środa, 7 czerwca 2017

YANKEE CANDLE: Black Plum Blossom

Jaka okropna pogoda! Leje od rana, w nocy też padało..  no u z racji tego, że Bartek nie ozdrowiał siedzimy w domu :/ w deszcz wolę go nie prowadzać. Oby szybko poprawiła się pogoda...


Dzisiaj kilka słów o wosku, którego od początku byłam pewna. No i bardzo ciekawa :P
Ja zwariowałam na punkcie wosków, co chyba widać.. Mimo sporych zapasów, chętnie kupowałabym co chwila jakieś nowe :P
Oszalałam wręcz ;) i dalej ciepłe wieczory nie zniechęcają mnie do palenia wosków ;) w niczym mi to nie przeszkadza.

A więc dziś na tapetę wjeżdża Black Plum Blossom, czyli Kwiat Czarnej Śliwki.
Już sama nazwa mnie zachęciła, etykietka również śliczna, ale wiadomo co jak co, zapach jest NAJważniejszy ;)


Śliwki uwielbiam! I mirabelki i węgierki! Co roku czekam na sezon- wiadomo, wtedy są najpyszniejsze. A jeszcze bardziej kocham placek ze śliwkami, 2 lata temu dostałam przepis od koleżanki i teraz w każdy śliwkowy sezon te ciasto pojawia się u nas czasem nawet 2 razy w tygodniu! Jeśli ktoś byłby zainteresowany przepisem, dawajcie znać!


OPIS: 'Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: kwiat czarnej śliwki, wanilia.'


Kolor tarty to fiolet, ciemny, dokładnie taki jak śliwki węgierki.

Jeżeli o zapach chodzi dla mnie jest cudny! Nie jest mega słodki, delikatnie przełamany mini kwaśną nutą, aromat wanilii tylko podbija całą woń.
Wosk jest przyjemny, nie jest duszący ani przytłaczający. Jest bardzo intensywny, ale nie powoduje u mnie bólu głowy. Bardzo go polubiłam i pewnie nie raz jeszcze do mnie trafi ;)

Wosk jest dostępny na stronie Goodies, dokładnie TU, w cenie 9 zł.


Znacie ten zapach? 

BUZIAKI! :*

13 komentarzy

  1. Nie przepadam za śliwkami, ale chciałabym powąchać ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przyzwyczajałam włosy do naturalnych szamponów przez mycie włosów naprzemienne: Raz naturalny, raz taki udający naturalnego (czasem drogeryjny). Dzięki temu nauczyłam się myć swoje przetłuszczające się włosy i dalej stosuję metodę naprzemiennego mycia.
    Szampon nawilżający z Vianka nie nadaje się do codziennego mycia bardzo przetłuszczających się włosów, bo jest delikatny i może ich nie doczyścić zbyt dobrze ( patrzyłam pod mikroskopem). Sprawdza się natomiast, gdy skóra jest swędząca przesuszona, a włosy jeszcze dobrze wyglądają ( nie są bardzo tłuste) Oczywiście to co działa na mnie nie koniecznie musi sprawdzić się w Twoim przypadku. Trzeba znaleźć odpowiednią dla siebie pielęgnację i umiar.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś nie zwróciłabym uwagi na zapach śliwki, obecnie nawet mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam woski, ale tylko te które są bardzo świeże. Woski kruszę i kładę we woreczki do szafy i dają mega zapach!

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas pogoda piękna ;) a zapachu nie znam, ale chętnie go powącham ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj miałam go i sprawdził się u mnie, fajnie rozchodził się po mieszkaniu delikatny zapach owoców śliwki i tej delikatnej wanilii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę że mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. znam firme, ale niestety nie ten zapach :3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!