No i Bartusiowi trzy dni temu przebił się trzeci ząbek! Teraz przebija się jeszcze druga górna jedynka. No i chyba dwójeczki dolne też się pchają.. Olaboga!
Ostatnie dni nie są najłatwiejsze... Mamy ogromny kryzys kp, Bartosz gryzie, mocno, do krwi. Mimo, że dalej bym chciała nie wiem czy zdołam. Staram się tłumaczyć, że nie wolno, ale ledwo powstrzymuję się przed zakrzyknięciem, to tak boli! Aż łzy płyną... No i taka zapłakana staram mu się tłumaczyć. Co z tego wyniknie, nie wiem. wiem jedynie że do kpi już nie zamierzam wracać, jestem przemęczona tym wszystkim. Mam nadzieję, że jakoś dobrniemy do 8 grudnia do zabiegu, a wtedy dalej zobaczymy. Chciałabym żeby Bartek do zabiegu miał dalej taką super odporność jak ma (tfu! Żeby nie zapeszyć!).
No ale wracają do tematu.
W październiku dostałam przecudnie pachnącą przesyłkę od Twoje Żródło Urody.
Zestaw zapakowany jest w eleganckie pudełko, więc idealnie nadaje się na prezent z okazji zbliżających się świąt.
Przepraszam, że to zdjęcie nie jest mojego autorstwa, jednak mój sprytny synek dorwał się do pudełka i o ile zawartości nie naruszył karton nie nadawał się już do zdjęcia.. :)
Zgrabna plastikowa butelka z metalową nakrętką i plastikowy słoik z metalową pokrywką. Taki zestaw.
Kilka słów od producenta.
Na pierwszy rzut żel:
Żel jest bardzo gęsty, wręcz galaretkowaty. Kolor przezroczysty, z żółtymi drobinkami, początkowo myślałam, że będzie delikatnie peelingujący, jednak nie. Drobinki są zupełnie nie wyczuwalne.
Pachnie przecudnie! Nie wiem czy to melon- nigdy nie jadłam, jednak ja czuję przez chwilę banana, później jabłko, ale słodkie. Zapach jest wręcz cukierkowy, dla mnie śliczny! No i nie spływa razem ze spłukującą go wodą- utrzymuje się przez jakiś czas.
Pieni się nawet dobrze, Łagodnie, ale zarazem dokładnie oczyszcza skórę.
Pora na masło:
Delikatnie żółtawy kolor, i takie same drobinki jak w żelu :) również rozpuszczają się w kontakcie ze skórą, zastanawiałam się czy tak będzie.
Zapach tak samo słodki i przyjemny jak w żelu, również utrzymuje się jakiś czas na ciele, nie znika wraz z wchłonięciem się. Bardzo lekko się rozprowadza, jest bardzo oszczędne, bo niewielka ilość wystarcza do pokrycia całego ciała. W przypadku, kiedy weźmiemy za dużo produktu ciężko go wsmarować.
Jeżeli chodzi o odżywienie i nawilżenie to nie jest ono spektakularne, ale złe też nie. Teraz, kiedy nie ma jeszcze mocniejszych mrozów w zupełności mi wystarczy, jednak na zimę w moim wypadku będzie za słaby. Jeśli ktoś nie potrzebuje zimą większej dawki nawilżenia będzie się nadawało w stu procentach :)
Bardzo fajny zestaw, na pewno będę go miło wspominać :) Szczególnie zapach na długo zapadnie mi w pamięć :)
Polecam!
BUZIAKI, KAŚKA!
Wygląda kusząco, bardzo cenię sobie ładne wyglądające produkty, choć tak wiem...nie ocenia się książki po okładce hehe:) Ale najbardziej rzucają mi się w oczy:) Co do produktów, nie używałam, jednak skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńmój aktualny blog: www.xnevaeh.blogspot.com <3
Ta linia kosmetyków wygląda całkiem przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam już kilka zestawów z tej firmy i muszę przyznać, że wyglądają bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała ! Kompozycja zapachowa też moja ;)
OdpowiedzUsuńjuż kiedyś o nich słyszalam, kuszą :)
OdpowiedzUsuńJeszcze o nich nie słyszałam,ale kuszą :)
OdpowiedzUsuń