Dawno mnie nie było, ale nie bez powodu...
23.02.2016 poprzez cesarskie cięcie urodził się nasz synek Bartosz... Mimo ogromnie ciężkiego przeżycia, jest to mój najszczęśliwszy dzień w życiu!
Bardzo źle zniosłam operację, miałam ogromny krwotok, debatowano nad drugą tamującą krwawienie operacją, jednak na szczęście obyło się bez. Miałam strasznie złe wyniki. z tego powodu miałam dwa razy przetaczaną krew- po dwa worki. W szpitalu spędziliśmy prawie że tydzień, było bardzo ciężko... bardzo. Dodatkowo dopadł mnie zespół popunkcyjny, dzięki pewnej położnej ... Niemożliwy ból głowy, który zaczął stopniowo ustępować dopiero po tygodniu po wypijaniu jednej kawy dziennie.
No, ale wszystko to przeszłam, z dnia na dzień jest coraz lepiej ...
Jestem coraz szczęśliwsza- jeśli można być bardziej szczęśliwym... Pierwsze noce nie były przespane ze względu na problemy z karmieniem ... a kolejne z powodu zapatrzenia się na moje własne prywatne cudo <3
Nie jest to wszystko łatwe, są chwile bardzo trudne, ale niech wierzy, każdy, kto tego jeszcze nie doświadczył, że mimo wszystko WARTO!
No to ponarzekałam i nie tylko .... :)))))
Wracając do tematu postu.
Jakiś czas temu do testowania otrzymałam płyn do demakijażu, którego byłam strasznie ciekawa od dłuższego czasu... U Michała na blogu, pojawił się post o nim <KLIK>, od tamtej pory postanowiłam, że muszę go wypróbować :) No i nadarzyła się okazja :)
Chodzi konkretnie o płyn do demakijażu z micelami witamin od DermoFuture Precision.
Początkowo- na podstawie zdjęć Michała, nie do końca mogłam zidentyfikować co to za kuleczki.
Moją pierwszą myślą było to, że pod wpływem energicznego mieszania płynu kuleczki dadzą kolor, że płyn+kuleczki to taka a'la dwufaza. Jednak to nie do końca tak.
Ciekawi ... ?
Płyn zamknięty jest w typowej, dla takich specyfików buteleczce, zamykanej na klik- myślę, że to zamknięcie jest bardzo wygodnym rozwiązaniem w tym wypadku. Nie otwiera się go za ciężko, ale odrobinki siły użyć trzeba- dobrze, mamy pewność, że nie otworzy się nam i nie wyleje niepotrzebnie w czasie podróży, schowany w kosmetyczce.
Płyn jest przezroczysty+ widoczne na zdjęciach kuleczki, kuleczki, które nie rozpuszczają się w płynie, ale po wydostaniu z opakowania na wacik i w styczności z twarzą- tak.
Tworzą wtedy na waciku delikatne smugi, które jak mniemam mają za zadanie wspomóc przezroczystą ciecz w szybkim i precyzyjnym oczyszczeniu twarzy z makijażu. Czy tak się dzieje ?
Płyn jak już wspominałam, jest przezroczysty, o konsystencji cieczy- typowo wodnistej.
Jeżeli chodzi o zapach, jest bardzo bardzo subtelny, dla mnie ledwo wyczuwalny, nie drażniący, co jest bardzo ważne.
Wiadomo, że w kosmetykach oczyszczających twarz nadmiar substancji zapachowej dobrze nie wpływa.
Skład i kilka informacji od producenta- kliknij zdjęcie, aby powiększyć.
Jeżeli chodzi o najważniejsze, czyli działanie... Płyn zdecydowanie robi swoją robotę! Zmywa tusz, cień, korektor do brwi.. Używam go tylko do demakijażu oczu i okolic, bo z tych miejsc najtrudniej pozbyć się 'tapet'. Jeżeli chodzi o twarz, tam da radę każdy zwykły micel, czy tonik.
Co prawda nie używam wodoodpornych maskar, nie widzę takiej potrzeby, nie zdarzyło mi się, aby zwykła odbijała się na powiekach, lub rozmazywała, a jeśli tak bywało szła do kosza.
Płyn świetnie radzi sobie nawet z mocniejszym make-up'em, żaden cień ani liner mu nie straszny. I właśnie te drobinki odgrywają tutaj kluczową rolę, bo widzę wyraźnie, że wspomagają płyn mocno i to dzięki nim działanie jest tak dobre.
Co też jest bardzo ważne płyn mnie nie uczulił, nie podrażnił! Oczy mnie po nim nie piekły, co za ulga! Ojj wiele razy zdarzyło mi się, że nie dało się używać kosmetyku ze względu na moje wrażliwe oczy... Płakałam jak bóbr- jak to się mówi.
Z czystym sumieniem polecam wam ten kosmetyk! Bardzo ułatwia demakijaż i go przyspiesza.
Tym razem moja ciekawość mnie nie zawiodła :) Warto było przetestować ten płyn i jeżeli będzie możliwość po wykończeniu opakowania na pewno wrócę do niego!
Może znacie ten płyn ??
Dziękuję Michałowi za możliwość przetestowania go= spełnienie mojej zachcianki kosmetycznej :D
BUZIAKI,
KAŚKA :*
Zapraszam na mój Instagram :) <KLIK>
Było, aż tak źle ?? biedna! A maluszek przesłodki ;*
OdpowiedzUsuńŚlicznego masz synka. A samego płynu jeszcze nie znam muszę powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia kochana i buziaki dla mluszka :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny maluszek :D Gratuluję :))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Cudowny jest :)
OdpowiedzUsuńKochana życzę zdrowia i mam nadzieję , że teraz będzie tylko lepiej. Masz prześliczne dzieciątko <3
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o płyn to nie miałam okazji używać:)
Pozdrawiam:*
Jaki słodziaczek malutki <3 Jeśli Cię to pocieszy to moja kuzynka po cesarce miała takie same problemy, ale bez transfuzji się obyło... także jak widzisz wcale to nie jest takie rzadkie jakby się mogło wydawać ;/
OdpowiedzUsuńJak się uśmiecha ♥ Cudowny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko powrócisz do pełni sił i zdrowia ;)
Gratulacje i życzę zdrowia dla Ciebie i maluszka :) :**
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy jeszcze tego płynu :) Gratuluje kochana uroczy jest maluszek, zdrówka dla Was <3
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Sliczny maluszek <3 co do postu - super !
OdpowiedzUsuńGratuluję, prześliczny maluszek. Życzę Wam obojgu dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak :D I ten uśmiech... Dziewczyny będą za nim szaleć :D Jeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
OdpowiedzUsuńJedynie daj znać że zaczęłaś :))
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam ! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.
Gratuluję !
OdpowiedzUsuńmały jest genialny :)
życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Małego !
Gratuluję synka :) Współczuję ciężkiego cięcia :(, ja miałam dwa i jakoś wszystko było dobrze.
OdpowiedzUsuńCudny bobas, gratuluję :) Przykro czytać, że aż takie męki przeszłaś, ale było warto.
OdpowiedzUsuńPłynu nie znam, ale te kuleczki naprawdę ciekawią. Pozdrawiam.
slodziak:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana i najważniejsze, że wszystko jest już dobrze :) Trzymam kciuki żeby teraz obyło się już bez żadnych problemów :)
OdpowiedzUsuń