niedziela, 23 września 2018

NIVEA HAIRMILK: Natural Shine Szampon & Odżywka.

Witajcie :) Jak to w życiu bywa nie zawsze dzieje się tak jak to zaplanujemy, prawda?
No więc mój urlop... się przydał :) Zepsuło nam się auto, więc Bartek kilka dni został ze mną w domu, a z nim... no nie szło ogarnąć bloga, bo wiadomo, obiad, zmywanie, pranie i już po spokoju, mama już była potrzebna ;) W piątek byliśmy w Białymstoku, na kontroli u alergologa, a przy okazji na zakupach. Sobie nic nie kupiłam, znowu :P Ale Bartkowi niemal wszystko co chciałam! Później pojechaliśmy na dwa dni do Sokółki, do bratowej- brat na wyjeździe-dawno nie byliśmy. Bartek się wyszalał, pobawił z pieskiem. Na drugi dzień mieliśmy jechać do domu. No najpierw małe zakupy w tesco i w kilku ulubionych sklepach w Sokółce. No ale jak wsiedliśmy w samochód, okazało się że z jakiegoś powodu rozładował nam się akumulator, do zera. Podłączyliśmy, pożyczyliśmy auto od bratowej i pojechaliśmy na szybkie zakupy. Wróciliśmy, pozornie wszystko ok, auto naładowane. A więc my szybko w drogę. Niestety, w czasie drogi było kilka postojów, w dwóch miejscach drogę robili, ruch wahadłowy itd itp. No i auto zaczęło nam wariować, tak na serio. Zero świateł, stopu, kierunków, wszelkie wskaźniki, m.in. pomiaru prędkości były na zerze, a przecież się poruszaliśmy. Najgorszy moment był wtedy, kiedy sam zaczął wytracać prędkość, włączył się alarm, wycieraczki... Dzięki Bogu nie ja prowadziłam i mąż był z nami, żebym to ja prowadziła i żebym była sama? Nie wiem, ja byłam przerażona jako pasażer. No i ostatecznie 5 km od domu silnik po prostu zgasł. Straszny, okropny, przeokropny dzień!
Więc tak jak wrócił z naprawy tak pojechał na warsztat z powrotem. Jestem przerażona, nie mówiąc o kolejnym, pewnie dużym wydatku.

No ale tak to jest, mając auto, trzeba się z tym liczyć. Szczęście w nieszczęściu, że mam urlop. Jutro Bartek pójdzie do przedszkola, zobaczymy w jaki sposób go dotransportuje, a tata odbierze rowerem ;)

Się rozgadałam :) Ale wierzcie mi że to był jeden z najgorszych dni w moim życiu. Ogromny stres, których i tak mam ciągle sporo. Teraz trzeba tylko mieć nadzieję, że auto szybko zostanie naprawione i nie będzie to dużo kosztować ;)

Wracając do tematu ;)
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o duecie, który otrzymałam od Nivea. Jest to nowość, szampon i odżywka z serii Hair Milk, jednak ta ma nadawać ekstra połysk, ma wygładzać i ujarzmiać włosy, ale głównie skupić się na tym połysku. Jak się u mnie sprawdził? Zapraszam do lektury :)



Bardzo ładne opakowania! Śliczny kolor, błyszczący niczym włosy po ich użyciu? :P

Najpierw kilka słów o szamponie, sprawcy całego zamieszania właściwie.


Szampon znajduje się w dużej, poręcznej raczej butelce, o pojemności 400 ml.


Na odwrocie znajdziemy informacje od producenta, oraz skład.


Otwarcie dosyć typowe, na zatrzask. Łatwo się otwiera, nie sprawia problemów, jednak też nie otwiera się samo, bez powodu. Muszę też napisać, że otwierając, nie urwałam 'zawiasków' a niestety często to się dzieje.


Muszę popracować nad wyostrzaniem tego co trzeba, nadal nie zawsze mi się to udaje. Jednak widać, że szampon ma mleczny kolor, jednak nie widać, że jest perłowy, więc wiele już osób powiedziałoby, że absolutnie nie sprawdzi się u osób, które mają problemy ze skórą głowy. Konsystencja doyć gęsta, jednak trochę lubi spływać z dłoni.

No i co wam powiem, że dla mnie użycie tego szamponu okazało się katastrofą totalną. Po prostu zrobiłam głupotę, że się pokusiłam o ten niby blask, którego swoją drogą także nie uraczyłam :(
Skóra głowy zaczęła mi  bardzo swędzieć, zaczęły robić się strupy, już nie suche miejsca, w których łuszczył się naskórek, ale tym razem strupy, które powodowały okropny świąd.

Dodatkowo strasznie plącze włosy, rozczesanie ich graniczy niemal z cudem po jego użyciu. No i fakt, mam włosy trudne do rozczesania, ale zazwyczaj właśnie drogeryjne szampony sprawiają, że są gładkie i proste do rozczesania.

Po jakimś czasie dałam mu drugą szansę, jednak dla mnie kompletnie, odpada. Drugi raz to samo, a nawet gorzej, dawno to było, bo wzięłam duet w użycie niemal od razu po otrzymaniu, a nadal męczę się ze skutkami użycia.


Czy odżywka była lepsza i łaskawsza dla mojej skóry głowy?


Równie ładne i poręczne opakowanko, standardowo mniejsze od szamponu, pojemność odżywki to 200ml.


Tutaj też na odwrocie informacje od producenta, skład.


Odżywka jest gęstsza, nie spływa z dłoni. Muszę przyznać, że obydwa bardzo ładnie pachną.

Odżywka jest dla mnie zdecydowanie bez efektu wow. Nie zrobiła mi krzywdy, chociaż fakt, staram się nie nakładać jej na skalp, jedynie na długości włosów. Jednak nie za bardzo wygładza ona włosy i niezbyt ułatwia ich rozczesywanie. Po prostu, jest średnia. Nie jest najgorsza jaką miałam, ale nie wrócę do niej.

Generalnie mam tyle innych produktów do włosów do wypróbowania, że cały zestaw po prostu powędrował dalej i mam nadzieję, że u kogoś sprawdzi się lepiej niż u mnie ;)

Nie oszukujmy się, mam bardzo wrażliwą i wymagającą skórę głowy, więc większość szamponów u mnie z góry odpada, nie zdziwiłam się więc szczególnie, że szampon tak posłał w cholerę mój spokój skóry głowy ;)


Może wy macie inne doświadczenia z tym duetem? Może to tylko ja jestem takim wrażliwcem?
Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

7 komentarzy

  1. Polecam Ci unikanie szamponów na SLS jeśli masz wrażliwą skórę głowy. Również się z tym borykam, wiem co czujesz kiedy głowa swędzi, piecze czy ściąga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinie na blogach są mocno podzielone, a mnie i tak kusi ten duet - chyba przez to boskie opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnio wiele czytałam o tym zestawie ale nie wiem czemu jakoś nie testuję produktów Nivea do włosów. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek coś miałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też zawsze oddaję kosmetyki, które u mnie nie do końca się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi, że u Ciebie zestaw się nie sprawdził. Słyszałam na jego temat sporo dobrego, więc może kiedyś z ciekawości dam mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również szampon wywołał u mnie taki efekt jak u Ciebie :( z odżywką się polubiłam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!