Hej hej :) Witajcie kochani :) Co u was? Ostatnimi dni, u nas zawierucha. I w pogodzie i w życiu. Chyba ta pogoda tak napędziła te nastroje. Bartuś szaleje, obija się o co może, raz mocniej, raz delikatniej. Ja jako matka cieszę się, że jest taki zdolny, że tak szybko i dobrze się rozwija ale... Nie jestem osobą o stalowych nerwach, nie jest mi łatwo patrzeć na jego upadki, czasami wieczorem po całym dniu, mam tak zszargane nerwy, że myślę tylko o łóżku, gdzie każdego wieczoru, gdy Bartosz zaśnie czeka na mnie ciągle tak wiele obowiązków. Z resztą podejrzewam, ba! Wiem, że nie jedna z was ma podobnie :) Może czasem przesadzam, ale gotowa jestem chodzić nad nim cały dzień aby tylko się nie stuknął... nie robię tego, ale mało mi brakuje :P
Wiem, że tytuł postu mówi o jego treści, wiem, że nie powinnam była, ale ... nie mogłam się powstrzymać :) Po prostu... zakochałam się!
Wierzcie mi, każdy kto się waha nad kupnem,,, POLECAM! A teraz zapraszam na krótki, ale myślę że miły w lekturze post :)
Kilka słów od producenta :)
Szczoteczka przede wszystkim:
* usuwa martwy naskórek
* ujędrnia skórę
* za pomocą pulsacji idealnie oczyszcza skórę
* łagodne i higieniczne silikonowe wypustki dopasowane są do potrzeb każdej cery
* grubiej rozstawione wypustki służą do oczyszczania kącików
* nie wymaga wymiany powłoki (szczoteczki)
* w 100% wodoodporna.
Producent obiecuje, że wystarczy jedna minuta rano i jedna wieczorem, aby znacznie i widocznie poprawić stan swojej cery.
Aby oczyszczanie za pomocą szczoteczki przyniosło pożądany efekt należy:
* oczyścić twarz z makijażu
* nałożyć produkt myjący- w moim przypadku żel z AA- można nałożyć na szczoteczkę, lub wilgotną cerę
* wcisnąć środkowy guzik, żeby uruchomić
* timer zadba o właściwy czas oczyszczania
* po każdym użyciu umyć szczoteczkę wodą z mydłem- ja myję żelem z AA.
Szczoteczkę wybrałam w turkusowym kolorze :) Przyjemny, ale przecież nie to tutaj jest najważniejsze.
Uwielbiam te urządzonko. Takie sprytniutkie... Teraz właśnie mogę stwierdzić, że ten żel do mycia twarzy, którego aktualnie używam jest świetny.
W połączeniu ze szczoteczką to miazga. Postaram się napisać o nim oddzielny post, ale i kupić drugą sztukę jeśli go gdzieś dostanę, bo to edycja limitowana.
Szczoteczka jest tak wyprofilowana że bardzo wygodnie trzyma się ją w ręku, nie ma problemu z umyciem twarzy, z dostaniem się do kącików, mimo jej gabarytu (jest dosyć spora) też, ze względu na 'szczupłe' brzegi. Wygodne użytkowanie zawdzięczamy też materiałowi z jakiego została wykonana, bo dzięki niej szczoteczka nie ślizga się w ręku.
Dodam też, że jest wodoodporna w 10000% :P
Odkąd ją dostałam uwielbiam wieczorne kąpiele jeszcze bardziej, bo wiem że będę miała chwilę na masaż twarzy.
Dla mnie szczoteczka to nie tylko sposób na dogłębniejsze oczyszczenie, ale i jest to dla mnie forma relaksu. Dziewczyny jak masaż twarzy odpręża! W życiu bym nie powiedziała i nie uwierzyła, póki sama tego nie doświadczyłam!
Ale ja wiedziałam, wiedziałam że z tego może być tylko miłość... :)
Dziękuję Michałowi z TZU za możliwość jej przetestowania :)
Miałyście do czynienia z takim urządzonkiem?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Jest to świetne rozwiązanie bo podczas oczyszczania skóry robimy sobie na dodatek darmowy masaż :D bardzo podoba mi sie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńMi też :))
UsuńPodoba mi się to cudo :)
OdpowiedzUsuńOjj cudo :)
UsuńChętnie bym się zapoznała bliżej z tą szczoteczką :)
OdpowiedzUsuńWarto, serio :)
UsuńOd dawna mam ochotę na soniczną ! Muszę w końcu się zdecydować na nią :D
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńJa mam moją z Beautyline którą można kupić w Biedronce i też jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńNo i super :)
UsuńI ja jestem zadowolona ze swojej szczoteczki, tyle że z Biedronki (w podobnym kolorze mamy) :))
OdpowiedzUsuńMyślałam wcześniej nad tą z biedry :):)
UsuńNo to mnie zaciekawiłaś ;)
OdpowiedzUsuń