środa, 26 września 2018

MAJRU: Hydrolat z kwiatów róży demasceńskiej.

Witajcie Kochani! Pogoda zdecydowanie się zmieniła! Jest na prawdę zimno! Zawiozłam dzisiaj Bartka, na powrocie przewiało mnie na wszystkie strony! Matko jedyna, no coś strasznego. Wiedziałam, że będzie zimno, ale że już aż tak? Brrrr!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć wam o hydrolacie różanym i moich wrażeniach z jego stosowania.


Porządna szklana buteleczka, co więcej z ciemnego szkła- fajnie, lepiej chroni produkt przed światłem słonecznym. Atomizer nie zacina się, nie wylewa produktu, tylko poprawnie 'psika' :)


Na odwrocie znajdują się informacje od producenta oraz skład.


Opis produktu, oraz jego właściwości.


Wiele osób lubi atomizer ze względu na to, że produkt jest wtedy wydajniejszy. Szczerze mówiąc, ja nie do końca. Nie psikam go bezpośrednio na twarz, bo tego nie lubię. Spryskuję nim wacik, wtedy przecieram nim twarz. No i nie zaobserwowałam jakiejś mega wydajności.


 Bardzo wodnista konsystencja, typowa dla hydrolatów/toników. Zapach bardzo różany, jednak delikatny, nie duszący.

Niestety kolejny raz przekonałam się, więcej nie będę tego próbować, że róża mi nie służy :)

Nie wydarzyła się żadna tragedia, ale pojedyncze zmiany- mały wysyp na policzku, typowo pokrzywkowy, jednak szybko zniknął, jak tylko zmieniłam tonik. To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy po użyciu czegoś różanego mam problem z cerą, teraz już jestem pewna, że to nie przypadek.

Kosmetyk jest dobry, ma super skład i myślę, że jest na prawdę warty wypróbowania, o ile was róża nie kłuje :P Niestety mnie bardzo, więc daruję sobie dalsze eksperymenty ;)


A u was różane kosmetyki sprawdzają się? Lubicie je?

BUZIAKI, KAŚKA :*

10 komentarzy

  1. mi róża w tego typu kosmetykach też nie służy :O

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to ciekawe :)Ja w sumie jeszcze nie przekonałam się, czy róża w pielęgnacji twarzy mi nie służy - pamiętam, że kiedyś nie znosiłam tego zapachu - ale to raczej chodziło o ten sztuczny, chemiczny zapach róży :) A generalnie toniki/hydrolaty bardzo lubię i żaden mi nie zrobił jeszcze psikusa :):D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jest zupełnie na odwrót i kosmetyki różane najlepiej sprawdzają się na mojej cerze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam hydrolat różany i ogólnie róże w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam hydrolaty różane innych marek i bardzo lubiłam ich działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja juz polubiłam atomizery i jak mam hydrolat bez, to przelewam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jutro będę na Targach w Katowicach i zamierzam kupić kilka hydrolatów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię różany hydrolat, więc zapewne i ten świetnie by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!