Witajcie Kochani późną, nocną właściwie porą ;) niedawno wróciłam z pracy więc mam chwilę aby wstawić post :)
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o maseczce 7th heaven, kolejnej zresztą, która skradła moje serce!
Opakowanie to saszetka. Dosyć typowa dla maseczek. Zawartości było sporo, ale wystarczyłoby mi maks na 1,5 aplikacji, więc nałożyłam ją obficie na raz :)
Kilka słów od producenta ;)
Skład dla ciekawskich! Świetny zresztą!;)
Maseczka ma kolor czekolady, konsystencję kremu czekoladowego i zapach... Pysznej słodkiej czekoladki :)
Nakładanie jej na buzię zamiast do buzi to czysta zbrodnia! No ale jednak to zrobiłam ;))
Łatwo się nakłada i rozsmarowuje, ale zmywanie jej to koszmar! Już nie mówiąc o syfie który mi zrobiła ;)
Jednak buzia po niej jest mega! Jest czyściutka, matowa, ale nie ściągnięta. Przyjemna w dotyku i wyraźnie bardziej nawilżona.
Jest to jedna z najprzyjemniejszych maseczek jakie miałam. Nie dość, że fajnie się ją nosi- zapach swoje robi, to i kondycja skóry się poprawiła, a ostatnimi czasy tym bardziej potrzebuję odżywienia, z resztą nie tylko skóry twarzy, jestem przemęczona i obolała, skutki powrotu do pracy po 3 latach niemal ;)
Szczerze ją wam polecam, jest godna uwagi i do mnie na pewno wróci! ;)
Znacie maseczki 7th heaven? Jaka jest wasza ulubiona?
BUZIAKI, KAŚKA :*
tej jeszcze nie miałąm
OdpowiedzUsuńNie miałam masek tej marki, ale czekolada zawsze jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńprawdziwy relaks :)
OdpowiedzUsuńTej maski nie miałam ale inne tej firmy mnie jakoś nie zachwyciły ;/
OdpowiedzUsuńMiałam te maseczke i tez mi bardzo przypasowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do Siebie na nowy post 😍
Zapach ma wręcz obłędny, jeszcze nie miałam maseczki co tak cudownie pachnie :)
OdpowiedzUsuń