Dzisiaj przychodzę do was, żeby opisać wam moje wrażenia po użyciu maski od Ivanatura :)
'Wytwarzana z wykorzystaniem ekstraktów z przytulii czepnej pozyskiwanej z żyznych równin prowincji Dyarbakir. Równiny te są z jednej strony pokryte śniegiem, a z drugiej strony porastają je krwistoczerwone kwiaty. Przytulia czepna zbierana w regionie Dyarbakir jest bogata w kwas askorbinowy, witaminę C oraz saponiny. Zapewnia to dogłębne oczyszczenie oraz wybielenie.'
Najważniejsze założenie to mega oczyszczenie no i wybielenie- witamina C zobowiązuje, prawda?
Czyli, że moje przebarwienia potrądzikowe mają się rozjaśnić? Uuuu... Za testy zabrałam się od razu, baardzo ciekawa efektów!
Maska znajduje się w słoiczku. Mój ma 50 ml mazidła, normalne,standardowe opakowanie ma 250 ml, koszt tego pełnowymiarowego opakowania to 99 zł.
Konsystencja jest bardzo kremowa, ja nakładam maskę na buzię pędzelkiem do maseczek. Nakłada się lekko, dobrze się rozsmarowuje, dosyć szybko można pokryć nią całą twarz.
Zawsze przed maską myłam twarz żelem, dobrze ją osuszałam następnie kładłam mazidło.
Następnie szłam pod prysznic, spłukiwałam się, myłam i w międzyczasie 5 minut leciało bez zbędnego siedzenia i czekania ;)
Dosyć ciężko się ją zmywa, nie powiem, zdarzało mi się wychodzić spod prysznica i musieć ją domywać. A jak brudził ściany :P Ohoho. No ale tak na prawdę większy strumień wody i po kłopocie!
Jeżeli chodzi o działanie.. Maska świetnie matowi skórę i bardzo dokładnie ją oczyszcza! Jeśli o to chodzi jest świetna, polubiłam ją bardzo i myślę, że jak ją wykończę, na pewno za jakiś czas do niej wrócę.
Czy rozjaśniła moje przebarwienia? Jako takich zmian w tym kierunku nie zaobserwowałam, ale koloryt całej buźki nieco się wyrównał. Punkciki popryszczowe delikatnie się rozjaśniły, więc coś tam się dzieje. Mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu efekt będzie mocniejszy :) jeśli tak będzie dam znać w denku!
Polecam wam tą maskę! Warto ją wypróbować, mówię szczególnie do tych, którzy potrzebują zmatowienia!
BUZIAKI, KAŚKA :*
Odstrasza mnie od niej cena. Ja fajny efekt zmatowienia i ukrycia porów (co u mnie jest ważne, bo ostatnio stały się mega widoczne te moje pory nieszczęsne) uzyskuję dzięki dziegciowej masce z Babuszki Agafii, która jest mi niezastąpiona :)
OdpowiedzUsuńNo cena nie jest mała, to fakt.
Usuńja myślę, że dla mnie byłaby aż zbyt mocna, mam suchą cerę...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe...
UsuńMyślę, że na pewno się sprawdzi dla posiadaczek cery tłustej :) czyli nie dla mnie ;P
OdpowiedzUsuńTak tak :):p
UsuńNa prysznic warto nałożyć filtr zmiękczający wodę- taka woda działa efektywniej a przede wszystkim nawilża skórę i nie przesusza włosów :) Filtr prysznicowo-kąpielowy z systemem kdf :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam nadzieję, że da u mnie dobre efekty :)
OdpowiedzUsuńTego ci życzę :)
Usuńbardzo ciekawi mnie ta marka, ale raczej wypróbowałabym coś innego, moja sucha skóra nie lubi oczyszczających masek :-/
OdpowiedzUsuńOjj to jeśli tak, to pewnie. Przy suchej skórze mógłby narobić więcej biedy...
UsuńSkusze się w przyszłości na nią! :)
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńBardzo ciekawy kosmetyk, nie miałam jeszcze maski z wit. C!
OdpowiedzUsuńMoja taka pierwsza :)
Usuńskuszę się na nią :D
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńLubię takie mocno oczyszczające maski, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie ;)
Usuńja juz kasztany wywalilam bo maly wkladal do buzi :(
OdpowiedzUsuńA moje stoją w kufelku na parapecie a mały tam jeszcze nie sięga :)
Usuń