Witam niedzielną, wieczorową późną porą :)
Jak minął wam weekend? Dla mnie bez zmian, tak samo od środy, nie czułam nawet że to niedziela... No cóż, w szpitalu ciężko rozróżniać dni...
Liczę na to, że jutro się wszystko rozwiąże, trzymajcie kciuki!
Dzisiaj przychodzę do was z produktem, których nie używałam zbyt wiele w swoim życiu.
Chodzi o olejek do skórek i paznokci.
Kiedyś miałam tylko jeden olejek, właściwie oliwkę z Eveline i bardzo była przyjemna.
Czasami też smarowałam skórki i paznokcie zwykłą dziecięcą oliwką, co dawało bardzo fajny efekt.
Na spotkaniu blogerskim otrzymałam do testowania olejek firmy KOSMED.
Wcześniej była to zupełnie obca mi firma, coś tam o niej słyszałam, jednak bardzo niewiele i kosmetyków tej firmy nie używałam.
No ale przyszedł czas :)
Olejek mieści się w niewielkiej szklanej buteleczce- typowej dla lakieru do paznokci. Nakrętka zakończona pędzelkiem ułatwia aplikację produktu.
Co prawda nie napisane jest na opakowaniu jak często stosować produkt, myślę, że jest to kwestia indywidualna, po prostu wg potrzeb. No nie sądzę, że stosowanie tego olejku mogłoby zaszkodzić :)
Ja używam go, jeśli pamiętam to co wieczór, ale rzadko zdarza mi się zapomnieć, bo stoi on na mojej szafce nocnej- obecnie szpitalnej...
Pędzelek jest niewielki- no cóż, dziwi mnie, że w produktach, w których nie przeszkadzałaby wielkość produktu pędzelek jest drobniutki, a w niektórych lakierach pędzelek jest tak ogromny, że na małym palcu jedna kreska ledwo się mieści ...
No cóż, w tym wypadku wymaga to po prostu większej ilości machnięcia pędzelkiem- ot taka filozofia...
Olejek zawiera drobne granulki- nie mam pojęcia co to, co mają robić, w każdym razie nie przeszkadzają i chyba raz tylko udało mi się jedną kuleczkę nałożyć na paznokieć.
Czy olejek dał coś moim paznokciom ?
Powiem wam szczerze, że widać było, że te skórki są bardziej miękkie i nie są takie suche.
Olejek też bardzo przyjemnie pachnie, więc używanie go jest miłe.
Nie zrobił mi krzywdy- zdziwiłabym się, gdyby tak było..
Z racji ciąży moje paznokcie są w cudnym stanie, szybko rosną, twarde, nie rozdwajają się, więc olejek miał ułatwione zadanie, ale powiem wam szczerze, że się chyba od niego uzależniłam ...
Chyba głównie, przez zapach :)
Zachęcam do wypróbowania, bardzo przyjemny produkt :)
http://www.kosmed.pl/
https://web.facebook.com/KOSMED/?fref=ts
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Ciekawe za co odpowiadają zawarte w nim granaulki.
OdpowiedzUsuńLubię takie olejki do pielęgnacji paznokci :)
OdpowiedzUsuńLubię takie olejki. Obecnie mam dwa :)
OdpowiedzUsuńLubię olejki i uzywam niestety wciąż niesystematycznie
OdpowiedzUsuńMam chyba ze 2 olejki w domu, ale opornie idzie mi ich używanie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem niesystematyczna w takich sprawach - używam tylko zaraz po zrobieniu hybryd ;)
OdpowiedzUsuń