Witajcie Kochani!
Wrócił lato! A więc dziś skorzystaliśmy, polataliśmy na spacerku a i lody zjedliśmy :) Gorąco, fakt, ale ja lubię gorąco :D może w końcu porządnie się opalę ;)
U was też pogoda dopisuje? :) mam nadzieję, że tak!
Dzisiaj kilka słów o jednym z moich ulubionych' gadżeto-kosmetyków'. Nie do końca jest to kosmetyk, jednak w celach kosmetycznych się je używa ;)
Zapraszam do dalszej części postu!
Małe, zgrabne kartonowe 'pudełeczko'. Kolorowa oprawa, zachęca do zwrócenia na produkt uwagi.
Baardzo wygodne otwarcie, w każdej chwili można je elegancko zamknąć z powrotem, bez obawy, że wszystkie nam się wysypią.
Bibułki są cieniuśkie, dla mnie kojarzą się z kalką, jeśli wiecie co to :P chociaż nawet kalka była grubsza :)
Tutaj widać ewidentnie, że robi co ma robić. Taka niepozorna 'chusteczka' a świetnie absorbuje sebum, eliminuje błyszczenie się buźki szczególnie w tych newralgicznych miejscach, tj broda, nos, czoło.
Aby oczyścić całą buzię potrzebuję dwóch ;) Nie jest to duża ilość, myślę, że nawet jest to śmieszna ilość.
przy dłuższych i ważnych wyjściach świetnie pomagają zachować cerę bez zbędnego błyszczenia ;)
W każdym razie polecam! Szczególnie osobom, którym buzia lubi się świecić, ale one tego jednak nie lubią:P
Znacie te bibułki? Używacie takich produktów?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Wolę zwykłe chusteczki. Nigdy nie używałam bibułek, ale dla mnie to strata pieniążków :)
OdpowiedzUsuńNie lubię bibułek, wiem, ze są przydatne, ale mnie odrzucają ..:)
OdpowiedzUsuńWarto mieć takie chociażby w torebce :)
OdpowiedzUsuńTych nie znam, za to bardzo lubię te z Wibo :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te bibułki, poza tym, lubię bardzo ich produkty :) Mega ;)
OdpowiedzUsuństrasznie długo już nie używałam bibułek matujących, ale przydałyby mi się czasem, szczególnie na nos :D
OdpowiedzUsuńLubię bibułki matujące :)
OdpowiedzUsuńNie miałam bibułek, ale próbowałam inne produkty tej firmy i były świetne:)obserwuję:)
OdpowiedzUsuńFajne, ale raczej nie kupię bo mało się maluję :))
OdpowiedzUsuńNa razie używam bibułek Artdeco, ale jak je wykończę, to z przyjemnością skuszę się na tańszą wersję z serii Selfie Project!
OdpowiedzUsuńZnam bibułki matujące, może nie z tej firmy, ale robią robotę, zawsze mam opakowanie w torebce :D
OdpowiedzUsuńuzywam od czasu do czasu takie bibulki, dobrze miec je w torebce na duze wyjscia :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do siebie, tysiatestuje.blogspot.de :)
Nigdy takich nie stosowałam
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką bibułek Inglota, tylko cenowo wychodzą strasznie drogo :/
OdpowiedzUsuńAkurat tych konkretnych bibułek nie znam, ale ogólnie jest to niezbędny gadżet, szczególnie latem :D Często do nich wracam i wybieram je raczej przypadkowo :)
OdpowiedzUsuńznam i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię bibułki z Marion :)
OdpowiedzUsuń