Dziś chciałabym wam pokazać co udało mi się zużyć w marcu, całkiem sporo się tego nazbierało, więc zapraszam na przegląd ;)
TWARZ:
* Pomadkę kupiłam Bartkowi. Jest delikatna, fajnie nawilża, nie uczula, miał przez jakiś czas suche usta, a nie chciałam mu dawać swojej, więc kupiłam mu jego własną, oczywiście nie muszę mówić, że używa mega często :P
* Całkiem przyjemny peeling HOA, ale bez WOW. Szukam jakiegoś dobrego peelingu do cery mieszanej, może coś polecicie?
* Super płyn do soczewek, ale bardzo drogi, chociaż fakt, na kilka miesięcy się to jakoś rozkłada, nie zmienia to faktu, że trzeba wydać na raz prawie 50 zł ;) A więc postanowiłam poszukać tańszego, którego teraz używam, zobaczymy jak się sprawdzi.
* Płynu micelarnego Vianek nie polubiłam. Zapach całej tej serii jakoś mi nie przypasował, nie to, że zrobił mi krzywdę, jednak przez ten zapach starałam się go jak najszybciej zużyć.
MASECZKI:
Wszystkie te maseczki w płachcie sprawdziły się bardzo dobrze, kupiłam je na świetnej promocji w Benton Cosmetics i wszystkie fajnie pielęgnują i nawilżają skórę. Mają bardzo dużo tej esencji w środku.
*Płatki pod oczy Perfecta to cudo! Jak mi fajnie chłodziły, jak wyraźnie ujędrniły skórę pod oczami, miałam wrażenie też że i cienie jakby bledsze. Nawet dla samego relaksu- warto!
*Żelowa maseczka hydro booster Bielenda. Fajna, miałam już taką, przyjemnie odświeża i lekko nawilża.
* Ten duet z Cien średnio się u mnie sprawdził, jedno i drugie mocno paliło mnie w twarz, nie wiem przez co, ale musiałam szybko zmyć, więc w sumie ciężko mi ocenić działanie.
CIAŁO:
* Masło z orzechów laskowych Cosmepick. Mega, cudowne! I ten zapach...
* Kulka z garniera- bardzo fajna. Nie pierwsza i nie ostatnia, są bardzo skuteczne.
* Żel do golenia z Balea. Super pachniała, mega wydajna, zużywałam ją wieki, chociaż fakt, że ja przez długi czas używałam depilatora, więc nie używałam żelu, jednak mimo wszystko mam wrazenie że używąłam go wieki :D
<< COSMEPICK: Masło do ciała orzech laskowy.
* Żel z luksji spoko, zapach mega, ale trochę wysuszający.
* Żel z biedronki... Zapach cudny, ale tak wysuszał, że dramat.
* Żel z Isany, mimo kiepskiego zapachu, no nie podobał mi się, mimo to, niewysuszał, nie podrażniał, był ok ;)
* Żel Cien, kupiłam go za grosze, dosłownie! Świetnie pachniał, dobrze się pienił, dobrze mył, nie podrażniał i nie wysuszał.
* Tych żeli Venus więcej nie kupię, ciągle po nim miałam wrażenie że mam jakąś infekcję, muszę znaleźć sobie coś lepszego. Żel się skończył, więc wrażenie minęło.. dziwne.
DŁONIE/STOPY:
* Te duże w zapasie bardzo przyzwoite, nie wysuszało rąk, przyjemnie pachniało, dosyć wydajne.
* Te małe mydełka miały cudne zapachy, ale niestety mocniej wysuszały.. Ale faktem jest to, że znam mydła gorsze, więc względnie szybko je zużyliśmy i mimo pięknego zapachu, więcej nie kupię.
* Peeling całkiem niezły, ale jak na peeling do stóp mógłby być jeszcze mocniejszy, zapach fajny ;)
* Krem Niuqi to niestety bida z nyndzą. Słabizna niestety, a na teraz to już w ogóle dramat.
* Krem do stóp Alation, fajnie pachniał, mocno miętowo, ale też bardzo przyzwoicie nawilżał. Zużywałam go wieki, wiecznie zapominam o kremowaniu, nie tylko stóp, ale też. Ostatnio bardziej się staram!
WŁOSY:
* Farba Palette, Nie pierwszy raz ją miałam, spoko jest. dobrze kryje siwizne :P
* Balsam bazyliowy, świetny! Ułatwiał rozczesywanie, wygładzał, ale i ten zapach.. ;)
DZIECKO:
* Weleda szampon i żel, taki 2w1. Świetnie się u nas spraawdził, nie wysuszył, nie podrażnił, przyjemny zapach. Kremiku zostało nam już jakieś 1/3 tubki.
* Wypróbowaliśmy już mnóstwo szczoteczek różnych firm, chyba Colgate najdłużej u nas wytrzymują ;)
* Ziajka, dalej wykorzystujemy zapasy, jeszcze mam jedną. No i chyba poszukamy czegoś innego tym razem ;) Bartek jest co raz większy, co raz więcej różnych rzeczy je, jakoś mam wątpliwości czy nadal jest wystarczająca. Jeśli ktoś ma większą wiedzę proszę dać znać ;)
* Kule Full Mellow. Cudownie, cudnie pachnące, nie wysuszają, nie podrażniają, bez problemu używa ich mój mały alergik :) Mamy tak małą wannę, że ja nie mam jak ich zużyć, a Bartkowi samo rozpuszczanie się kul i kolor jaki dają wodzie daje mnóstwo frajdy!
PRÓBKI:
* Bardzo fajny żel do higieny intymnej, chętnie kupię duże opakowanie.
* Próbki żelu Luksja, fajny zapach, znam go, miałam wieki temu :)
I WYJĄTKOWO WITAMINY:
* Cała trójka, brana jednocześnie, miała niesamowity wpływ na wypadanie moich włosów. Na prawdę bardzo je zmniejszyły. Włosy leciały mi garściami, dziś jest to kilka włosków przy myciu. Teraz zrobiłam przerwę z biotyną, d nadal biorę, ale i biotynę znowu zamówiłam, dobrałam też d, ma dobry skład, mam nadzieję że i w końcu męża namówię na regularne branie, chociaż d i acerole. Dla odporności :)
Całkiem nieźle mi poszło,fakt, że niektóre produkty zużywałam dłużej niż miesiąc, żele pod prysznic miałam pootwierane, zresztą znów mam otwarte 4 :D No nie umiem inaczej :D
Ten miesiąc nie będzie taki obfity, ale na pewno będzie co pokazać.
Teraz biorę się za ogarnianie nowości poprzednich dwóch miesięcy i postaram się ogarnąć to jak najszybciej :)
BUZIAKI, KAŚKA :*
Znam tylko żel Isana, co prawda w innym wariancie, ale lubię je tak czy inaczej. Z żelem do higieny Venus miałam podobnie i uznałam, że wracam do Facelle i mnie też minęło to dziwne uczucie. Co do dobrego peelingu do cery mieszanej od siebie mogę polecić viankowy z normalizującej 😊
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla mnie seria normalizująca z Vianka była dziwna... no i ten zapach, jakoś mi nie przypadła do gustu :/
Usuńtonik znam, cos nie widac zdjec
OdpowiedzUsuńdzięki, juz naprawione ;)
UsuńZnam ta pomadkę oraz płyn do soeczewek. Plyn jest świetny :)Nie wyswietla sie sporo zdjeć, wczoraj miałam u siebie ten sam problem i musiałam je wstawiać od nowa
OdpowiedzUsuńDzięki, juz naprawiłam! :)
Usuńomg jak zobaczyłam te mydła z Luksji to się zakochałam! szkoda, że wysuszają skórę...
OdpowiedzUsuń