Witajcie :) Wolna chwila, więc jestem :)
Mój maluszek ostatnio dosyć wcześnie zasypia, więc coś tam można wieczorem podłubać. Co prawda męczą nas straszne kolki... zaczyna się o 17-18, ale ok 20-21 udaje nam się już je zwalczyć, więc postępy ogromne, wcześniej nie raz i nie dwa walczyliśmy do 4-5 rano :( męczące, tak, ale i kłuje w serce, bo chciałoby się pomóc, a weź i weź ...
Ale w końcu wiemy jak można chociaż trochę ulżyć i boli maluszka już co raz mniej.
A taki z niego słodziaczek, że szok :) jeden uśmiech i bateria ładuje się do 100%... Nie wiem, czy to nie za wcześnie, może mam takie złudne wrażenie, ale chyba mój cudaczek już dużo widzi i świadomie się 'chichra' :D Ja do niego 'gugam' a on się śmieje... Nie sądziłam, że to tak szybko nastąpi.. Jestem prze-ukochany! Największe szczęście :)
Wracając do głównego tematu ...
Jakiś czas temu miałam okazję złożyć zamówienie u koleżanki, która ma dostęp do kosmetyków Balea, a z racji tego, że od dawna chciałam wypróbować coś tej firmy, wzięłam na próbę kilka rzeczy.
Od razu w ruch poszedł żel, którego byłam najbardziej ciekawa.
Żel z drobinkami olejku.
Żel mieści się w plastikowej butelce, typowej dla żeli pod prysznic. Zamknięcie żelu jest na zatrzask, tak jak przeważnie w tego typu kosmetykach.
Skład i informacje od producenta (w języku niemieckim) dla ciekawskich :)
Konsystencja żelu dosyć gęsta, wręcz kremowa, żel jest mega oszczędny, ale trzeba mieć mocno mokre ciało, aby go rozsmarować jak trzeba, bo inaczej się nie pieni. Ale nie przeszkadza mi to, bo uwielbiam polewać się wodą pod prysznicem ile wlezie :P
Szczególnie odkąd urodziłam, mąż zajmuje się synkiem, a ja idę się kąpać... Mam chwilę dla siebie i taki prysznic to dla mnie największy relaks!
Perełki olejku pod wpływem wody, ale też i ciepła rozpuszczają się dodatkowo pielęgnując ciało podczas prysznica.
Żel cudnie pachnie! Słodko, ale nie przesadnie, bardzo przyjemnie.
Niestety zapach nie utrzymuje się ani chwili po prysznicu.
Żel nie zrobił mi krzywdy, nie wysuszył ani nie podrażnił mojej skóry, nie dostałam od niego uczulenia- często od kosmetyków tak się zdarza, chociaż od żeli pod prysznic już rzadko.
Ogólnie bardzo polecam, warto wypróbować, zwłaszcza że cena ale i zapach zachęca :)
Jeżeli ktoś ma dostęp ten konkretny wariant warto zakupić :)
No więc pierwsze spotkanie udane ... A jak dalej?? :)
A wy znacie ten żel ??
BUZIAKI,
KAŚKA :*
P.S.: Przypominam o rozdaniu :) Warto wziąć udział, do wygrania fajna maseczka z glinki :)
Ja bardzo lubię żele z Balea :)
OdpowiedzUsuńMam te dwa pierwsze ze zdjecia oraz to mydlo do rąk ktore aktualnie używam:-) Ja uwielbiam zele z Balea i jak tylko jezdze do rodziców to robie sobie mega zapas, cenowo wychodzą grosze, a zele sa naprawde fajne :-)
OdpowiedzUsuńJa i Balea jeszcze się nie poznalysmy ;) Życzę żeby maluch spał jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę poznać te żele kiedyś ;-)
OdpowiedzUsuńBalea to chyba taka nasza Isanka :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj mam te "zwykłe" żele Balea, które i tak uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu myślę nad przetestowaniem jakiegoś żelu z tej firmy, ponieważ jeszcze nie miałam na to okazji :)
OdpowiedzUsuńTeraz to byś mogła pisać posty tylko o małym słodziaku co? :) Lubię Baleę jak tylko mam okazję to sobie kupuję żele i kosmetyki do włosów.
OdpowiedzUsuńTego żelu jeszcze nie znam tylko raz miałam okazje stosować produkty balea :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze spotkanie z Balea było udane, ale obecnie szał i ochota na te kosmetyki mi przeszła ;p
OdpowiedzUsuńmi juz ten boom na marke sie przejadl:P
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś uda mi się potestować Baleę, ale na chwilę obecną nie mam do niej dostępu :-(
OdpowiedzUsuńtakiego żelu nie miałam, za to dużo innych :) uwielbiam Baleę :)
OdpowiedzUsuńja lubię żele do kąpieli z Balea, ale prawdę mówiąc po takim super zrobionym im marketingu na blogach spodziewałam się czegoś WOOOOW, a jest tylko przeciętnie. Żele jak żele. O wiele lepsze wg mnie mają Lirene. :)
OdpowiedzUsuń