Witajcie Kochani!
Jak wiecie, jeśli obserwujecie mój profil na Instagramie, zostaliśmy wraz z mężem ambasadorami Le Petit Marseillais.
Taką cudną paczuszkę dostaliśmy :)
Mąż dostał nowość, żel pod prysznic FOR MEN wariant: Drzewo Cade, czyli paproć i owoce jałowca.
Ja otrzymałam algowy żel, który już miałam i recenzowałam ;) bardzo go lubiłam i cieszę się, że będę znów miała okazję go używać :)
Kampania już niemal dobiegła końca, jednak jeszcze my wtrącimy kilka słów na temat żelu, który otrzymał mąż.
<<Morska pielęgnacja od Le petit Marseillais.
Produkt znajduje się w dużej butli o pojemności 400 ml. Butelka jest solidna, z dosyć twardego plastiku, jednak nie ma problemu z wydobyciem żelu.
Otwarcie typowe- na klik.
Kilka informacji od producenta oraz skład.
Żel jest przezroczysty o bursztynowym zabarwieniu. Konsystencja typowo żelowa, nie jest przesadnie płynna. Bardzo łatwo się dozuje odpowiednią, zresztą niewielką ilość. Żel świetnie się pieni, doskonale oczyszcza i odświeża ciało nadając mu prawdziwie męski, słodko-gorzki zapach.
Mąż jest raczej wybredny, niewiele produktów przypadło mu do tej pory do gustu, jeżeli o higienę chodzi.
Raczej nie ma skłonności do podrażnień i tak nie stało się i tym razem. Absolutnie go nie skrzywdził, nie spowodował alergii.
Zdarzało się jednak, że po żelu skóra nadmiernie mu się łuszczyła, po prostu szybko się przesuszała. To nie ten typ, który smaruje się balsamem ;)
Na szczęście ten żel nie wysuszył jego skóry! Na pewno wrócimy do męskiej natury od LPM, ale tym razem wypróbujemy też inne warianty. Oby spisały się tak samo dobrze jak ten!
Znacie męską pielęgnację od LPM?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Myślę, że mój mąż polubiłby się z takim żelem. Jak będzie grzeczny to mu kupię :D
OdpowiedzUsuńMusi ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką żeli pod prysznic LPM, ale wersji dla mężczyzn nie miałam okazji poznać. Mój chłopak bardzo lubi ich werbenę.
OdpowiedzUsuńMój mąż ma zielony i ślicznie pachnie :)
OdpowiedzUsuń