Witajcie :)
To był i piękny i trudny tydzień. Bartuś jest co raz słodszy, ale i co raz marudniejszy.. Tak właściwie, jak wcześniej myślałam, że marudzi to nie wiedziałam, co mówię... Owszem nie marudzi ciągle, ale jeśli to porządnie i ciężko go uspokoić.
Od jakichś trzech tygodni zauważyłam, że chyba idą mu ząbki... Ewidentnie to zęby, objawy takie same. Mam jakiś tam żel na dziąsełka, ale słabo to się sprawdza u tak ruchliwego dziecka... Wsadzić mu paluszka z żelem i pomasować tym żelem dziąsełka- właściwie niewykonalne...
No ale cóż, nie my pierwsi, nie ostatni, damy radę.
Ostatnio byliśmy u chirurga dziecięcego no i niestety prawdopodobnie czeka nas operacja...
W sensie Bartusia.. Najpierw usg i wtedy wyjaśni się co dalej. I szczerze mówiąc, wbrew pozorom lepiej, aby czekała nas operacja.
Mąż ma problemy z kręgosłupem, jedynym rozwiązaniem też jest operacja...
Ostatni czas to dosyć trudny dla nas okres, dlatego jest mnie tutaj mniej, wybaczcie.
Ale wiem, że jestem silna, właściwie oboje z mężem jesteśmy i damy radę, bo kto jak nie my.
Dziś przychodzę do was z recenzją kremu do rąk,od Pat&Rub który otrzymałam na spotkaniu blogerskim. Myślę, że raczej każdy wie, że Pat&Rub to firma kosmetyków Kingi Rusin. Marka znana jest z naturalnych kosmetyków produkowanych z ekologicznych składników.
Krem otrzymałam w uroczym różowym woreczku :)
To taka ciekawostka:P strasznie urzekł mnie sposób zapakowania upominku :)
Krem znajduje się w butelce o pojemności 100 ml. Termin kosmetyku to 6 miesięcy od otwarcia, o czym informuje nas uchylony słoiczek z tyłu opakowania.
Bardzo podoba mi się sposób wydobycia kremu. Tubka to taka pospolita forma, bardzo często stosowana w tego typu produktach, ale i tak na prawdę do każdego rodzaju kosmetyków.
Tutaj buteleczka z pompką. Dużo bardziej wolę takie rozwiązania. Łatwiejsze, szybsze ale i bardziej higieniczne wydobycie produktu.
Krem jest koloru białego, konsystencja balsamu.
Szybko się wchłania nie maże, łatwo go rozsmarować. Pachnie bardzo przyjemnie, chociaż czasem zbyt intensywnie.
Uwielbiam zapach kokosu, tu dodano trawę cytrynową, jednak zapach wciąż jest cudny.
Tak jak pisałam wcześniej bywa zbyt intensywny, ale to chyba plus? Przecież zawsze szukamy kosmetyków, które czuć na ciele długi czas po aplikacji.
Używam kremu, od jakichś dwóch- 2,5 miesiąca bardzo regularnie- nawet kilka razy dziennie a wciąż zostało mi ok 1/3 opakowania, a więc jest mega wydajny! Po powrocie ze szpitala moje dłonie wołały o pomstę do nieba.
Później wiadomo, maluszek w domu- po każdej zmianie pampersa myłam ręce, czyli robiłam to jakieś ok 10 razy więcej niż wcześniej, często nie mając czasu ich dobrze wytrzeć, co też nie wpływało na skórę pozytywnie.
Krem bardzo dobrze nawilżył moje dłonie, przywrócił im równowagę. Chociaż na początku nie mogłam znaleźć momentu, żeby użyć go i nie iść zaraz myć rąk- z racji że karmiłam- dotykałam małego, a nie chciałam go uczulić itd.
Jednak zauważyłam, że ani zapach go nie drażni ani krem sam w sobie nie robi jego skórze nic złego- może temu, że tak dużo używamy oleju kokosowego jego pielęgnacji?
Szczerze polecam ten krem! Jest to bardzo fajny produkt, który sprawdza się nawet przy ekstremalnie wysuszonych i 'zniszczonych' dłoniach.
Znacie ??
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Uwielbiam jego zapach :) i plus za pompkę :)
OdpowiedzUsuńogromny plus :)
UsuńTa firma zawiodła mnie tyle razy, że u mnie jest spalona ;/
OdpowiedzUsuńno to mój pierwszy ich produkt :)
UsuńMusi pięknie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńojj tak :)))
UsuńBardzo lubię ich produkty :) Muszę wypróbować ten kremik :)
OdpowiedzUsuńna prawdę warto :)
UsuńDasz radę! Uwierz mi ja wiem co twoje dziecię czuje... nadal od jakichś 6 lat wychodzą mi ósemki, już dawno powinnam pójść do chirurga i je usunąć, ale tak naprawdę nie mam ich ani w całości, ani w całości pod dziąsłem... i boli jak cholera. Też używam żeli na dziąsła, ale ziołowych, więc dla dziecięcia to będzie po prostu fe i wypluje ;D co do kremu, cóż zapiszę na listę do spróbowania na jesieni :D
OdpowiedzUsuńi tym żelem pluje... no cóż, wiem, że damy radę :)
Usuńja np. bardzo długo czuję to nawilżenie na dłoniach, jakbym miała ciągle jakąś oliwkę :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla Bartusia i męża :)
nie dziękuję kochana!
UsuńWygląda zachęcająco ;) fajnie zapakowany.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam.
Podoba mi się twój blog, zapraszam do siebie ;) Buziaki ;);*
:)
UsuńJuż mi się podoba za zapach i rodzaj opakowania.
OdpowiedzUsuńtak, ogromne plusy :)
UsuńJeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńJednak po Twojej recenzji to chyba poznam.
Miałam go kilka lat temu i byłam bardzo zadowolona z jego działania. Świetnie nawilżał moją suchą cerę i całkiem szybko się wchłaniał. Zapach i opakowanie również oceniam bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że u Ciebie też się sprawdził :)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku tej marki, ich ceny są nieco wysokie. Mimo tego kiedyś zakupie sobie ten kremik :)
OdpowiedzUsuńOwszem, wysokie... ale czasami można pozwolić sobie na mały luksus :)
Usuńuwielbiam ta wersje
OdpowiedzUsuńja również :)
Usuń