Witajcie :)
W tym roku nie szalałam za bardzo... :) Być może szykuje mi się wypad na zakupy- muszę to rozważyć bo sprawia mi to coraz większy wysiłek, a coraz mniejszą frajdę :( Jeżeli te zakupy trwają tak do godziny- dwóch maks, jakoś wytrzymuję, ale swoje muszę odleżeć.. Brzuszek już troszkę ciąży, a wiadomo jak to jest, z kurtką, torebką. No nie za bardzo wygodnie. Ale tak na prawdę to moja ostatnia okazja, później może być albo za późno, w sensie urodzę więc będę przez jakiś czas uziemiona, albo najzwyczajniej w świecie sił mi zbraknie na jakiekolwiek zwiedzanie sklepów :)
No zobaczymy jak to się rozwinie ...
Na pierwszy rzut Tesco, czyli F&F:
Oczywiście, że nie sobie nakupiłam, a dla Bartoszka :P
Widziałam też dużo, dużo innych ślicznych rzeczy, również w korzystnych cenach, ale rozmiar mnie nie satysfakcjonował. Do 3 miesiąca mam wszystkiego tak dużo, że nie ma to najmniejszego sensu kupowanie kolejnych ciuszków. Od 3 miesiąca też mam sporo, jeśli bym miała coś wziąć to tak 3-6 m-cy. W tym przedziale mam chyba najmniejszy zapas. Ale wszystko było już przebrane, więc wyszło jak wyszło. Strasznie jestem zadowolona z tych spodenek- ostatnie dwie pary dorwałam :)
Skarpetki też w świetnych cenach, wcześniej jak kupowałam ciuszki w Smyku za 3 pary skarpetek płaciłam ok 30 zł... Różnica ogromna, a F&F wg mnie jakość ma na prawdę dobrą.
Następnie House:
Dwie koszulki po 19,99 :) bokserki 2-pak za 24,99 zł. Czapeczka za 24,99 a z kolei rękawiczki za 1 zł. :) z racji tego, że kupiłam czapkę to rękawiczki za złotóweczkę :) skorzystałam sobie, promocja super, a czapki nie miałam, no właściwie miałam ale marzyłam o takiej, ładnej, wyjściowej :D No a rękawiczki swoje zgubiłam.
W biedronce...
W biedronce to tylko dwie poszewki na poduszki ale też w dobrej cenie, bo po 2 zł jedna :))
Z moich tegorocznych łupów to wszystko. Myślałam, że jeszcze skorzystam, ale niestety jednak ciąża mi na to nie pozwala...
Obecnie leżę w szpitalu, ogromnie spuchłam, ciśnienie podwyższone.. Jeśli w ciągu tygodnia nie przejdzie, to będę miała wywoływany poród w 37 tygodniu ciąży ...
Mam nadzieję jednak, że wszystko się unormuję, bo chociaż to blisko terminu to jednak aż 3 tygodnie do końca... Po prostu martwię się, aby było wszystko dobrze..
No ale póki co nie panikuję, jestem dobrej myśli, wierzę, że się polepszy, urodzę naturalnie i terminie :)
Trzymajcie kciuki!
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Te malutkie skarpetki są rozczulające :))
OdpowiedzUsuńOczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku :*
nie dziękuję aby nie zapeszać... :*
UsuńWszystko będzie dobrze. Widzę że jesteś już na finiszu. Siły dla Ciebie i zdrowia dla Bartoszka ;)
OdpowiedzUsuńNie dziękujemy :*
UsuńSpore zakupy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i słuchaj się lekarza ;)
Staram się.. I nie dziękuję! Wam też dużo, dużo zdrówka!
Usuńbardzo ladne ciuszki, ja lubie szperac w szmatexach :P
OdpowiedzUsuńja też :D większość rzeczy kupiłam w szmatexach :D
UsuńFajne zakupy, te małe skarpetusie są urocze :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńŚwietne zakupy!))
OdpowiedzUsuńWszystko będzie w porządku, trzymam kciuki :**
OdpowiedzUsuńZdrówka :*
Nie dziękuję, na wszelki wypadek...
UsuńWam też zdrówka! :*
Nie dziękuję.. :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze kochana :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranka :)
OdpowiedzUsuń