niedziela, 14 kwietnia 2019

DENKO #3 Zużycia marcowe.

Witajcie! Pogoda porozpieszczała nas kilka dni, było słonecznie, chociaż nie codziennie ciepło. Dzś jest już pochmurnie i zdecydowanie zimno. Dziś niedziela, coż, pracująca. Mam nadzieję, że niedługo te niedziele znikną i w niedziele chociaż będę miała święty spokój.

Niee czuję się ostatnio zbyt dobrze, a w domu zdecydowanie mam co robić po poprzednim tygodniu.
Jakaś połamana jestem ostatnio, to plecy, to kolano, to kostka, aaaa szkoda gadać. Staruszka się robię :P

Dzisiaj chciałabym wam pokazać, co udało mi się zużyć w marcu. A właściwie co dobiło dna, bo niekoniecznie zostało otwarte w marcu ;) Nie przedłużam, zapraszam!



WŁOSY: 


* Maska z Biovaxu- bardzo fajny produkt, nie pierwsze opakowanie ;)
* Olejek całkiem fajny, ale wystarczył na raz :D
* Maska z Avonu, fajna, bardzo. Ale starałam się nie nakładać jej na skórę głowy.
* Sylveco baby- najlepszy szampon! Że też do tej pory nie doczekał się recenzji?
* Maska-masaż od Planeta Organica. Niestety już niedostępna.. Pisałam o niej, laaata temu. Świetna jest! Jeśli ktoś widział ją gdzieś do kupienia, będę wdzięczna!

<< Ratunek dla problemowej skóry głowy. Maska- masaż od Planeta Organica.



* Olej konopny. Niestety nie do końca mi przypasował, niby na włosy fajnie, ale na skórę głowy to już tak se.


DŁONIE, STOPY: 


* Cien, krem do rąk papaja. Spoko był, pisałam o nim niedawno.
* Nie najgorszy, ale zdecydowanie bez szału. Krem Quin.
* Krem do stóp Shefoot- bardzo fajny! Pisałam o nim nie tak dawno.

<< Cien, krem do rąk papaja.
<< Shefoot krem do stóp.



* Cien. Pianka do mycia rąk dla dzieci, zapach coli. Bartek go nie polubił, dla mnie słaba to cola :P
* Mydło dove bardzo lubię, nie pierwsze opakowanie, chociaż ogórkowe najlepsze!


CIAŁO: 


* Garnier, antyperspirant w kulce. Lubię ;)
* Męża ulubiony z nivea znacie już. Zastanawiam się czy dalej wrzucać je do denka heh



* Organic Shop. Bambusowy peeling. Nie, nie, nie. Okropny zapach, takim mleczkiem do czyszczenia, no i chyba się już przekonałam, że wolę cukrowe peelingi. Przy moich nie raz pokaleczonych dłoniach te solne to tortura.
* Cudowne masełko Eolab. Słodki zapach guavy, fajne nawilżenie, polecam. Pisałam o nim.

<<Eolab Masło meksykańska guava.



* Isana żel pod prysznic kokosowy. Cudny zapach, warto wypróbować! Pisałąm o nim.
* Żel Le petit Marseillais też cudnie pachniał, przyjemny.
* Emulsja Femina, wporzo, tak jak inne wersje.

<<Isana Wild Like The Ocean.


TWARZ: 


* Obydwa rodzaje płatków  Biedronki są spoko. Wole niż Isanowskie, które się rozdwajają, przynajmniej te owalne.
* Bielenda, płyn dwufazowy. Bardzo fajny, ale ten avocado nadal najlepszy :)
* Vianek. Łagodzący tonik- mgiełka. Był w porządku, jednak zapach róży to nie mój zapach. Nie wrócę do niego ;)




* Chicchiq no mega! Szkoda, że dosyć drogie, ale może się szarpnę w sezonie jak mąż zarobi miliony haha :P
* Bardzo lubię te maski w płachcie! Każdy wariant był na prawdę przyjemny.
* Maska nowa Bielendy, przyjemna była, ale raczej nie kupię. Zdecydowanie wolę te w płachcie, lub peel off.
* Dla mnie okropna. Okropny zapach, strasznie mnie pozapychała, jakiś składnik mi nie podszedł.
* Jakoś wyjątkowo po tym wariancie tej maski AA piekła mnie twarz, więc szybko zmywałam.
* Maska z glinką Dermaglin. Lubię te maseczki a glinki sprawdzają się u mnie bardzo dobrze. Tak było też teraz.




* Świetna, najlepsza baza od Nc Nail!usze dokupić bo jest świetna.
* Tusz nawet niezły, chociaż bez większego szału, strasznie się rozmazywał...
* Puder od Eveline-świetny! Bardzo mi przypasowal i chętnie go kupię.

<<Nails Company. 
<<Eveline Matt my day.

PIELĘGNACJA DZIECIĘCA: 


* Pasta do zębów Ziajka. Ma dobry skład, ząbki mamy w porządku, na to nie narzekamy.
* Sylveco Baby Kremowy szampon i płyn do kąpieli. Jako szampon u mnie sprawdza się super, jeden z najlepszych jakie miałam. A jeśli o pielęgnację Bartka chodzi to tym bardziej świetny! Nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje łzawienia oczu itp itd. Kupuję regularnie :)




* Chustki mokre Babydream. Super są :)
* Podpaski Naturella. Już innych nie kupię. Kupiłam sobie jakiś czas temu nowe z Feminy, pokazywałam w nowościach, dostałam od nich uczulenia.... Te mnie nigdy nie podrażniły, nie uczuliły.


INNE: 


* Yankee Candle- Turquoise sky. Piękny zapach! Czemu ja o nim nie pisałam ?
* Kolejna przepyszna herbatka z biedronki! Polecam i na pewno kupię ponownie! ;)



No i tak właśnie wyglądają moje zużycia. Nawet nieźle. Gorzej będzie z kwietniowym, no ale cóż, przecież nie co miesiąc wszystko musi się kończyć :P

Znacie coś? Może coś u was sprawdziło się inaczej? Dajcie znać!

BUZIAKI, KAŚKA :*

8 komentarzy

  1. Krem cien też mi przypadł go gustu, aktualnie używam. Co do toniku vianka mam podobną opinię - jest dobry, ale zapach stanowczo nie mój. Miałam też peeling OS w tej wersji - działanie świetne, ale zapach niezbyt, w sumie to jeszcze w tych mniejszych wersjach nie trafiłam na taki, który by mi odpowiadał :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo tego :D ja muszę się wziąć za swoje marcowe denko, bo jeszcze go nie opisałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używamy właśnie pasty z Ziaji :) Chusteczki Babydream nasi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje tekstu pod zdjęciem z tuszem Lily Lolo ;) Całe szczęście był link do recenzji pudru brzoskwiniowego, bo zastanawiałam się właśnie czy go kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta maska-masaz kojarzy mi się tylko z Tobą :) ciągle ją zachwalasz :D

    Ja kiedyś też nie znosiłam zapachu róży, a tu nawet jej nie czuję O.o - ja się chyba starzeję :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!