Witajcie! :)
Wieki mnie tutaj nie było, wiem. Ciężko znaleźć czas na cokolwiek, życie i praca mnie pochłonęły.. Mam w przygotowaniu kilka postów, jednak strasznie opornie mi idzie ogarnięcie i wstawienie ich ;) Fajnie by było zdobyć w końcu motywację i wziąć się w garść.
Dziś na tapecie bardzo ciekawe nowości. Tym razem testował mój mąż, ale i ja mam kilka słów do dodania na ich temat ;)
Zapraszam więc!
Tak prezentuje się linia w nowych odświeżonych opakowaniach 😍 Co wiąże się z pojawieniem się kosmetyków KANN w Drogeriach Natura!
ŻEL DO MYCIA TWARZY I BRODY.
Żel znajduj się w średniej wielkości butelce, jego pojemność to 150ml.
Kilka informacji od producenta, skład. Produkt zachowuje swoje właściwości przez 12 miesięcy od otwarcia ;)
Żel ma czarny kolor, ale nie ma problemu z brudzeniem, zmywa się bez żadnych trudności. Z twarzy i z umywalki :D
Zapach żelu jest bardzo orzeźwiający, świeży jednocześnie z nutą męskości.
Dobrze się pieni i świetnie oczyszcza skórę twarzy jednocześnie odświeżając brodę.
Nie podrażnia i nie wysusza, nie zapycha też porów, co też jest dużym plusem, bo mąż różnie reaguje na kosmetyki do pielęgnacji twarzy.
KREM DO TWARZY NA DZIEŃ.
Krem znajduje się w smukłej czarnej buteleczce o pojemności 50 ml.
Kilka informacji od producenta, skład. Krem należy szybciej zużyć niż żel,mamy na to 6 miesięcy.
Krem jest w białym kolorze, ma dosyć treściwą konsystencję jak na krem na dzień, generalnie porównując ten i wariant na noc, jestem zdziwiona że nie jest na odwrót.
Krem ma przyjemny, nie drażniący zapach. Fajnie się rozsmarowuje i nieźle wchłania. Nie bieli twarzy, niemal od razu można przejść do aplikacji kremu pod oczy.
Nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha, więc fajnie. Skóra po nim jest fajnie nawilżona i odżywione, jedyne na co skarżył się mąż to to, że przez jakieś dwie pierwsze godziny od aplikacji twarz mu się 'pociła', no nie wiem jak to dobrze nazwać, tworzyła się taka bariera nieprzepuszczająca powietrza, ale jak to twierdził, nawet nie wiedział kiedy efekt znikał, buzia pozostawała już matowa do wieczornego mycia.
KREM DO TWARZY NA NOC.
Krem znajduje się w identycznej buteleczce jak wariant na dzień. Lubię takie proste grafiki, na prawdę wygląda dobrze.
Informacje od producenta, skład. Krem na noc ma już dłuższy termin od otwarcia, zapewne zależne od jakichś składników.
Podoba mi się w tych trzech kremach to, że pompka jest typu airless. Bardzo higieniczne rozwiązanie.
Jeśli o mnie chodzi ten krem to faworyt!! Zapach to jest przesztos! Mąż zgadza się ze mną w 100% i stwierdził, że bardzo chętnie zaopatrzy się w ten wariant po wykończeniu tej buteleczki.
Fajnie się wchłania, jest lekki i puszysty. Przyjemnie nawilża jednocześnie delikatnie i zdrowo napinając skórę. Fajny efekt połączony z super zapachem! Nie podrażnia, nie uczula i nie zapycha, a jak wspominałam mąż ma do tego skłonność.
KREM POD OCZY.
Krem znajduje się w podobnej, jednak nie tak dużej buteleczce. Jego pojemność jest mniejsza, co jest też logiczne. Ciężko w terminie zużyć krem pod oczy o pojemności większej niż 15 ml :)
Informacje od producenta, skład. Nie ujęłam tego na zdjęciu, ale tu producent również daje dłuższy czas na zużycie kosmetyku, 12 miesięcy, fajnie.
Krem pod oczy równie dobrze sprawdził się u Ł. Zapach zbliżony do kremu na dzień, (zapachu wariantu na noc nic nie przebije!), przyjemny, ale nie szałowy ;)
Dobrze się wchlania i nie bieli. Jest leciutki, nie obciąża skóry, daje jej oddychać nie zapychając porów.
Nie podrażnił, ani nie uczulił.
Fajnie ujędrnił skórę pod oczami, może delikatnie rozjaśnił cienie. Daje efekt lekkiego nawilżenia, skóra jest dużo bardziej miękka i przyjemniejsza w dotyku.
Te kosmetyki dla nas, to obecnie traf w dziesiątkę! Mój mąż, po latach nieładu, ( hehe :D) od niespełna roku odwiedza panią barberkę, która utrzymuje w ładzie i fryzurę i brodę ;) Na szczęście!
Taki porządek na twarzy to +1000 do wyglądu, tym bardziej z takimi pielęgnującymi kosmetykami!
Znacie te kosmetyki? Wasi mężczyźni to brodacze, czy wręcz odwrotnie? ;)
Dajcie znać!
BUZIAKI, KAŚKA