Jak wam mija dzień, jak wam minął tydzień? Jutro weekend, wolny, jak fajnie :) mam nadzieję że pogoda w miarę dopisze, mimo że nie zapowiadają jej zbyt ciekawej..
Mam ostatnio dużo stresów i dużo dodatkowych zajęć... Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia się to uspokoi.
Cieszę się, że nowy wygląd bloga przypadł wam do gustu :)
A teraz wróćmy do głównego tematu.
Jakiś czas temu kupiłam w naturze tusz i eyeliner w pisaku z firmy Essence. Był to komplet i kosztował 19.90. Skusiłam się ze względu na cenę, nie miałam wcześniej z essence ani tuszu ani eyelinera ani nawet cieni. Ja u siebie w mieście rodzinnym nie miałam Natury, a w Rossmannie nie ma szafy essence- bynajmniej w tym w Sokółce.
Mieszkam tu rok, a więc naturę mam od roku :)
Ogólnie firma ciągle kusi nowościami, wypuszczają coraz to nowe serie. Za wiele jeszcze nie używałam ich kosmetyków, ale od niedawna je poznaję. Czytam sporo recenzji kosmetyków Essence i na podstawie tych recenzji uważam, że są warte uwagi.
Niedawno też kupiłam cienie z essence i w najbliższym czasie i o nich będzie notka. Staram się zacząć w końcu pisać o kolorówce, bo uważam, że to duży błąd nie pisać recenzji kosmetyków do makijażu. Muszę się przełamać i do dzieła :)
Dlatego dziś przychodzę z tym tuszem :)
'Lash Princess'- to tak jakby 'użyj mnie, a zmienisz się w księżniczkę...'
Hmm... Ok, oby nie w żabę :P
Chociaż... bajkowe żaby mają taakie rzęsy, że w sumie bym i nie pogardziła :P
Ładna i zarazem prosta buteleczka. Można dostrzec w nim na swój sposób krój sukni tytułowej księżniczki. Czarne tło- brzoskwiniowe napisy- estetycznie i przyjemnie dla oka.
Szczoteczka z włosia- takie lubię najbardziej, chociaż i silikonowe czasem nie są złe.
Delikatnie zaokrąglona, w niektórych miejscach włoski są dłuższe w innych krótsze.
Ogólnie tusz dla mnie na początku był zbyt rzadki, najlepszy stał się po jakimś tygodniu- dwóch od otwarcia.
Ja z efektu jestem bardzo zadowolona, mam strasznie krótkie i rzadkie rzęsy. Ten tusz ładnie je wydłużył i pogrubił, co widać na zdjęciach.
Nie osypuje się w połowie dnia, nie tworzy grudek podczas malowania, kolor jest tak czarny jak trzeba. Co- dla mnie- też jest dość ważne, nie odbija się na górnej powiece. Mam tłustą cerę i czasem w razie wzmożonego wysiłku fizycznego zaczynam się błyszczeć i nie jeden tusz się wtedy idbijał, tuż pod brwiami. Ten tego nie robi- dzięki Bogu!
Co myślicie o efekcie? Wg was tusz jest godny uwagi?
A może go znacie i macie o nim inne zdanie ? Piszcie!
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Nie wiem czy poradziłby sobie z moimi i tak mało widocznymi rzęsami :D
OdpowiedzUsuńja też mam słabe rzęsy.. i dał radę :)
Usuńmuszę się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńOoo jakie zmiany na blogu, dawno mnie chyba nie było. Bardzo fajnie to teraz wszystko wygląda ;) Moje rzęsy wolą silikonowe szczoteczki, chociaż wciąż szukam ideału ;)
OdpowiedzUsuńta jest na prawdę warta uwagi :)
UsuńEfekt jest bardzo ładny :) Faktycznie zmiany na blogi na plus :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo ładny efekt kochana <3
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNie znam go efekt mi się podoba.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam ale mam kilka kosmetyków tej firmy i sobie chwale :)
OdpowiedzUsuńale masz ładne rzesy:)
OdpowiedzUsuńtylko pomalowane... Bez tuszu to ich nie ma :D
UsuńNigdy w życiu go nie widziałam, ale efekt wyszedł piękny. Też lubię szczoteczki z włosia
OdpowiedzUsuńMam go i też jestem zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwczorja oglądałam go i nawet przez chwilę się zastanawiałam czy warto i widze że jest całkiem niezle ;)
OdpowiedzUsuńco do tuszy jestem bardzo wybredna, więc ten musi coś w sobie mieć :)
UsuńEfekt bardzo ładny. Nie miałam ejszcze nigdy tuszu Essence ale widać pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować :)
Usuńpiekne oczy:)
OdpowiedzUsuńdziękuję.. :)
UsuńNie miałam tego tuszu ale muszę przetestować. :P
OdpowiedzUsuńwarto :)
Usuńnie miałam tego tuszu ale podoba mi się efekt na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńwygląda bloga jest super! :)
dziękuję :)
UsuńFajne ma opakowanie ^ ^
OdpowiedzUsuńmi też się podoba, takie zgrabniutkie jak 'księżniczka' :)
Usuńfajny post :)
OdpowiedzUsuńSuper szablon Kacha!
OdpowiedzUsuńOd kiedy mam Bourjois twist up the volume nie chce mi się wypróbowywać nowych tuszy. Znalazłam number one :D
świetnie, że u Ciebie się sprawdził :) Osobiście nie miałam okazji go testować.
OdpowiedzUsuńTusz daje bardzo fajny efekt, zastanawiałam się właśnie nad jego kupnem ;)
OdpowiedzUsuńEssence bardzo lubie, mama jeden ich tusz ale widze ze po kilku miesiacach zaczyna mi wysychac ;P
OdpowiedzUsuńEssence bardzo lubie, mama jeden ich tusz ale widze ze po kilku miesiacach zaczyna mi wysychac ;P
OdpowiedzUsuń