsuńLubie rumianek więc myślę że ten olejek mógłby mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale dla mnie to totalne nieporozumienie zresztą jak większość kosmetyków Vianek ;/
OdpowiedzUsuńprodukty Vianek spisywały sie u mnie dobrze
OdpowiedzUsuńDzisiaj to kolejna opinia na jego temat jaką czytam i widzę, że u jednych dobrze działa, a inni są bardzo rozczarowani. Tak to już zawsze bywa :)
OdpowiedzUsuńCzytam o nim po raz drugi dzisiaj i to druga pozytywna opinia :) Mam ochotę w przyszłości go wypróbować, choć na razie jestem zakochana w niebieskim płynie micelarnym Bielendy z serii expert czystej skóry :)
OdpowiedzUsuńPoszukuje właśnie dobrego olejku do demakijażu! Musze spróbować ten - jest bardzo interesujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję ;)
Zapraszam w wolnej chwili ;)
Bardzo lubię olejki w różnej postaci i do różnych celów :)
OdpowiedzUsuńPrzerobiłam już olejek Resibo i Nacomi - z obu jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę olejki myjące, choć takich też nie wykluczam całkowicie :)
OdpowiedzUsuń