niedziela, 16 listopada 2014

EVELINE. Specjalistyczny olejek pielęgnacyjny- SOS na 5 problemów skóry.

Witajcie :)
Dziś napiszę wam o produkcie, który mnie trochę zaskoczył ...

Jest to olejek do ciała. Specjalistyczny preparat, który ma zmniejszać widoczność blizn, rozstępów, ma wyrównywać koloryt skóry, koić i nawadniać suchą skórę, i ma redukować starzenie się skóry.
Czy działa?

Mała buteleczka, 75ml. Owszem, mała, ale większa niż odpowiednik- bio oil, 30 ml. Wiem, że można kupić większą buteleczkę bio-oil, ale w tej chwili porównuję adekwatnie do ceny.
A więc w cenie 30 ml bio oil kupimy 75 ml olejku Eveline.



Czy droższe znaczy lepsze ?



Zużyłam już połowę opakowania. Używam dzień w dzień po kąpieli na brzuch i uda. Miejsca na których (niestety) mam sporo rozstępów. Długa historia (skąd je mam), o której wspomnę wam kiedyś na pewno ;-)
Wmasowywałam dokładnie do momentu aż ręka zaczynała nieprzyjemnie trzeć skórę- znaczy olejek był wsmarowany. Nie trzeba było na to dużo czasu. Dobrze się wchłania. I właściwie bez problemu mogłam się od razu ubrać, nie zauważyłam ani razu, żeby zostały jakieś tłuste plamy.
Co zauważyłam ? Przede wszystkim na pewno poprawę kondycji skóry. Wygląda na jędrniejszą, zdrowszą, a już na pewno widać (i czuć), że jest dużo bardziej nawilżona. Co z rozstępami ?
Są dużo mniej widoczne! Dużo bledsze i większość stapia się ze skórą! W życiu bym nie powiedziała, że będzie efekt... Nie wierzyłam nigdy w takie wynalazki ... Pogodziłam się z tym, że zostanie mi to na zawsze..
A tu efekt WOW!  To na prawdę działa! Jestem pozytywnie zaskoczona :) Zostało mi pół buteleczki, skończę i na pewno kupię kolejną.
Kosztuje ok 26-35 zł. Zależy w jakiej drogerii, czy sieciówce czy prywatnej. No i czy jest w promocji :)
Ja polecam jak najbardziej! Nie wymazał niedoskonałości mojej skóry, ale zmniejszył ich widoczność do minimum, za co jestem wdzięczna!
Nie ma to jak uśmiech na twarzy w te ponure, jesienne dni ;-)




A poza kosmetykami ....

 Mój Kochany ostatnio ma jakieś dziwne zajawki na grzane wino, piwo....
A przy okazji i ja próbuję :D Wczoraj piliśmy carlo rossi z przyprawą do wina i piwa firmy Prymat.
Parę łyków było smaczne, dalej już niezbyt ...
Dziś pijemy piwko.
Kupił 2 różne przyprawy jedną z cytryną i imbirem, drugą klasyczną.
Dla mnie wersja z cytryną nie posmakowała. Dla mojego chłopaka też wersja klasyczna smakowała bardziej.


Małe zakupy:

 Dwa płatki do oczyszczania nosa firmy Marion.
Odżywka do paznokci Evweline, diamentowa wersja.
Klej do sztucznych rzęs.
Płyn do mycia naczyń z biedronki. Wariant 'świąteczny'. Pięknie pachnie! No i wygodna butelka z pompką na przyszłość :)
Aplikatory do cieni. W promocji w Rossmannie.
Masełko do ust kokosowe. Musiałam je mieć! Mam mnóstwo pomadek do ust, balsamów, ale to musiałam mieć i kropka. :) Pachnie obłędnie! Kokosowym budyniem! Kocham!

Na dziś wszystko :)
Pozdrawiam :)

Dziękuję firmie Eveline za możliwość przetestowania produktu :)

11 komentarzy

  1. Ciekawy ten olejek :-) a próbowałaś może mydełka Wardi Shan , u mnie fajnie się spisał na rozstępy.
    Jej ja uwielbiam grzańce aż mi narobiłaś ochoty chyba idę zaraz sobie zrobić :-) chociaż już późno ale jutro mam na 13 na uczelnię więc można jeszcze zaszaleć. Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie probowalam... Ale chetnie sprobuje, bo chetnie bym sie pozbyla tego jak tylko sie da....
      Dooobre grzance!:p

      Usuń
  2. Olejku nie próbowałam, ale wart uwagi ;)
    Uwielbiam grzańce :D zawsze kiedy zaczyna się sezon oczekuje piwa Tatra - grzaniec ;) Dla mnie bomba :D, chociaż też robię jak Ty, kupuję "przyprawy grzańcowe" i sama coś wymyślam ;)
    A masełko do ust NIVEA extra :D sama mam karmelowe i uwielbiam je :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Może wypróbuję ten produkt.
    Też z moim mamy fazę na winko ostatnio <3 Próbujemy, próbujemy :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam tylko olejek po depilacji Eveline i bardzo go lubiłam więc możliwe, że i z tym olejkiem bym się polubiła

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja widziałam super efekt po Bio Oil właśnie,ale jednak cena nie zachwyca. Muszę wypróbować tą wersję od Eveline:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O proszę, jednak coś tam podziałało. ;)
    Oj ten płyn do naczyń musi pięknie pachnieć, rozejrzę się za nim. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. też testuję ten olejek, ale dopiero zaczęłam, więc jeszcze nie widać efektów. poprawiłaś mi humor i motywację do używania produktu tą recenzją ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!