COSMEPICK: Balsam do ciała orzech laskowy.

Witajcie! Jak wam mija luty, bo wiecie, to już końcówka :P Dla mnie czas leci jak szalony, wręcz ciężko to ogarnąć.. Niby jestem w domu a dnia mi nie starcza. Zawsze coś. Ten tydzień też mocno napięty, w niedziele urządzamy Bartkowi małe urodziny, więc już od jutra ląduje w kuchni :P Właściwie jutro głównie zakupy, sobota będzie busy :D ale i dziś na wieczór pewnie też coś ogarne ;)


Dziś chciałam  wam opowiedzieć o pewnym balsamie, który jakiś czas temu odkryłam, zapraszam ;)

Masełko mieści się w niewielkim słoiczku, prosta grafika, sugeruje co ma w sobie masełko.

Masełko jest bardzo gęste, jednak nie przesadnie tłuste. Ma kolor beżowy.

Na spodzie opakowania znajdziemy skład (zresztą bardzo fajny) masełka, informację o tym, że produkt zachowuje swoje właściwości w 6 miesięcy od otwarcia.
Co też jest bardzo fajne nie było testowane na zwierzętach! Fajnie wiedzieć, wtedy tym bardziej mam ochotę taki kosmetyk polecać!
No oczywiście wiadomo, że tylko jeśli się sprawdzi, tak jak ten. UWIELBIAM! :) Ten zapach... Piękny, prażone orzechy laskowe. Używanie go to czysta przyjemność ;)
Bardzo fajnie nawilża i odżywia skórę, suche skórki szybciej się goją, a zdarzają mi się. Nie trzymam diety bezmlecznej, choć powinnam.
Zostało mi jeszcze 1/3 opakowania, baardzo chętnie kupię kolejne, to jedno z najlepszych maseł jakie miałam.


Znacie coś innego tej firmy? Dajcie znać co możecie polecić ;)

BUZIAKI, KAŚKA :*