Witajcie Kochani!
Jestem! Chwilowo jestem, zabieg przesunęliśmy, bo Bartek wstał kaszlący. Z jednej strony troszkę mi ulżyło, no bo wiadomo, chwila więcej spokojnej głowy, jednak to nie ucieknie.. Wolałabym mieć to za sobą, właściwie żałuję, że tak wyszło, bardzo nawet, bo już swoje nerwy miałam, a teraz będzie to wszystko na nowo ;/. Ahh, no ale co zrobić. I chyba wiem, czemu tak się stało. Byliśmy dwa razy nad wodą, co prawda, to było może pół minuty, jak Bartek dotykał wody w nogami, ale jednak. Trochę to sobie wyrzucam, bo mimo, że upały, woda za ciepła nie była. Radość ogromna, teraz troska. Matkawariatka, a wy uczcie się na moim błędzie :P
Dzisiaj przychodzę do was z postem kolorówkowym ;) Staram się, aby częściej się one pojawiały, niż kiedyś, mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć ;)
Dzisiaj o podkładzie firmy AA, właściwie to moja pierwsza styczność z ich podkładami.
Jak moje pierwsze spotkanie z produktami do makijażu tej firmy?
Prosta klasyczna buteleczka podkładowa. Dosyć typowa, ale w bardzo fajnym wydaniu, taka prosta, a jednak zachęcająca.
Pompka, bardzo higieniczne rozwiązanie, chociaż tubka też byłaby ok. Nie lubię słoiczków, o czym wam już pisałam. Jedyny minus tej pompki, nie wiem co z nią nie tak, to to, że po wyciśnięciu i zgarnięciu produktu zawsze jeszcze odrobina 'wyłazi' :P
Kolor beżowy, wpada w żółte tony. Dla mnie odcień jest idealny na teraz, kiedy skóra jest jeszcze tylko lekko opalona.
Konsystencja jest dosyć gęsta, taka trochę 'tępa', dosyć ciężko się go rozsmarowuje, trochę go trzeba nałożyć, żeby ładnie i równomiernie pokryć całą buzię, ale dla mnie to nie jest żaden minus. Ja zużywam podkłady wolno, bo nie używam ich codziennie, czasami używam kremów BB/CC bądź pudru w kamieniu.
Dla mnie w podkładzie największe znaczenie ma:
*krycie
*chociaż lekkie matowienie (i tak nakładam puder fixujący, który matowi)
*to, że nie zapycha
Czy ten podkład spełnia te trzy warunki?
No właśnie tak, chociaż z ostatnim nie jestem pewna na 100%, ale jak coś się wyjaśni- standardowo przy denku dam znać.
Ma super krycie, dla mnie prawie idealne, odrobina korektoru na newralgiczne miejsca i cera jest nieskazitelna. Czy jest ten efekt satynowy, czyli półmat (ja to tak nazywam, z tym mi się kojarzy)?
Efekt jest niezły, myślę że sam dałby radę jeśli o mat chodzi, nie wiem jak z trwałością, nie testowałam, bo jeżeli już używam podkładu potrzebuję, aby przynajmniej 6-8 godzin był nienaruszony. Świetnie wyrównuje koloryt, moich kilka naczynek i przebarwienia po trądziku ukrywa niemal idealnie.
Ten podkład razem z pudrem, który obecnie używam (Smart Girls Gets More) daje taki efekt ;)
W pełni świadoma polecam wam ten podkład! Mam jeszcze kilka na oku do wypróbowania, ale podejrzewam, że szybko do niego wrócę ;)
Znacie go? Jak się u was sprawdził?
BUZIAKI! :*
P.S.: Bardzo bardzo dziękuję wam za komentarze pod ostatnim postem! To na prawdę dużo dla mnie znaczy!
Chyba nie miałam jeszcze podkładu z tej firmy, dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę fajny :)
UsuńMiałam kilka podkładów z AA i jeszcze żaden z nich mnie nie rozczarował. Bardzo naturalnie wyglądają na skórze i zapewniają całkiem sensowne krycie. Wersję satynową wspominam bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Krycie jest zaskakująco dobre :) dawno nie znalazłam nic takiego dobrego.
UsuńBardzo podoba mi się jego wykończenie (podobnie jak w przypadku Fillera) ale trwałość... Często wracam do domu z makijażem noszonym na skórze 12-14h i ten zdecydowanie nie nadaje sobie rady :(
OdpowiedzUsuńTo to fakt... ja potrzebuję trwałości na ok 6 h przeważnie nie więcej..
UsuńKolorek wydaje mi się być zbyt ciemny jak dla mnie :P A to pewnie i tak najjaśniejszy odcień :D
OdpowiedzUsuńAkurat najjaśniejsze odcienie tych podkładów jak na pokłady drogeryjne są jasne (i żółte) :)
UsuńTak ma żółte tony i wg mnie jest dosyć jasny ;)
UsuńJak dla mnie to odcień wydaje się być zbyt ciemny, no ale nigdy nie wiadomo czy nie stopiłby się dobrze z cerą :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie z pozoru nigdy nie wiadomo. Dla mnie jest w punkt :) no ale ja bladziochem nie jestem
UsuńJestem bardzo ciekawa nowej serii AA Wings of Color.
OdpowiedzUsuńJa tak samo! :)
UsuńWygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńNieźle wygląda :)
OdpowiedzUsuńNa Twojej buzi wygląda naprawdę ładnie, dla mnie byłby jednak za ciemny :) Plus za krycie i za to, że dobrze się utrzymuje - cenię sobie te właściwości w podkładach wszelkiej maści :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo! No dla mnie krycie ma być, jak nie ma krycia to po co w ogóle podkład? :D
Usuńbardzo fajnie wygląda na twarzy ;) szkoda, że dla mnie byłby pewnie za ciemny :/
OdpowiedzUsuńNie jest mocno ciemny :)
UsuńNie znam tego podkładu i raczej prędko go nie kupie bo mam juz swojego ulubieńca jakim jest estee lauder double wear :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ulubieńca, ale to nie sprawia że nie szukam czegoś równie dobrego ;) jeszcse nic nie pobiło MF lasting performance, ale tam z kolei odcień pasuje mi jak jestem mocniej opalona, teraz jest zbyt ciemny :) a jaśniejszy jest za jasny
UsuńU mnie podkłady AA się nie spisują.
OdpowiedzUsuńA to mój pierwszy i jest na prawdę fajny ;)
UsuńWygląda całkiem ładnie, wcześniej nie miałam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :)
Ja podkładów też ;)
Usuńdla mnie za ciemny:(
OdpowiedzUsuńNo nie jest mocno ciemny, no ale na pewno nie dla bladziochów :P
Usuńładnie się prezentuję ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam podkładu z tej firmy, ale ostatnio się dużo i dobrze o nich mówi
OdpowiedzUsuń