niedziela, 10 lipca 2016

Testuję z Twoim Żródłem Urody: Peeling Spa Vintage Body Oil Proffesional. Tym razem orzechowy :)

Witajcie. Co nowego u was? JA zabiegana jak zawsze :) walczę z mlekiem i Bartoszek :D szkoda opowiadać normalnie :P

Na miesiąc czerwiec do testowania wybrałam sobie kolejny wielki peeling, jednak tym razem inny wariant.
Dzięki Michał TZU za kolejny super peeling :)

Peeling który otrzymałam zawiera drobinki cukru, drobno zmielone łupinki orzecha i olejki. Ten wariant ma pobudzać i dodawać energii. Wybrałam go szczególnie dlatego, że mąż uwielbia peelingi, które mocno zdzierają, a wiedziałam że ten taki będzie. Niemal codziennie robię mu peeling pleców. Sama wykonuję go 1-3 razy w tygodniu, różnie. Szczerze nie wiem jak męża plecy to znoszą... dla mnie tak ostry peeling to kosmos.


Ten również zapakowany jest w wielki i ciężki słój, który na pewno do czegoś spożytkuję- np do domowego, własnoręcznie robionego peelingu.

Skład i informacje od producenta.

Peeling ma słodki i trochę orzechowy zapach. Konsystencja typowa dla peelingów, trochę klejąca- zapewne zasługa parafiny. 

Co tu dużo gadać, peeling zdecydowanie robi swoją robotę. Zdziera porządnie, nie czyniąc przy tym krzywdy. Sprawdza się na każdej części ciała. Ja szczególnie używam go na brzuch, uda, pośladki i nogi.
Po takim porządnym peelingu- lubię zmyć tą klejącą parafinę, ale nie mam z tym problemu. Po wytarciu się ręcznikiem wmasowuję różnego typu specyfiki, które właśnie dzięki peelingowi działają o niebo lepiej.

Polecam go każdemu, kto jeszcze go nie poznał. I każdemu, kto lubi mocne peelingi :)
Jak skończymy słój- nam starcza na ok 1-2 miesiące, różnie- jeśli spotkam go gdzieś w sklepie na pewno wyląduje w moim koszyku :)

Znacie go ??

BUZIAKI, KAŚKA :*

30 komentarzy

  1. nie znam, teraz wykanczam z white flowers czy jakos tak:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy ten peeling, fajnie, że w składzie ma olejki i łupiny orzecha, lubię mocne zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo porządnie, kusi aby go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie widziałam tego peelingu wcześniej ale wydaje się być na prawdę "mocny" :) Te gruboziarniste idealnie nadają się do ud i pośladków. Uważaj tylko, żeby woda nie wlewała się do środka bo wszystko Ci się "zmiesza". Do wyjmowania takich peelingów używam suchej szpatułki. Wyjęłam kilka razy palcami to później mi się zmieszało na wierzchu i stała woda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś dla mnie :) Lubię mocne zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Orzechowego peelingu jeszcze nie miałam, ale wygląda kusząco i ma piękne opakowanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie. Parafina to zło dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam, ale lubię peelingi z odrobinką łupinek orzecha. Może nie na co dzień, ale raz na tydzień używam takiego mocniejszego zdzieraka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo lepiej zdzierają :) ale wiadomo co za dużo to niezdrowo...

      Usuń
  9. Nie lubie cukrowych peelingów, ale gdyby był to solny to już bym go uzywała :) kocham takie wekowe słoiczki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę cukrowe :) co do słoiczka wiem co czujesz... ;p

      Usuń
  10. Bardzo chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko byłoby pięknie, gdy nie parafina. Wyjątkowo jej nie lubię w peelingach :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię takie mocne peelingi. Wykonuję je wtedy raz w tygodniu i efekt jest naprawdę dobry.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmm...uwielbiam takie peelingi, chociaż zapachy wolę bardziej słodsze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię mocne zdzieraki, więc chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. parafina to 'zuo' :) Po takim peelingu musiałabym się z miesiąc doprowadzić do porządku, już widzę te krochy na całym ciele :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!