środa, 9 stycznia 2019

Nowości ostatnich miesięcy :) Naga prawda o pisaniu prawdy, czy warto?

Witajcie! Jak mija wam początek roku? Ja usilnie czekam na wypłatę, bo mam kilka planów, wydatków :) Chcę aby styczeń i luty to były mądre miesiące, madre w wwydatkach i planach. Nie wiem, czy rozumiecie co mam na myśli. W każdym razie mam ambitne plany na przyszłe miesiące, na przyszły rok :)

Dzisiaj chcę wam pokazać co w ostatnich miesiącach trafiło w moje rączki :) Dawno nie było takiego postu i pewnie coś też pominę, ale raczej będzie to 90% kupionych/otrzymanych w tym czasie kosmetyków :)


Felerny duet.  Szampon robił masakrę mojej skórze głowy, odżywka nie robiła nic z włosami... Porażka jakaś. Pisałam o nich TU, po tej recenzji, bez żadnego wyjaśnienia, bez żadnej informacji przestałam otrzymywać paczki w ramach bycia Przyjaciólką ww. firmy. Po jakimś czasie sama napisałam do nich z pytaniem dlaczego tak się stało. Po jakimś miesiącu (!!!!!) od mojej wiadomości dostałam wiadomość, że wykluczono mnie z tego klubu, ze względu na statystyki, które są niezadowalające, które UWAGA, wysłałam im ok miesiąc przed tą recenzją. HA HA HA.
Śmieszna firma, śmieszna polityka. W każdym razie za takie zagrywki nie planuję zakupu ich produktów. Jedynym wyjątkiem będzie dezodorant dla męża, ale to jego sprawa. Ja ręki do zysku tej zakłamanej firmy nie przyłożę.

I teraz tylko zastanawia mnie jedna rzecz. Czy ich produkty na prawdę tak wam wszystkim pasują,  czy piszecie nieprawdę, w zamian za darmowy szampon, odżywkę, dezodorant czy cokolwiek innego.
Czy produkty, które mają tak kiepskie składy, sprawdzają się (przynajmniej u mnie i u osób, które bliżej znam) kiepsko, bądź średnio dobrze, mogą sprawdzać się WYŚMIENICIE u większości 'Przyjaciółek' ??
Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie...

Nigdy, ale to nigdy nie wyobrażam sobie współpracy z jakąkolwiek firmą, która miałaby sugerować mi w jakim tonie ma być moja opinia, lub tym bardziej to narzucać! Przecież to o to chodzi, żeby być prawdziwym, czemu niektórzy to gdzieś po drodze gubią, zarzekając się, że piszą szczerze.
Recenzja kremu po tygodniu testów? Po tygodniu to żel pod prysznic można zrecenzować. Przecież żaden preparat nie poprawi nam cery w tydzień.. luudzie.


Najlepsze pod słońcem, idealnej wielkości, żeby zmyć całą twarz, nie rozdwajają się, no super są! Jak wrócą kupię spory zapas, bo tych już nie mam :P


Bardzo dobry płyn dwufazowy nivea, Boziu kiedy ja go kupiłam, jeszcze jak były rozdawane naklejki na słodziaki :D tak samo ten tonik :D
Jednak jak pisałam wyżej więcej go nie kupię, tym bardziej, że znalazłam inne dwufazówki, które są świetne i mają lepsze składy. Pewnie o nich napiszę :)

I dlatego też właśnie zorientowałam się jakiego zdjęcia tu brakuje! Kupiłam dwa płyny dwufazowe z Bielendy ;)


Emulsja bardzo w porządku, już zużyta, mam zastępce, następna będzie z lidla :)


Zakupy na promocji -55% w Rossmannie. Skromne, same potrzebne rzeczy. Same znane i sprawdzone!


Zakupy na pokazie Nc nails w Suwałkach. Bardzo fajny pokaz, pewnie pojawię się jeszcze kiedyś na czymś takim, tym bardziej, że Suwałki mam pod nosem. Generaaalnie to i do Białegostoku mogę się wybrać, czemu nie ;) tylko wtedy autobusem, albo pociągiem ;)


Kremik i lakier dostałam w prezencie na pokazie. Generalnie to słabizna :P Ten sam lakier dostałam na spotkaniu blogerek, więc mi się zdublował. No i miniatura kremu :) A no i holo torba, w której rączki mi się urwały po zaniesieniu dla Bartka ubrań na zmiane do przedszkola. Generalnie spoko, że cokolwiek dostałyśmy, nie w tym rzecz, że na cokolwiek liczyłam, bo zrobiłam spore zakupy, tak jak planowałam, ale po co ten tekst, że 'Kasa za wstęp jest wymienna na produkty'. To trochę nie do końca tak. Próbowałam zamienić kolor, jednak nie dało się ;)



Planowałam rozpoczęcie kwasów, potrzebowałam więc dobrego ale i lekkiego, nie zapychającego kremu z filtrem. Dużo osób poleciło mi ten od Pharmaceris, więc w niego zainwestowałam. Jednocześnie też szukałam dobrze kryjącego podkładu, który też mnie nie zapcha. No i niebawem recenzja obu :)


Olejek nie pierwszy raz u nas, nie ostatni tez :)
Diflos dla Bartka. Teraz mieliśmy małą przerwę, ale znów do niego wracamy. Z racji problemów żołądkowych, biegunkowych itd itp Bartek brał przez jakiś czas inny probiotyk, a od 2 tygodni nie dostaje żadnego. Wszystko się uspokoiło, więc wracamy do probiotyku. Ważny jest dla małych dzieci, dla alergików ale i nie tylko. Wspiera florę jelit, co przecież rzutuje i na alergie i na odporność.


D i D z DHA. Od dawna podaję Bobik, ma dobry skład. Muszę znów zrobić zapas. Podaję dwie kapsułki D i jedną z DHA CODZIENNIE rano.


O tym nie muszę chyba nic pisać :P Męża :)


Mega kolor! Szkoda, że się wypłukuje. Następnym razem, czyli w sumie niebawem, wypróbuję jakąś inną firmę.


Pianka do mycia rąk o zapachu coli. Znaczy miała być o zapachu coli, ale ja tam średnio czuję w niej colę:P Bartek też jej nie polubił :P Ponoć ma spoko skład, temu kupiłam, aby zachęcić Bartka do mycia rąk, bo coś mu konkretnie odwaliło i się buntuje, nie chce myć.


Ukochany szampon Sylveco, tym razem dla mnie! Bartek kocha piankę :P jemu kupiłam też żel Babydream, który pokazywałam wam na Instagramie w Instastory :)
Szampon Vianek do włosów przetłuszczających się to również mój hit! Pisałam o nim TU.


Dwa nowe dla mnie woski od Yankee. Woski i szampony Sylveco oraz Vianek kupiłam w miejscowym sklepiku Bioforma.  Kosmetyki może nie są jakieś mega mega tanie, ale woski są taniuśkie wręcz! Polecam podejście właściciela, zna się, wie co mówi ;)


Nowe maseczki Marion. Kolejne do zapasu :P No ale jakbym mogła inaczej? :P


Nowe limitowane mydło z biedronki :) Skusiłam się,no bo wiecie, kokos ;) Jednak zapach jest mało wyczuwalny, a kokos tym bardziej. I zaświadczam to ostatnie moje mydło z biedronki. Masakrycznie wysuszył mi dłonie, stała balea miałam piękne dłonie, teraz znowu mam problem.



Tonik Vianek był jako dodatek do magazynu Zwierciadło. Za gazetą nie przepadam, nic tam dla mnie ciekawego, ale skusiłam się ze względu na dodatek. Całe 7,99 ;)
Ale. Generalnie róża mi nie służy, chociaż na ten tonik narzekać nie mogę, nie wypryszczyło mnie :D Jakoś nie doczytałam że to różany :P zabawne wiem :P Na szczęście jest spoko i mnie nie krzywdzi ;)

Trochę tego nazbierałam, ale to z kilku miesięcy, no i wiem, że to na pewno nie wszystko. Ale cóż:P Często zapominam po prostu zrobić zdjęcie, kosmetyki chowam i tyle :P

Postaram się następne takie podsumowania robić co miesiąc/dwa, może uda mi się wtedy uchwycić wszystkie ;)


Znacie coś? Dajcie znać! 
A może też macie kilka słów do dodania w temacie ww klubu? ;) Zapraszam do dyskusji!

BUZIAKI, KAŚKA :*

czwartek, 3 stycznia 2019

Ostatnie #12 denko 2018 roku. Zużycia grudnia 2018.

Witajcie Kochani!
Nowy rok się zaczął. To już 2019. Liczę na niego i to bardzo! Mam nadzieję, że będzie lepszy od poprzedniego, jestem pełna nadziei, optymizmu i planów. Zawsze miałam jakieś postanowienia, jednak w tym roku chyba ostatecznie sobie daruję ;)
Mam plany, zrobię wszystko aby je zrealizować. Co więcej, postaram się je zrealizować, ale na tym nie przestać. Czuję, że to będzie dobry rok, owocny. Trzymajcie kciuki więc, a ja wam życzę tego samego! Aby spełniły się wasze plany!

Dzisiaj chciałabym wam pokazać zużycia grudnia, nie jest tego jakoś strasznie dużo, ale ciągle udaje mi się zużywać a nie kupować prawie nic. Jestem z siebie dumna, bo chcę bardzo graniczyć moje zapasy, mam nadzieję że w 2019 w końcu osiągnę upragnione ilości, czyli maks do 5 sztuk każdego rodzaju ;)

Nie przeciągam, zapraszam!


TWARZ: 


* Te owalne płatki są najlepsze! Te kwadratowe się do nich nie mają! Jak tylko owalne znów się pojawią, zrobię zapas. Zresztą te okrągłe też są spoko, też muszę już zrobić zapas.
* Esencja od Bielendy- bardzo przyjemna, ładny zapach, mimo że do cery suchej świetnie nadawała się do mojej mieszanej. Warto ją poznać!
* Nawilżający żel micelarny Lirene. Straaasznie mnie męczył. Ładnie pachniał... i tyle. Jakoś mi nie podpasował ten sposób oczyszczania skóry, ja chyba potrzebuje piany, choćby delikatnej. Taka głupotka :P


MASECZKI: 


* Świetne płatki pod oczy! Od Exclusive. Fajnie wygładzają skórę, napinają ją. Sprawiły, że moja skóra stała się super miękka. Miałam mega wory i sińce, zmęczenie, mała ilość snu plus ogromne ostatnio zmartwienia. Nie usunęły ich całkiem, ale stały się one mniemal niezauważalne.
* Dermaglin, Fajna glinka, uspokoiła cerę, wygładziła i fajnie nawilżyła.
* Rival de Loop. To jest hit! Tania i bardzo fajna! I uwielbiam maseczki peel off!



DŁONIE: 


* Zapas mydła Isana. Zeszłoroczna limitka. Cudny, cudny zapach!!
* Żel antybakteryjny Carex. Zapach truskawkowy. Przy dobrej promocji kupię znowu ;) nie dam 10 zł za taką buteleczkę :P
* Mydło w piance Palmolive. Przyjemny zapach, fajna gęsta pianka, ale znikło w mgnieniu oka :P




PIELĘGNACJA CIAŁA: 


* Isana Mango z wodą kokosową. Fajny zapach, ale nie zostanie w moim top 10.
* Pianka Dove. Okropny zapach! Kompletnie nie przypadł mi do gustu! Bardzo męski, ale kompletnie nie w moim guście.
* Olejek z Bielendy zaskoczył mnie. Cudownie się go używało, piękny zapach, delikatny, nie wysusza. Drobinki bardzo słabo wyczuwalne, ale czynią go jeszcze przyjemniejszym!



* Deo garnier. Ładny zapach, ochrania jak trzeba, kupuję co jakiś czas.
* Emulsja Femina. Tania i w porządku, kupiłam teraz drugi wariant, ale teraz wypróbuję lildlowską wersję. Zobaczymy ile jest warta ;)



* Tu duet idealny, ulubiony dezodorant i żel mego męża. Powiedział że innych żeli mam mu już nie kupować ;)


WŁOSY: 


* Szampon Batiste, o którym pisałam TU. Świetny, ale pod końcem dozownik totalnie się rozwalił, znaczy zepsuł się, strasznie się zacinał, ja puszczałam przycisk, a to dalej psikało. Więc pod końcem szybciej się zużył, bo psikał więcej niż potrzebowałam na raz. Ale i tak był świetny!
* Ten szampon- Green Pharmacy to wyrzutek. Z powodu kiepskiego składu jakoś nie mogłam się do niego przekonać i nawet go nie użyłam. Wywalam, bo termin mu pyknął. Szczęście, że kosztował nie więcej jak 5 zł.



PIELĘGNACJA DZIECIĘCA: 


* Bardzo przyjemny olejek. Delikatny, przyjemnie pachnie, nie podrażnia i nie wysusza skóry Bartosza. Bartek sam decyduje czy chce pianke, czy misia, czyli ten olejek ;) Cieszę się, że ma wybór i obydwa nie krzywdzą jego delikatnej skórki.

Mam nadzieję, że w tym roku moje denka będą jeszcze większe a zakupy rozsądne i niewielkie. W większości według potrzeb.


Znacie coś? Może te produkty sprawdziły się u was inaczej?
Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*