Witajcie :)
Pogoda niestety nie nastraja ... Ciemno, ponuro, mokro i wietrznie. Bartosz chyba się dostosowuje do pogody, bo maruuuda nie z tej ziemi. No ale cóż, raz lepiej, raz gorzej. A może to ząbki? Bo do tej pory mamy dwa i więcej nie widać. Chociaż, czy nam się spieszy? Oooj nie :)
Dzisiaj przychodzę do was, żeby przedstawić wam nowości Eveline.
Wiedziałam, że jeśli tylko dostanę 'tint' w Rossmannie podczas promocji -49% na pewno go kupię. Chciałam kupić w trzech odcieniach i troszkę żałuję, że nie wzięłam trzeciego... ale mocno drogie toto nie jest, więc jak zechcę to dokupię.. chociaż może bez przesady? Mam tyle szminek, szmineczek, pomadek błyszczyków, że o mamciu.
Oglądałam na Instagramie (zapraszam na mój ) mnóstwo filmików, na których dziewczyny smarowały usta 'tintem', ściągały wierzchnią warstwę a na ustach pojawiał się piękny MAT, No cóż, nie są to tego typu produkty, ale ...
Moje dwa kolory to WATERMELON PINK i NATURAL NUDE.
Kilka słów od producenta.
Dla mnie opakowania są dosyć tandetne, bo przypominają mi moje pierwsze błyszczyki za 5 zł w sklepie wszystko po 5 zł :D
Więcej informacji od producenta :)
Produkt zapakowany jest uprzednio w kartonik, na którym jest mnóstwo informacji o produkcie. Ja nie za często czytam opakowania tak wnikliwie, ale może ktoś jest zainteresowany.
Z lewej róż, z prawej nude. Kto by pomyślał, co? Ale tak rzeczywiście jest. Pierwsze wrażenie po użyciu jest mówiąc wprost- żadne. Ot jakiś tam błyszczyk- nie znoszę błyszczyków, więc od razu doszłam do wniosku, że nie polubimy się.
Po kilku minutach ze zwykłej ciekawości zerknęłam w lusterko i oniemiałam. Na ustach miałam nałożony wariant różowy i nie wierzyłam w to co widzę, bo usta zmieniły kolor, zostały podkreślone, pięknie się zaróżowiły, no cudo! Na prawdę BARDZO polubiłam ten produkt, będę używać go na prawdę często. Efekt nie jest ostry, jest klasyczny, ale też bardzo widoczny! Polecam :)
Spójrzcie tylko:
Jeżeli chodzi o drugi wariant kolorystyczny tutaj nie jest aż tak różowo. No tak powiecie, przecież to nie róż. No nie, ale ... Nude też z niego słabe.
Jak to jest, jeden produkt, dwa kolory i zupełnie inny efekt? Nie wiem na prawdę co o tym myśleć..
Moje usta nie zostały przez nie w żaden sposób sponiewierane, ale i żadnego większego nawilżenia, ani ochrony nie zauważyłam.
Co do ceny, to po -49% kosztowały ok 8 zł.
Moją opinię znacie.
A może wy też znacie ten produkt i myślicie o nim co innego?
Dajcie znać!
BUZIAKI, KASIA :*
Ja Eveline w swojej pielęgnacji odsunęłam praktycznie na dobre, zostały mi jeszcze dwa balsamy ( chłodzący i rozgrzewający ) i po nich raczej nie będę sięgać po tą markę :( Jakos mi nie służy ! ;(
OdpowiedzUsuńMi się nic nie działo :) niektóre produkty to nawet bardzo lubię :)
UsuńŁadny efekt na ustach, taki mokry :)
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie kilka dni temu kupilam swojego pierwszego tinta, bardziej plynnego i z innej firmy ale jestem troche wystraszona, żeby sobie krzywdy nie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńCzemu krzywdy?
UsuńNa ustach prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńja molestuje tisane fresh
OdpowiedzUsuńWersji fresh nie próbowałam :)
UsuńŁadnie wygląda na ustach ten róż :)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba :)
UsuńBardzo lubię produkty do paznokci marki Eveline ale do ust jeszcze nie widziałam ..muszę przetestować ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Gorąco zachęcamy i czekamy na opinię :)
UsuńWitaj Kasiu, dziękujemy za Twoją opinię o naszych Tintach. Kolor różowy przepięknie prezentuje się na Twoich ustach! Pozdrawiamy i zachęcamy do przetestowania również innych kolorków :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Myślę że się skuszę 😊
UsuńBardzo fajne produkty! :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kosmetyki i tego na pewno sprobuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com
musze kiedyś wypróbować bo jak na razie okazji nie miałam
OdpowiedzUsuńWg mnie wersję pink na prawdę warto :)
Usuńlubię wszelkie balsamy do ust
OdpowiedzUsuńDyed Blonde