czwartek, 24 sierpnia 2017

VIANEK: Nawilżający szampon do włosów suchych i normalnych.

Witajcie Kochani! Wiecie, sama nie wiedziałam, czy pisać o tym szamponie, nasz początek nie był najlepszy...  Ale jednak się zdecydowałam. Myślę, że warto o nim napisać ;-)


Bardzo ładna buteleczka, kwiaty- motyw opakowań Vianka :)


Tutaj macie skład, oraz termin, tylko 3 miesiące od otwarcia. Ale jest to realny termin ;-)


Kilka informacji od producenta.


Otwarcie na zatrzask. Łatwe do otwarcia, do zamknięcia też. Nie sprawia problemów pod prysznicem, absolutnie nie łamie paznokci.


Konsystencja dosyć gęsta, żelowa. Kolor przezroczysty. Zapach przyjemny, chociaż ciężki dla mnie do określenia, co konkretnie mi przypomina. Jest trochę świeży :)

Jedyne co mogę mu zarzucić z technicznych rzeczy to to, że trochę kiepsko się pieni. Zawsze potrzebuje dokładki i produktu i wody, aby się spienić i oczyścić dobrze włosy. Przez to niestety jest średnio wydajny. Tragedii nie ma, jednak jakoś na pewno to wpływa.
No ale co to za problem, przecież mamy tylko 3 miesiące na zużycie :P a ja mam już tylko miesiąc Ah:P

Jeżeli o działanie chodzi! Niestety na początku zupełnie się nie polubiliśmy. Miałam wtedy duże problemy ze skórą głowy, ba, ogromne! Używałam raczej produktów drogeryjnych- wiadomo składy różne. A więc moja głowa kiepsko przyjęła produkt Vianka.
Jednak to się zmieniło, kiedy zaczęłam używać go naprzemiennie z szamponem Cosnature, o którym pisałam TU.

Jest na prawdę przyjemny, fajnie działa na skórę głowy kojąc ją i myślę, że delikatnie nawilżając. Mam nadzieję, że na dłuższą metę będzie jeszcze lepszy!  Włosy oczyszcza świetnie, skórę głowy też nieźle, włosy po jego użyciu są skrzypiące, ale nie są trudne do rozczesania, próbowałam nie nakładać odżywki/maski. Było mi jedynie odrobinę trudniej rozczesać włosy, więc wielkie wow.

Kolejna butelka na pewno do mnie trafi, chcę się przekonać co jeszcze lepszego potrafi zdziałać ;)



Znacie ten szampon?

BUZIAKI, KAŚKA :*

11 komentarzy

  1. Pielęgnacji do włosów tej marki nie miałam :) wygląda kusząco :)❤

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nie wiedziałam że trzeba go zużyć w ciągu tylko 3 miesięcy :O zobaczymy jak pójdzie dla mnie, bo jest na mojej liście do wypróbowania razem z wieloma innymi naturalnymi kosmetykami :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy go nie miałam, ale jestem przyzwyczajona do szamponów bez SLS/SLES w składzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam od nich szamponu, stawiam na te bez SLS.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie uzywalam nigdy tej firmy. W szafie leza dwie probki ich kremow, ale bardzo lubię te firme za te kwiatowe motywy.
    Co do produktow do wlosow, moim malo co pomaga, wiele je obciaza i wygladaja naprawdę zle, dlatego wole nie kombinowac. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę kiedyś spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli chodzi o pienienie to niedawno wyczytałam, że kosmetyki zawdzięczają je w głównej mierze SLS i SLES czy tam czemuś takiemu, a to nie jest ,,eko,, więc może to dobry znak że się nie pieni? :D

    https://herbacere.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. niestety moje włosy nie lubią naturalnych szamponów, ten poczynił szkody w postaci kołtunów :-/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy jest 😊 ja dopiero poznaję Vianka 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!