niedziela, 14 września 2014

Peeling solno-cukrowy Masło Shea i Zielona Kawa od Green Pharmacy.



Swego czasu, właściwie sporo czasu temu wpadłam w naturze na ten peeling. Słyszałam od dawna dużo dobrego o tej firmie. Właściwie wcześniej aż tak nie zwracałam uwagi, ale miałam kilka wariantów soli do kąpieli tej firmy :)

Peelingów zaczęłam sporo używać odkąd zaczęłam często używać depilatora. Na 3-4 dzień od depilacji co drugi dzień peelinguje całe nogi co chroni mnie przed wrastaniem odrastających włosków. Niestety używając depilatora ten problem jest nieunikniony. Nie pozbędziemy się go nie pomagając włoskom przebić się przez naskórek.




To nie pierwszy mój peeling. Kiedyś często używałam peelingów z farmony, joanny głownie ze względu na zapach :)))

Później peelingi z avonu. Strasznie słabe peelingi z avonu... Nie trafiłam na żaden mocny zdzierak z avonu. Byłam tym zawsze bardzo zawiedziona ...

Ten peeling jest super. Wiem, że sporo osób narzeka na parafinę która jest na jednej z pierwszych pozycji w składzie, ale mi to nie przeszkadza aż tak. Peeling działa, czyż nie to jest najważniejsze?
Pomaga mi z wrastającymi włoskami i utrzymuje moją skórę gładką i miękką.
Wiem, że to zaleta nie tylko tego produktu, ale nie używając go nie było takiego efektu.
Po użyciu skóra jest pachnąca, uwielbiam zapach masła shea ... Jest cudowny!

Do tej pory nie trafiłam jeszcze na lepszy peeling. U mnie się sprawdza, więc nie szukam kolejnych :) W tej chwili kończę już drugie opakowanie tego wariantu. Następnym razem skuszę się na inny, ale również z Green Pharmacy :)

Pozdrawiam!



czwartek, 11 września 2014

Wieeelki Powrót :-) duży łyk prywaty.

Witajcie :) Wiem, wiem... strasznie długo mnie nie było. Zaniedbałam bloga, ale przede wszystkim was... Za co was bardzo przepraszam!
Obiecuję poprawę! :)

Wiele się w moim życiu działo. Zwolniłam się z pracy w cukierni. Być może, ktoś powie, że jestem słaba, że szybko się poddałam. Ale pracowałam 1,5 miesiąca bez dnia wolnego. Dostałam za to wypłatę, która po podzieleniu przez ilość godzin przepracowanych wyniosła jakieś 5 zł za godzinę. Potrzebowałam pracy, nie chciałam być na czyimś utrzymaniu, ale są tego granice. Aż tak wykorzystywać się nie dam. No więc zrezygnowałam.
Chciałam trochę odpocząć. Odpoczęłam tydzień i trafiła się fajna oferta. Wszyscy się dziwili, że kobieta pracuje w takim miejscu, ale jak poszłam i zobaczyłam na czym ta praca polega, ja przestałam się dziwić.
Załapałam się do pracy przy produkcji okien i drzwi. Dostawałam wózek z wyciętymi ramami, skrzydłami. Musiałam zrobić odwodnienia i 'dziury' na klamki. Następnie wybrać ze stojaka odpowiednią stal inną do ram, inną do skrzydeł no i odpowiednio skręcić plastik (ramę bądź skrzydło) z kawałkiem stali włożonym do wewnątrz. Na prawdę nic trudnego. Nauczyłam się wielu rzeczy, pasowała mi ta praca, tym bardziej, że wiedziałam że dobrze tam zarobię. Byłam wtedy w takiej sytuacji że postanowiłam że za wszelką cenę zacisnę zęby, dam radę, byle tylko szybko zarobić trochę pieniędzy i móc się wyprowadzić na swoje.
Niestety sielanka ciężkiej, lecz dobrze płatnej pracy potrwała 3 dni. Pracowałam w sobotę, niedzielę miałam wolną, pracowałam w poniedziałek. We wtorek dowiedziałam się że mam nie przychodzić, bo dziewczyna na której miejsce przyszłam się obudziła i jednak zostaje.
Ona została w Polsce, a ja że tak powiem w d*upie.

Ok, znowu bez pracy. Upadły moje wszystkie nadzieje, upadł cały plan, który sobie tak dokładnie ułożyłam w głowie.
Postanowiłam wyjechać do mamy, pomóc jej co nieco ale i zmienić otoczenie.

Pod wpływem impulsu ostrzygłam się na krótko. Miałam włosy prawie do pasa, w tej chwili mam do ramion:)
I żałuję i nie. Zmiana się przydała. Przede wszystkim dla mojego samopoczucia, samooceny.
Włosy odrosną, jeśli tylko im pozwolę :) Więc nie ma co żałować właściwie.

Wróciłam od mamy. Pełna planów, znowu. Z energią na poszukiwania pracy. Nie trwało to długo.
Znalazłam. Nic nadzwyczajnego. Ale po prostu tak rozpaczliwie potrzebowałam pracy, że gotowa byłam iść sprzątać ulicę, byleby ktoś uczciwie za to płacił.
Tym razem trafił mi się bar, konkretniej kebab. Konkretniej turecki kebab..... Zrezygnowałam po 2 dniach, kiedy zobaczyłam jak oni traktują ludzi. Ja mogę robić różne rzeczy w pracy, serio, ale jeżeli pracodawca nie jest fair wobec pracownika, dla mnie to przesądza wszystko. Ja nie jestem w stanie pracować w takim miejscu w takiej atmosferze.
Po 1,5 dnia zwolniłam się więc.
W międzyczasie odezwali się z drugiego miejsca.
Też z baru.
Też Kebab :)))) o ironio! Pracuję już tam prawie 2 tygodnie i jest super! Świetne szefostwo! Super atmosfera, taką pracę na prawdę da się lubić ;-) Ma się dużo styczności z różnymi ludźmi. Dla mnie to pasuje :) Tyle razy już musiałam porozumiewać się po angielsku ;-) Aż na samą myśl się cieszę, bo muszę myśleć, przypominać sobie słownictwo i to jak go użyć. Sensownie.
Jest dobrze ;-) Serio dobrze :)
Mam 7 zł za godzinę. Podstawowe :) Nawet czasem więcej :) Mi pasuje! Będę mogła przynajmniej połowę pierwszej wypłaty odłożyć na wspólne mieszkanie... Na wyprowadzkę.... Już się nie mogę doczekać ...
Przynajmniej połowę... :))))
Trzymajcie kciuki :)
Jutro lecę wszystko do końca załatwiać i finito :) Będę miała przeważnie weekendy wolne i będę pracować na dwie zmiany, więc będę miała więcej czasu na pisanie :)

A więc wracam do was, wiem ... Cieszycie się! :P

Na dziś tylko tyle, musiałam się wytłumaczyć .... W jak najbliższym czasie, być może jutro wracam z nową recenzją!

Ach jak mi dobrze :-)
Buziaki!!!!