poniedziałek, 9 marca 2020

PHARMACERIS: Specjalistyczny szampon normalizujący do skóry łojotokowej, skłonnej do podrażnień.

Witajcie Kochani! W powietrzu niby czuć już wiosnę, mamy już marzec, niemal połowę nawet :o
Dziś pogoda raz piękna słoneczna, po chwili pochmurno, zimno i nieciekawie. Czyli jak to w marcu :D Ja czekam już na tą prawdziwą, konkretną wiosnę, jednak wiem, że w tym roku sobie nie poszaleję... Bardzo żałuję już na samą myśl o tym, że nie pójdziemy wszyscy razem na rowery... No i chyba tego najbardziej będzie mi w tym roku brak. No ale co zrobić. Jak dobrze pójdzie, może we wrześniu będę mogła sobi pozwolić na jakieś krótkie trasy, zobaczymy.
Na razie aż tak nie wybiegam, ale na czerwiec planuję coś ekstra, myślę, że coś na co będę mogła sobie fizycznie pozwolić ;) Jak to będzie już pewne i bardziej namacalne, dam znać!


Dzisiaj przychodzę do was, żeby opowiedzieć wam o szamponie, który miałam okazję ostatnio poznać. Trafiłam na niego przypadkiem, pod wpływem impulsu właściwie, wrzuciłam do koszyka przy okazji zamówienia w Aptece Gemini, wzięłam też wtedy inne szampony, do tej pory wypróbowałam dwa. Ten jest zdecydowanie warty napisania o nim. Jednak czy w pozytywnym, czy w negatywnym sensie, zapraszam do lektury ;)


Zwykła, średniej wielkości buteleczka, pojemność to 250ml. Cena ok 25 zł, więc powiem szczerze i dużo i mało, dużo zależy od wydajności produktu, o której na pewno wspomnę poniżej. Grafika typowo apteczna, czyli zero grafiki :P


Tutaj macie skład, oraz wszelkie informacje od producenta.
Na początku zraziłam się. Od jakiegoś czasu unikałam pewnego składnika w szamponach, mam na myśli Cocamidopropyl Betaine. Mimo, że wiem, że jest pochodzenia roślinnego(jeśl isię mylę, wyprowadźcie mnie z błędu), jednak z tego co się dowiedziałam, może być silnie uczulający i może podrażniać. Zamówiłam te szampony nie znając składu większości, jednak zdecydowałam się je wziąć mimo wszystko i zaryzykować, ze względu na ich opis.


Otwarcie dosyć typowe, na zatrzask. Wygodne, chociaż ciut mniej wygodne niż pompka. Bez problemu daje się otworzyć, zawias mi się nie urwał, a zdarza mi się to w tego typu opakowaniach. Otwór niewielki, świetnie dozuje produkt.


Szampon jest przezroczysty o lekko zielonym zabarwieniu, na zdjęciu zbytnio tego nie widać, ale jest zielonkawy :P
Konsystencję ma dosyć gęstą, żelową, nie spływa ot tak, więc nie ucieka pod prysznicem z dłoni. Jeżeli o zapach chodzi.. jest boski! Pięknie świeżo pachnie, coś mi to przypomina, ale nie umiem określić co konkretnie. Moooże jest to jakaś namiastka nizoralu, wiecie tak w 1/20 może, bo widzicie Nizoral dla mnie okropnie pachnie :P A ten szampon pachnie cudnie!
Jest dedykowany włosom mocno przetłuszczającym się, jednocześnie skórze głowy skłonnej do podrażnień. Ja jak wiecie miałam ogromny problem ze skórą głowy, z przetłuszczaniem się już nie aż tak, jednak widziałam, że przetłuszczanie wpływa pośrednio na reakcje skóry głowy, tzn im później od mycia, tym skóra bardziej swędziała. Jednak z drugiej strony bałam się myć włosy codziennie, obawiałam się, że wtedy nie będzie żadnej ulgi po myciu, że swędzenie i łuszczenie się skóry głowy wcale nie ustąpi, nawet na chwilę.
Miałam na skórze głowy łuskę, dosłownie, która łuszczyła się objawiając się widokiem niczym przy łupieżu, jednak wiedziałam, że nie był to zwykły łupież.
Używam szamponu od jakiegoś miesiąca tak myślę. Ubytek w butelce mam ok 1/3, więc według mnie jest wydajny, włosy myję co drugi dzień.
Jeżeli o efekt chodzi... Ulga. Ulga, ale i CAŁKOWITE usunięcie problemu. Nie zaleczenie, a wyleczenie, w 100% jestem tego pewna, w tej chwili mogę to stwierdzić z całą pewnością, ten szampon wyleczył moją skórę głowy.
Wiele przerobiłam szamponów, no całe mnóstwo. Jeden lepszy, drugi gorszy, jednak nawet jeśli jakiś sprawdzał się dobrze, przynosił ulgę, zawsze chwilową, na tydzień, dwa, trzy, później problem wracał ze zdwojoną siłą i przynoszący tą chwilową ulgę szampon całkiem przestawał działać. Serio myślałam, że już nic mi nie pomoże. Liczyłam trochę na wizytę u alergologa. No niby zrobiła mi testy, ale wyszł dodatnie na rzeczy, których ot tak nie da się unikać, np kurz, roztocza, byliny, trawy itp itd, więc leczenie mi nie pomogło. Zresztą właściwie żadnego leczenia nie było. Miałam po prostu testy, tyle.
Szampon to cud! W tym miesiącu znów robiłam zamówienie w aptece, dorzuciłam jedną butelkę, żeby mieć w zapasie.
Jeśli macie podobny problem, nawet delikaniejszy, myślę, że jest to szampon, który warto poznać, zdecydowanie. Polecam go wam z całego serca, wiem na pewno że to będzie mój hit tego roku!


Znacie coś tej firmy? A może ten, lub inny szampon? Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

4 komentarze

  1. Nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam skore głowy skłonna do podrażnień i często testuje rożne szampony które bede dla niej odpowiednie. Tego szamponu jeszcze nie próbowałam ale musze go sobie zapisać i wypróbować skoro piszesz ze jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam się z tym produktem, ale chętnie go przetestuję.
    Jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie :) Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!