Weekend, weekendzik ;) jakie macie plany? U mnie weekendy przeważnie zbyt wiele się nie różnią odkąd jest Bartek :P co oczywiście nie przeszkadza spotykać się ze znajomymi :P dziś przyjechała do nas moja siostra ;) Bartek odstrzelił popisówę i zasnął ;) ja zostawiam was z postem a sama lecę się relaksować!:*
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o jednej z niedawnych nowości Lirene, mianowicie mgiełkę olejową do ciała 'Koral Morski'. Na promocji -49% w rossmannie, kupiłam mgiełkę i balsam. Zakupy pokazywałam w poście z nowościami.
<< Nowości lipca i sierpnia.
Później jeszcze okazało się, że wygrałam konkurs, w którym do wygrania był zestaw tych kosmetyków. Balsam, który mi się zdublował, niebawem poleci na rozdanie, jednak mgiełki nikomu nie oddam :P chcecie wiedzieć czemu? Zapraszam do dalszej części postu ;)
Mgiełkę otrzymujemy w plastikowej butelce, przezroczystej. Produkt jest dwufazowy, połowa jest przezroczysta, druga połowa w pięknym morskim kolorze. Po wymieszaniu faz, płyn robi się mleczno-morski.
Skład. Pojemność to 195 ml, zachowuje swoje właściwości w 6 miesięcy od otwarcia.
Kilka słów od producenta.
Dozowanie za pomocą sprayu- mgiełka, więc jakby inaczej, jednak jakie to wkurzające! Spray psika wszędzie, gdzie tylko się da, ale nie na ciało. Na szczęście udało mi się jakoś to zwalczyć. Po prostu robię łódeczkę z dłoni i do tej 'miseczki' psikam mgiełkę :P Sprawdza się super :D
Konsystencja jest płynna, z małymi tłustymi oczkami :P
Jeżeli ktoś liczy na mega silne i trwałe nawilżenie- niech automatycznie zrezygnuje z zakupu ;)
To jest lekka MGIEŁKA! Mgiełka! Dokładnie tak, jak nazwa wskazuje. Owszem olejkowa, jednak mocno nie nawilża.
Jest to fajny, jednak lekki nawilżacz, Podoba mi się zapach- nie jest typowo morski, chociaż odrobineczkę morza ma. Podoba mi się to, że to mgiełka. Mega podoba mi się to, że się perfekcyjnie i ekspresowo się wchłania! Generalnie można się ubierać dosłownie minutkę po wsmarowaniu produktu. Nie pozostawia żadnej tłustej powłoczki, jednak skóra jest miękka i przyjemna w dotyku.
Nie podrażniła mojej skóry, nie wyrządziła jej żadnej krzywdy.
Bardzo ją polubiłam, dla mnie jest to idealny produkt na lato! Na pewno na lato przyda mi się coś bardziej treściwego, jednak mgiełka niemal sięga już dna, więc coś wygrzebię z zapasów ;)
Drugie opakowanie poczeka do lata, będzie idealne na upały <3
Znacie tą mgiełkę? Ja wam ją polecam, jeśli nie macie bardzo potrzebującej skóry.
BUZIAKI, KAŚKA! :*
Wiele dobrego o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda w sumie, wolałabym coś mocniej nawilżającego , kusi zapachem :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o tej serii Lirene :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam mgiełki, ale z tej serii jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :) Podoba mi sie :D
OdpowiedzUsuńnie znam i nie mam ochoty poznawać ;/
OdpowiedzUsuńMam ją i t prawda, mimo olejku daje dość lekkie nawilżenie. Jest idealna kiedy nie ma się ochoty czy czasu nakładać coś bardziej odżywczego.
OdpowiedzUsuńTaka olejowa mgiełka to chyba raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńja mgielek odswiezajacych nie lubie:P chyba ze do twarzy typowo:P
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na ten produkt latem,a teraz wolę bardziej nawilżające produkty;)
OdpowiedzUsuńObserwuję.