niedziela, 30 listopada 2014

Listopadowe zakupy ;-)

Tak, tak... nie udało mi się oprzeć niektórym rzeczom- jak zwykle! Tej słabości jakoś nie umiem okiełznać:P
Kosmetyki... sprawa jasna :)
Zachęciła mnie promocja BingoSpa :) Nie mogłam się oprzeć i wybrałam parę produktów z oferty promocyjnej :)
1. Algi pod prysznic   poj. 300ml
2.Colagenowa śmietanka pod prysznic  poj. 300 ml
3. Żel do higieny intymnej z jedwabiem  poj. 300 ml
4. Żel pod prysznic słodkie migdały+ biała glinka  poj. 300 ml
5. Balsam kokosowy do dłoni :) nie mogłam się oprzeć słowu 'kokos' :) waga: 100g
6. Sól do kąpieli i mikroelementami 'owoce tropikalne' waga: 500 g
A gratis dostałam próbkę kolagenu do dłoni :)

Za całość wraz z przesyłką zapłaciłam niecałe 50 zł ...
Przecież to na prawdę bardzo dobra promocja :))

Następnym moim kosmetykowym grzeszkiem jest moja pierwsza i jakże wymarzona paletka cieni INGLOT... :)
Jestem świeżakiem w tym jak nie wiem co.
Ale jak to mówią, do odważnych świat należy. Wszystkiego w życiu trzeba się spróbować nauczyć. Jak nie wyjdzie, masz świadomość, że probowałeś/łaś :)

Stąd paletka.. :)

Paletka i dwa pierwsze cienie :)
Dobrane do moich oczu, karnacji, przez baardzo miłą kobietkę obsługującą stoisko inglot w galerii Białej w Białymstoku :)
Dziękuję za pomoc :)

Kolejny, ale niewielki grzeszek w SuperPharm :)



Dwa micelki z ziaji. Jeden 7,99, ale kupując dwa, masz je za 10 ;-) grzech nie wziąć :)
No i w końcu założyłam swoją kartę lifestyle :) Szkoda, że najbliższy SuperPharm mam w Białymstoku... 90 km ode mnie..

Pięknie pachnący zapach do samochodu w kształcie salamandry :)


Kupiony w realu za 3-4 zł :) Pachnie wanilią i świetnie wygląda :)

Urodowych zakupów koniec, ale ...

Nazbierałam pokaźną kwotę w słoiku z naklejką 'KSIĄŻKI', więc postanowiłam zaszaleć... :)

1-4 tomy serii Strażnicy Wieczności Alexandry Ivy. Przez przypadek wpadła mi w ręce szósta część serii, była świetna, więc postanowiłam zacząć od początku opowieści :)

Trzy tomy igrzysk śmierci :) Trzecia właśnie wchodzi do kin :)
Właśnie zaczęłam czytać pierwszą... Strasznie czekałam właśnie na ta trylogie najbardziej. Wyglądałam przez okno kuriera... I  szczerze mówiąc tak se mi się podoba ...

No i Stacia Kane- Miasto Duchów. Trzeci tom serii. Świetnej serii! Polecam! Książki na maksa wciągają :)

Z listopadowych zakupów to wszystko. Tylko, czy może aż tyle :P
Ale w grudniu na pewno przystopuję. Prezentów czas :))

Chciałam was też poinformować, że w końcu założyłam fanpage na faceeboku :)

Możecie mnie znaleźć TU  :)

Zapraszam serdecznie do polubienia :)


Pozdrawiam i całuję!
Kaśka.

piątek, 28 listopada 2014

Najlepszy krem do rąk ever! Od Avon- Planet Spa!

Witam wszystkich :)
Wiem, że dawno mnie nie było, ale ostatnio mam taki ruch w życiu że nie mam czasu się wyspać.
W tej chwili mam cel. Cel, do którego dotrę za wszelką cenę.
Wiem, że już pisałam, że biorę się za siebie, ale teraz na poważnie.
Wykupiłam karnet na siłownię, ćwiczę zasięgając porady trenera- Wojtka.
W sumie nie wiem, jak to się stało. Coś mnie kopnęło...
Być może wizja ślubu za 1,5- 2 lata? Hmm... Na pewno to :)
Pora skończyć z odmawianiem sobie super ciuchów, bo będę źle wyglądać, albo co gorsza, po prostu się nie wcisnę.
Zmieniam swoje życie... I nie mówię, że od jutra! Bo zmieniam swoje życie konkretnie już od 3 dni!
Dieta+trening= nowa ja.
I co najważniejsze nie jestem wyśmiewana przez mojego chłopaka... Wspiera mnie, pilnuje mojej diety- prosiłam go:D
On się dziwi, że mi się po pracy chce jeszcze lecieć na siłownię żeby godzinę ćwiczyć, wracam do domu- gotuję, sprzątam... On się ciągle pyta skąd tyle siły? Nie wiem. :) Coś pchnie mnie do przodu :)
Mam nadzieję, że przez najbliższe pół roku uda mi się osiągnąć wymarzony efekt.
Dlatego jest mnie tutaj mniej... Komentuję wasze blogi, staram się być na bieżąco, ale to dzięki dostępowi do internetu w pracy... Inaczej byłoby ciężko.. Wstaję o 7- o ile jestem w stanie się podnieść z łóżka :D no w porywach do wpół do 8 :))) wracam z siłowni ok. 20- gotowanie, trochę ogarniania i 23 bije na zegarze ...
Cóż. Życie :)
Trzymajcie kciuki.... :))


Wracając do głównego tematu mojej dzisiejszej notki, a mianowicie świetnego kremiku od Avon z mojej ulubionej serii Planet Spa.




To nie jest mój pierwszy produkt z Planet Spa. Owszem były i buble :) Ale ten krem mnie jeszcze nie zawiódł... :)
Drugi sezon go używam i jak tylko pojawia się 'skórny kryzys' na dłoniach krem idzie w ruch ;-)

Jest to właściwie krem do rąk i stóp z ekstraktem z lilii wodnej. Nie próbowałam go do stóp, tylko do rąk.
Mieści się on w niewielkim słoiczku. Pojemność 75 ml. Bardzo oszczędny! Wydajność mega na plus.
Konsystencja jest w sam raz. Nie za gęsta- łatwo rozsmarować, ani za rzadka- nie spływa z ręki.
Łatwo się wchłania, chociaż przeważnie i tak używałam grubszą warstwę, więc nawet jeśli słabo się wchłaniał nie miałabym z tym problemu ;-)
Zapach....  Zapach jest cudowny! Mogłabym nie odsuwać rąk  od nosa... Słodko egzotyczny, bardzo przyjemny ;-)

Używam go trochę jak maski. Nakładam grubszą warstwę kremu i na nią bawełniane rękawiczki. Taka kuracja na noc i rano rączki jak marzenie. Gładziutkie, nic a nic nie zaczerwienione. Miękkie, zadbane i pachnące :)




Bardzo, bardzo polecam wam ten krem!
Kosztował 9,99. Jak na wydajność i działanie dosłownie grosze!

Swoją drogą bawełniane rękawiczki to samo w sobie dobra sprawa... :)

Znacie ten krem? Używacie rękawiczek bawełnianych przeznaczonych do pielęgnacji skóry dłoni?

Buziaki!!

sobota, 22 listopada 2014

EVELINE. Żel do usuwania skórek- preparat o błyskawicznym działaniu.

Witajcie ;-) Dziś ostatni produkt który dostałam od firmy Eveline :)

Żel do usuwania skórek.




Żel mieści się w o niewielkiej tubce z zawartością 10 ml substancją. Z nazwy żel, ja bym raczej określiła jako krem. No z mojego doświadczenia wynika, że żel jest przezroczysty ... no i gęsty. Tutaj 'żel' jest mglisto biały i rzadki. Nawet powiedziałabym bardzo rzadki.

CO OBIECUJE PRODUCENT?
'Profesjonalny preparat, który szybko, łatwo i skutecznie usuwa suche, zgrubiałe skórki wokół paznokci bez ryzyka uszkodzeń. Zapobiega zadzieraniu, pękaniu i narastaniu skórek na płytkę paznokcia. Zawiera olej z awokado, który pielęgnuje, wygładza i intensywnie je nawilża.'

JAK STOSOWAĆ?
'Nałóż żel na skórki i pozostaw na 30 sekund, następnie delikatnie odepchnij je za pomocą drewnianego patyczka. Po zabiegu dokładnie umyj ręce. Dla podtrzymania efektu zabieg powtarzaj raz w tygodniu.'




A jak z działaniem w realu?
No u mnie się nie sprawdził... Skórki jakie były, takie są ... Niestety mi nie pomógł.
Zastanawiam się tylko, czy to może nie jest wina produktu a po prostu mojej pracy. Co 5 minut myje ręce... W tej chwili to ciężko mi nawet utrzymać ręce w 'dobrym' stanie a co dopiero skórki. Używam dużo kremów do rąk, ale jest tylko jeden, który mi pomaga na moje stany awaryjne, o którym napiszę w tym tygodniu :)

Pierwszy produkt z paczki, który się u mnie nie sprawdził... No ale z moimi 'hardcorowymi' skórkami nie radzi sobie nic... :)
Ciekawa jestem czy może miałyście ten produkt?
Może u was się sprawdził ?

Pozdrawiam!



Dziękuję bardzo firmie Eveline za możliwość przetestowania tych wszystkich kosmetyków! Było mi bardzo miło!

niedziela, 16 listopada 2014

EVELINE. Specjalistyczny olejek pielęgnacyjny- SOS na 5 problemów skóry.

Witajcie :)
Dziś napiszę wam o produkcie, który mnie trochę zaskoczył ...

Jest to olejek do ciała. Specjalistyczny preparat, który ma zmniejszać widoczność blizn, rozstępów, ma wyrównywać koloryt skóry, koić i nawadniać suchą skórę, i ma redukować starzenie się skóry.
Czy działa?

Mała buteleczka, 75ml. Owszem, mała, ale większa niż odpowiednik- bio oil, 30 ml. Wiem, że można kupić większą buteleczkę bio-oil, ale w tej chwili porównuję adekwatnie do ceny.
A więc w cenie 30 ml bio oil kupimy 75 ml olejku Eveline.



Czy droższe znaczy lepsze ?



Zużyłam już połowę opakowania. Używam dzień w dzień po kąpieli na brzuch i uda. Miejsca na których (niestety) mam sporo rozstępów. Długa historia (skąd je mam), o której wspomnę wam kiedyś na pewno ;-)
Wmasowywałam dokładnie do momentu aż ręka zaczynała nieprzyjemnie trzeć skórę- znaczy olejek był wsmarowany. Nie trzeba było na to dużo czasu. Dobrze się wchłania. I właściwie bez problemu mogłam się od razu ubrać, nie zauważyłam ani razu, żeby zostały jakieś tłuste plamy.
Co zauważyłam ? Przede wszystkim na pewno poprawę kondycji skóry. Wygląda na jędrniejszą, zdrowszą, a już na pewno widać (i czuć), że jest dużo bardziej nawilżona. Co z rozstępami ?
Są dużo mniej widoczne! Dużo bledsze i większość stapia się ze skórą! W życiu bym nie powiedziała, że będzie efekt... Nie wierzyłam nigdy w takie wynalazki ... Pogodziłam się z tym, że zostanie mi to na zawsze..
A tu efekt WOW!  To na prawdę działa! Jestem pozytywnie zaskoczona :) Zostało mi pół buteleczki, skończę i na pewno kupię kolejną.
Kosztuje ok 26-35 zł. Zależy w jakiej drogerii, czy sieciówce czy prywatnej. No i czy jest w promocji :)
Ja polecam jak najbardziej! Nie wymazał niedoskonałości mojej skóry, ale zmniejszył ich widoczność do minimum, za co jestem wdzięczna!
Nie ma to jak uśmiech na twarzy w te ponure, jesienne dni ;-)




A poza kosmetykami ....

 Mój Kochany ostatnio ma jakieś dziwne zajawki na grzane wino, piwo....
A przy okazji i ja próbuję :D Wczoraj piliśmy carlo rossi z przyprawą do wina i piwa firmy Prymat.
Parę łyków było smaczne, dalej już niezbyt ...
Dziś pijemy piwko.
Kupił 2 różne przyprawy jedną z cytryną i imbirem, drugą klasyczną.
Dla mnie wersja z cytryną nie posmakowała. Dla mojego chłopaka też wersja klasyczna smakowała bardziej.


Małe zakupy:

 Dwa płatki do oczyszczania nosa firmy Marion.
Odżywka do paznokci Evweline, diamentowa wersja.
Klej do sztucznych rzęs.
Płyn do mycia naczyń z biedronki. Wariant 'świąteczny'. Pięknie pachnie! No i wygodna butelka z pompką na przyszłość :)
Aplikatory do cieni. W promocji w Rossmannie.
Masełko do ust kokosowe. Musiałam je mieć! Mam mnóstwo pomadek do ust, balsamów, ale to musiałam mieć i kropka. :) Pachnie obłędnie! Kokosowym budyniem! Kocham!

Na dziś wszystko :)
Pozdrawiam :)

Dziękuję firmie Eveline za możliwość przetestowania produktu :)

wtorek, 11 listopada 2014

Tusz do rzes od Eveline- Mega Size Lashes- ULTRA VOLUME MASCARA.

Heej :)
Dzisiaj chciałam wspomnieć o tuszu do rzęs, który też dostałam od firmy Eveline :)
Za co dziękuję bardzo! :)

Tusz jest w ładnie się prezentującej zgrabnej 'buteleczce' ;)
Fajne nietypowe wzory koloru czarnego, na srebrnym tle. Troszkę dodają 'drapieżności'' :)

Szczoteczka... No właaśnie. Szczoteczka, jest dokładnie taka, jakiej zawsze unikałam.



Z jednej strony krótsza, z drugiej dłuższa, co sugeruje, aby używać krótszej strony do rzęs na dolnej powiece, a dłuższej do tej, na górnej.
Szczoteczka silikonowa... Noo właśnie. Kiedyś raz kupiłam tusz z taką szczoteczką, żeby wypróbować. To było jakieś 3-4 lata temu.
Nie wiem, może to po prostu ja jestem tak nieumiejętna w malowaniu się taką szczoteczką, ale po kilkukrotnym bolesnym dotknięciu szczoteczką gałki ocznej tusz wylądował w śmietniku.
Właściwie wtedy dopiero zaczynałam się tak mocniej malować, to były w sumie moje początki, może temu?

No i jak dostałam tusz od eveline z dokładnie taką szczoteczką pomyślałam sobie 'O nie, znowu mam się kaleczyć?' Ale po chwili pomyślałam jednak, żeby wykorzystać okazję i po prostu wprawić się w makijażu też taką szczoteczką.

I w 100 % szczerze i uczciwie powiadam wam, nauczyłam się! I uważam, że efekt jest jeszcze lepszy jak szczoteczką z włosia!

RZĘSY PRZED:

Boże ... :D Jak ja nie mam rzęs! Hehe ....

RZĘSY PO:







No i finalny efekt... :)




OPINIA: Tusz jest bardzo dobry. Do szczoteczki się przekonałam, nauczyłam się jej używać i z tuszu jestem bardzo zadowolona. Od samego początku konsystencja tuszu była idealna. Ani za rzadka, ani za gęsta. Są tusze, które nadają się do użycia dopiero po dłuuugim czasie.
Ten od razu był gotowy do działania :) Bardzo polecam ten tusz. Mam słabe rzęsy, wspomagam się ciągle pomadką z Alterry, ale ciągle potrzebuję dobrego, na prawdę dającego efekt tuszu. Ten jest w sam raz :)  Warto spróbować!
Polecam wszystkim!

Czy kupię ponownie? Jeżeli tylko znajdę go w lokalnej drogerii, na pewno :)

Znacie ten tusz? Co o nim myślicie??
Pozdrawiam!

Tusz testowałam, dzięki uprzejmości


piątek, 7 listopada 2014

Aktualna pielęgnacja, czyli to, co jest teraz w użyciu :)

 Heeej :)
Dzisiaj chcę pokazać wam produkty, które aktualnie używam.
Kilka już zrecenzowanych, jednak większość nie. Wiadomo też, że nie każdy produkt zasługuje na osobną recenzję :) Ja uważam, że są takie kosmetyki, które po prostu były tak przeciętne, że nie da się zbyt dużo nawet o nich napisać :)
Dlatego pokażę wam, czego używam. Niektóre produkty jeszcze 'dorobią się' recenzji ;-)

Zapraszam :)

To, co idzie w ruch pod prysznicem ;-)
1. Avon naturals- czekoladowy peeling do ciała. Taki se :P Zdzierak z niego żaden, pachnie właściwie też przeciętnie. Skusiłam się z nadzieją na piękny zapach.. :) Niestety mnie zawiódł. Nie kupię ponownie!
 2. Luksja Revive- żel pod prysznic o zapachu Pomegranate & Maracuya. Zasłużył na recenzję, o nim niedługo... :)
3. Dermapharm, Eveline- Żel do higieny intymnej, o którym pisałam TUTAJ.
4. Farmona- Tutti Frutti- Olejek do kąpieli o zapachu karmelu i cynamonu. Również recenzja niedługo :)
5. Eveline- arganowy balsam pod prysznic. Jestem w połowie, również recenzja soon ;-)
6. Green Pharmacy- peeling solno cukrowy z masłem shea i zieloną kawą, o którym pisałam TUTAJ.
7. Avon- foot work- Peeling do stóp z solą morską. Bardzo ciekawy... Recenzja niedługo ;-)

A po prysznicu ....

1. Isana- Body Creme- Masło shea & kakao. Zapach bardzo fajny, ale produkt średni. Strasznie wolno się wchłania i maże się, no ale muszę zużyć. Już niedużo zostało ;-) Nie kupię ponownie!
2. Avon naturals- arbuzowy balsam do ciała- zapach może być, ale ogólnie bubel. Spodziewałam się świetnego produktu, męczę go ponad pół roku i nadal jest połowa ... Nie kupię ponownie!
3. Eveline- specjalistyczny olejek pielęgnacyjny o którym już niedługo ...
4. Garnier minerals- antyperspirant w kulce. Bardzo fajny :)
5. ProVag żel. Fajnie działa w zapobieganiu infekcji ;-)

Gdy myję włosy ...

1. Johnsons Baby- szampon :) Bardzo fajny, recenzja niedługo :)
2. Avon- Advance Techniques- arganowa maska do włosów. Końcówka w opakowaniu, niedługo recenzja :)
3. Ocet jabłkowy. Robię z niego płukankę do włosów :) Super sprawa! na litr wody daję 2 łyżki octu i po myciu włosów, po maskach, po odżywkach polewam nią włosy i spłukuję je jeszcze letnią wodą. Są mega gładziutkie, pięknie lśnią i łupież jest mniejszy ;-)
4. Pantene- olejek do włosów z olejkiem arganowym.
5. Biovax- intensywnie regenerująca maska. Używam od dawna. Niestety recenzji nie będzie, bo nie jestem pewna czy mam prawo się wypowiadać, skoro nie używam jej tak, jak zaleca producent... Nie mogę jej nakładać na całe włosy, włącznie ze skórą głowy. Mam ciągle ogromne problemy ze skórą głowy...
6. Szczotka-podróbka :D a'la tangle teezer made for Biedra :P


Ciało ogólnie ...
1. Płyn do soczewek B-lens. Tani, wydajny :) Warty kupna :)
2,3,7,9 było też wyżej :)
4. Elisabeth Arden- Sunflowers- zapach, w którym jestem w tej chwili zakochana.. <3
5. Oliwka dla dzieci z Johnsons :) Pięknie pachnie :) Idealna do masażu, dodawałam do kąpieli, jak jeszcze miałam wannę :) Super nawilża ciało :)
6. C-thru- Black Diamond. Za czasów rossmannowskich uwielbiałam ten zapach. Dziś go po prostu lubię :) Już się kończy buteleczka :)
8. Avon- Planet Spa- Kawowe serum ujędrniające. Dopiero zaczęłam używać :)


Pielęgnacja twarzy ....
1. Płatki kosmetyczne Carea- made for Biedra :D Fajne, fajne :)
2. Znowu płyn do soczewek :)
3. Nivea- Dwufazowy płyn do demakijażu oczu, o którym pisałam TUTAJ.
4. Eveline- CC Cream , którego recenzja jest TUTAJ :)
5. Avon naturals- Nawilżająco- matujący tonik do twarzy. Kiszka! Ani nie nawilża, ani nie matuje! W dodatku jest bardzo nieoszczędny. Używam od 2 tygodni i butelka jest właściwie pusta. Nie polecam!
6. AA- Pielęgnacja młodości- Krem matująco-normalizujący na dzień i noc. Bardzo fajny :) Tylko mam problemy z regularnym używaniem, więc dla mnie zużycie go w ciągu 6-ciu miesięcy jest niemożliwe stosując go jedynie na twarz... Dlatego wklepuję go też w szyję :) Świetnie matuje, ale i zarazem nawilża. Nie zapycha porów. Super krem :)
7. E45- Dermatological Cream- produkt polecany przez mego brata :) używa go masowo na twarz :) Dostała i mi się tubka. Tłusty, ale nie przesadnie. Jak widzę u siebie sporo suchych skórek to peeling i warstwa tego kremu i regeneracja się toczy ;-)

Usteczka, stopeczki, rączki... :)



Kremy do stóp takie sobie... :) Ale muszę pokończyć.
Do rąk ... Hmm niedługo recenzja porównawcza kremów, które stosowałam :)
Odżywka Eveline 8w1 jest mega! mega mega! Mam dzięki niej piękne paznokcie :)
Błyszczyki masełka... itd itp. Nie ma nic lepszego od ochronnej pomadki nivea :) Tu akurat wiśniowa :)
Bibułki matujące potrzebne w  mojej pracy...

No i moja przesyłeczka :)


Próbki otrzymane od everyday me :) Dziękuję pięknie :)

Co znacie z obecnie używanych przeze mnie kosmetyków? Co lubicie, czego nie?

Buziaki!


wtorek, 4 listopada 2014

Lakiery do paznokci EVELINE Color Edition.

Dzisiaj raport mojej siostry z testowania lakierów do paznokci, które otrzymałam od firmy Eveline.

Mam nadzieję, że to nie problem, że moja siostra je testowała, a nie ja. Ja po prostu nie mogłabym w pełni przetestować ich, gdyż pracuję w gastronomii i lakier nie mógłby być na moich paznokciach dłużej niż dwa dni. Więc opinia siostry jest dużo bardziej obiektywna.

Wracając do lakierów :)
Do testowania były dwa lakiery. Czerwony i jasny fiolet :)


OPINIA:

Dla mało wymagających użytkowników wystarczy jedna warstwa na pełne pokrycie płytki. Jest bardzo trwały, utrzymuje się na paznokciach 3-4 dni. Nie odpryskuje nawet przy codziennym myciu naczyń. Gruby pędzelek pozwala na szybsze pomalowanie paznokci-dla wiecznie zabieganych jak ja. Kolory są super. Czerwień jest mega żywa, każda kobieta powinna mieć taki odcień. Fiolet również bardzo przyjemnie nosi się na paznokciach, delikatny kolor pasuje do wszystkiego lakiery także szybko wysychają i nie rozmazują się. Polecam wszystkim zabieganym - i nie tylko ;))











Pozdrawiam! :)

poniedziałek, 3 listopada 2014

Zabieg laminowania włosów- Marion.

Dzisiaj postanowiłam po pracy zafundować sobie ten zabieg. Kupiłam produkt kilka miesięcy temu. Ale czas przyszedł dopiero dziś .... :)



Niestety zużyłam na raz dwie saszetki... Mimo, że włosów nie mam długich, ale są bardzo geste.
Produkt jest gęsty, jak maska. Dwie saszetki w zupełności wystarczyły, żeby pokryć moje włosy bardzo dokładnie.
Po pierwsze to w tej chwili moje włosy tak pięknie pachną, że nie mogę wyjść z podziwu...

No, ale najważniejszy jest ....
Efekt?

Efekt ma się utrzymać do 3-4 myć. Czyli tydzień ... No zobaczymy :)
W każdym razie efekt jak na dziś jest super. Moje włosy pięknie lśnią ... Mają w tej chwili głębszy kolor. Bez prostowania włosów były proste, jedynie trochę się puszyły. Po prostowaniu włosy wyglądają pięknie! Rzadko używam prostownicy, ale na prawdę widziałam różnicę. Zwykłe prostowanie a prostowanie po zabiegu laminowania.
Więc na ten moment jestem bardzo zadowolona :)


Moje krótkie włosy :(
Ale hoduję i już nie zetnę... długo długo.


W piątek też odwiedziłam inną biedronkę niż zawsze, u mnie tego nie było, ale w większej były ostatki wielkiej wyprzedaż. Udało mi się dostać farbę Nectra Color w kolorze 'granatowa czerń'- 5 zł  od Schwarzkopf i zielone algi w proszku- 3 zł :)
Dodatkowo kupiłam nowy  pilniczek, bo stary już się zużył.



No i dorwałam i ja swoją glamour z cieniami z inglota :) Co prawda gazeta jest już w pracy, więc wrzucam zdjęcie samych cieni :)
Z racji na prawdę bardzo ładnych odcieni w koszyku wylądowały dwa egzemplarze z dwoma różnymi odcieniami :)


Z racji, że mam chłopaka zapalonego wędkarza, jutro na obiad (przyprawiony dzisiaj) pieczony szczupak :)


A co u was??
Pozdrawiam!