Witajcie :) A więc dzisiaj po usg ... No i w sumie wynik jest dobry! Wszystko wyjaśni się niebawem po kolejnej wizycie u chirurga. Ale wierzę, że będzie dobrze, tak jak bym chciała. Bartoszek był dzielny całe badanie :)
Dziś przychodzę ze zużyciami i mega krótkimi recenzjami. Zresztą co wam będę tłumaczyć, to nie pierwsze moje denko :P
Nie przeciągam, zapraszam.
W tym miesiącu nie ma zdjęcia wszystkiego razem, bo nie ogarnęłabym zdjęcia :D A więc od początku mniej więcej podzieliłam kategorie.
CIAŁO:
*Balsam Vaseline- bardzo fajna opcja lekkiego, jednak dobrze nawilżającego balsamu na leniwe dni, lub dni kiedy nie ma się siły na bardziej wymagające smarowanie. Pod koniec ciąży i po cesarce to było zbawienie!
*Żel z AA- świetny malinowy zapach, uprzyjemniał mi prysznice bardzo :)
*Żel z Isany- śliczny słodki zapach
*płyn do higieny intymnej Facelle <RECENZJA>. Kiedyś bardzo je lubiłam, szczerze mówiąc teraz co raz mniej.
*krem do depilacji- dla mnie lipa.. użyty dwa razy.. nie zdziałał NIC!
*peeling z Tołpy, niedługo recenzja jego i balsamu ujędrniającego jako duetu.
*żel Balea <RECENZJA>
*maszynki BIC Soleil- dla mnie najlepsze
*dezodorant Fa. Zużyty do połowy... uczulił i męża i później mnie ...
*kulka FA- świetna, nie pierwsza i nie ostatnia...
*dezodorant Dove- mąż go polubił, dobrze chronił i nie bielił ubrań.
*żel z Axe- świetny cytrusowy zapaszek :)
*płyny do higieny intymnej Biały Jeleń, oba dobre, ale ten z kozim mlekiem najlepszy :)
WŁOSY:
*Obie farby z Joanny... cóż... nie doczekały swojej chwili, gdy chciałam użyć okazało się, że obie są po terminie...
*suchy szampon Shauma- <RECENZJA>
*olej kokosowy. Nie wiem, czy to możliwe ale zepsuł się... stał w łazience, widocznie było mu za gorąco... Nowe op stoi w lodówce :P
*miniaturka maski- starczyła na dwa razy, krzywdy nie zrobiła, wydaje się być niezła, ale nie do końca mogę stwierdzić po dwóch użyciach
*olej kokosowy DERMISJA- zużyłam w pielęgnacji synka. Sprawdza się u nas świetnie.
*pilomaxy <RECENZJA> Nie wykończone. Jakoś tak sobie stały i stały, po prostu miałam wiele ciekawszych produktów :)
HIGIENA:
*Podpaski Facelle najlepsze dla mnie! OD dawna używam, w połogu się sprawdziły, ale i później. Mam teraz mega długie okresy i obfite że tak powiem. Nie wiem czy to normalne.. Jakoś nie mam kiedy wybrać się do lekarza..
*wkładki facelle- naj naj naj lepsze :)
*chusteczki Velvet BABY najlepsze!!! u Bartusia super się sprawdzają- idealnie mokre, nie podrażniają, nie wysuszają.
*chusteczki DADA newborn- bardzo przyjemne, nie zrobiły krzywdy :) Jednak najtańsze nie są :)
*chusteczki TAMI dla mnie jakieś dziwne... Ten zapach jakby miały mega dużo 'perfum'. Dlatego używa sama na sobie, Bartusiowi je oszczędzam.
*chusteczki Hipp- dostałam te próbki- 2x 15 sztuk. Fajne, ale dla mnie trochę za mało mokre.
*podpaski always- też bardzo fajnie się u mnie sprawdziły :)
DŁONIE I STOPY:
*mydło carex- większość zużyłam w szpitalu- nie wysuszało, dobrze myło
*mydło isana- ente opakowanie- bardzo fajne :)
*dezodorant do stóp IWOSTIN- mąż żużył i bardzo chwali, być może kupimy kolejne opakowanie
*maska do stóp L'BIOTICA <RECENZJA>
*zapas mydełka isana- cudny zapaszek :)
*maska do stóp avon- dawno po terminie, wyszperana gdzieś w szafce. Nawet nie wiem czy coś dawała :D
PRÓBKI, MASECZKI:
*maseczka z AA- nawilżająca, pokazywałam w zakupach <TU>. Baardzo fajna!
*Oilatum Baby- próbka emulsji do kąpieli- spoko, ale olej kokosowy rozpuszczony w wodzie to prawie to samo
*olejek z bielendy- fajny zapach :)
*próbka azjatyckiego kremu BB- świetne krycie, kolor idealny, bardzo polubiłam :)
*maseczka Avon- fajny zapach ot i tyle:)
BUŹKA:
*płatki isana- dla mnie kiepskie- rozdwajają się i pylą...
*płatki carea- dla mnie najlepsze!
*pasta denivit- delikatnie wybiela, ale szału brak
*odżywka realash- tyle kosztuje, a u mnie efekt ŻADEN!
*tusz Isadora- był w którymś pudełku- NAJLEPSZY!!!
*pomadka Maybelline- wykończona- no wazelinka taka :)
*jakieś stare cienie wygrzebałam... :D
Uffff... przebrnęłam... :D Matko sporo tego.
Znacie coś kobitki ?? Może coś z tego inaczej się u was sprawdziło?
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Sporo tego :) Też lubię żel do higieny intymnej Facielle :) Całkiem fajny jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
taak :) wielofunkcyjny :)
UsuńTe maszynki z Bic'a są genialne, uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o podpaski ja używam tylko Always inne niestety jakby to delikatnie nazwać mnie odpażają :(
Maskę do stóp z L'Biotica mam zamiar kupić na dniach :)
Płatki z Carea niezastąpione :D
Ja coś nie mogę się zebrać żeby denko swoje ogarnąć :)
mnie odparzają też ale te które mają siateczkę... jeżeli powłoczka jest bawełniana jest ok :)
UsuńSpore denko kochana. Znam tutaj żel isany z panda, też bardzo go lubiłam, płatki Carea, ale tych mam już dość bo strasznie mi się rozwarstwiały oraz Facelle,który całkiem lubię :)
OdpowiedzUsuńno u mnie się nie rozwarstwiają :D
UsuńIsana ma zjawiskowe te buteleczki :)
OdpowiedzUsuńowszem, urocze :)
UsuńO rany! Ile pustaków!
OdpowiedzUsuńto prawda!
UsuńTeż polubiłam to rabarbarowe mydełko z Isany :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę potężne, super Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńtaaak, całkiem całkiem :)
UsuńAle tego dużo :D
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy mi też kiedyś zjełczał tak samo trzymałam w łazience;p
OdpowiedzUsuńnooo właśnie.. eh, nie pomyślałam :P
UsuńTeż lubię płatki z Biedronki, ale używam zielonych:)
OdpowiedzUsuńw sumie kiedyś też używałam zielonych :)
UsuńU mnie w połogu też się dobrze spisały podpaski Facelle :) Ile ma już Twój bobo? :)
OdpowiedzUsuńdokładnie 15 tygodni :) czyli 3,5 miesiąca :)
UsuńTo mój starszy, bo skończył ostatnio 6 miesięcy :) No ale też malutki jeszcze, ale malutki tylko w sensie wiekowym, bo ogólnie to wielki chłop jak mi już wbija w ciuszki 74/80 :P
Usuńmój skończy 4 miesiące 23 czerwca :)
Usuńtaak, tylko wiekowo, a tak to kluseczki :D mój już 6,600 dziś ważyliśmy:P a rozmiar 68 :D długi mocno, urodził się 57, teraz ma 63 cm:)
No to długi się faktycznie urodził :D Mój to już prawie 10 kg waży! Ręce mi opadają normalnie jak mam go dłużej nosić :P To mój jak się urodził to miał 56 cm, a teraz nawet nie wiem, bo już go nawet nie mierzę :D Ale pewnie ponad 74 cm :) I powiem Ci, że gruby nie jest tylko po prostu duży i to się wszystko równomiernie rozkłada :)
UsuńOoo to teraz już wgl długi:) 74 wow ;) no to.Twój też długi się urodził :) 1 cm to zadna roznica :) no i u nas wszyscy mówią, że szczuplutki :) a 10 kg to na pewmo jest co nosić....
UsuńTo olej kokosowy może się popsuć? Nie wiem dlaczego, ale myślałam, że z nim jak z miodem. To teraz muszę się spieszyć z wykańczaniem, bo też mam to wielkie opakowanie.
OdpowiedzUsuńno wygląda na to, że w wysokiej temperaturze tak... mój zjełczał..
UsuńMiałam kiedyś te skarpetki jednak na mnie nie działały
OdpowiedzUsuńBrawo, dużo tego :)
OdpowiedzUsuń