Witajcie :) Jestem już po operacji. Wiem, że nie każdy wie jakiej, więc od razu wyjaśniam, miałam uraz kolana w pracy, zerwałam więzadło ACL i uszkodziłam łękotkę oraz rzepkę. Zostało mi zrekonstruowane więzadło, oraz wkręcono mi śruby, zrobiono mi mikrourazy w rzepce, by pobudzić ją do samoregeneracji. Ciężko jest, ale jakoś dam radę, przez 6 tygodni muszę chodzić o kulach, nie mogę kompletnie stawać na prawą nogę, jest to bardzo ważne, aby chrząsta mogła się zregenerować, jeśli ją obciążę, nie będzie miała warunków do regeneracji.
Teraz już jest lepiej i prościej, ale początek, dramat. Nie jestem szczupła, więc poruszanie się na kulach sprawia mi trudności, choć teraz już i tak ciut mniejsze.
Żałuję, że nie wzięłam się za dietę porządniej tak jak zaplanowałam to przed zabiegiem, no ale może tak miało być. Teraz już wiem i rozumiem w pełni, że nie mam wyboru. Niestety po dwóch urazach tego kolana (pierwszy 10 lat temu), jest ono w opłakanym stanie. Lekarz powiedział jasno, 'połowa sukcesu w rekonwalescencji to schudnąć, inaczej przed 40 będzie pani potrzebować implantu stawu kolanowego'. Cóż, nie brzmi to fajnie, jednak były to słowa, które w końcu porządnie dały mi do myślenia. Po prostu dla kolana w takim stanie powinnam ważyć jak piórko, idealnie w BMI. Czeka mnie dużo pracy, ale tym razem jestem zawzięta, nie poddam się tak łatwo, bo teraz w końcu zrozumiałam, że muszę :)
Minęły niemal dwa tygodnie,jakiś efekt już jest, ale wiem, że to też woda, plus wysiłek dla organizmu jakim była ciężka operacja, znieczulenie, tydzień niemal niejedzenia, wysiłek jakim jest obecnie każde wstanie z łóżka, no i każdy krok. Teraz staram się jeść zdrowo, ale i smacznie, to co lubię. Aby zgadzało się makro i kaloryczność, ok 1500 kalorii. Nie chcę się też zniechęcić, dlatego muszę jeść coś co mi smakuje, bo znowu się poddam. Na szczęście to wszystko co mogę jeść bardzo mi smakuje, a teraz zwłaszcza, bo to mąż gotuje :P I idzie mu to świetnie! Planuję raz w tygodniu pozwolić sobie na jakiś jeden mały grzeszek, uwzględniając go w kaloryczności dobowej. Myślę że to mi trochę pomoże się nie poddać :)
Trzymajcie za mnie kciuki, przydadzą się bardzo, bo dużo pracy przede mną. Jeśli chcecie wiedzieć więcej i bardziej na bieżąco o moich postępach, zapraszam was na mój instagram :)
<<DOUBLE_IDENTITYBLOG ON INSTAGRAM.
Dzisiaj jednak chciałabym pokazać wam nowości, które wpadły w moje ręce na przełomie miesięcy luty/marzec. Już mam kolejny folder, w którym zbieram zdjątka kwiecień/maj ;) Chociaż zapewne majowych nie będzie za wiele. Tak samo jak kwietniowe denko jest ekstra, a majowe będzie kiepskie, bo jedyne czego teraz używam to szampon, żel facelle, odżywka do włosów, chustki do oczyszczania twarzy i krem do twarzy. No teraz już jak nie mam wenflonów to krem do rąk, trochę też balsam, jednak prawa noga jest cała w opatrunkach, także ją pomijam. Ledwo mam siłe aby się umyć a i tak biednie mi to wychodzi, włosy myje mi mąż, nie chcecie wiedzieć w jakich kombinacjach:P Niestety dla mnie, mamy wannę, do której i tak się nigdy nie mieściłam, była tylko dla Bartka, no ale jest to jednocześnie 'namiastka brodzika', co oznacze że w tej chwili mogę pomarzyć i o kąpieli i o prysznicu. Całkowity zakaz obciążania nogi totalnie uniemożliwia mi wejście do wanny. Choć też faktem jest że w obecnej chwili nie można mi zamoczyć opatrunków ani szwów, ale też nie zadarłabym na taką wysokość nogi, zwykłe ubieranie się nadal sprawia mi trudność, choć z dnia na dzień coraz mniejszą. Kalectwo totalne, co zrobić.. Także jest jak jest, jakoś to musi być, no i jakoś to będzie, będzie co raz lepiej i lżej, to mnie pociesza, nie ma co się przejmować i zadręczać czymś, na co się nie ma wpływu. Prawda? Trzeba cieszyć się postępami i zacisnąć zęby. Będzie lepiej.
A teraz zapraszam na przegląd nowości ;)
* Zapas płatków z biedry. Ale ale, zanim się dowiedziałam, że te okrągłe mają taki dupny skład. Więcej nie kupię. Zresztą robię sobie powoli zapas wielorazowych, które póki co się super sprawdzają.
* Micel, bo żadnego w zapasie już nie miałam ;) Padlo na Vis Plantis.
* Żel z Isany był za ok 3zł, jakaś nowość. Pomyślałam, że za tyle to wezmę, mimo zapasów :P
* Zmywacz wzięłam, bo nie miałam czym zdjąć hybrydy, a potrzebowałam już już, później zamówiłam aceton.
Żele i mydła Łuksja kupiłam w małej prywatnej drogeryjce :) Właśnie po tą serię Luksji się tam wybrałam i cieszę się że ją dorwałam, cudowne zapachy, choć fakt, że odrobinę wysuszały. Niestety...
To również kupiłam w tej drogerii, ta pianka kusiła mnie od dawna, a była w fajnej cenie, 11-12 zł, jakoś tak. Żel a piątaczka, więc wzięłam, mąż nie ma dużych zapasów :)
Sole były dwie, tamta strzelająca. No i strzelająca była fajna, no bo te strzelanie to taka atrakcja, jednak ta druga... lipa :) Zapach słaby, kolor słaby, jakiś niewypał.
Te zakupy z Biedronki. Bardzo fajna pasta do zębów, obecnie jej używam i bardzo sobie chwalę. No i chyba ma spoko skład, z tego co czytałam.
Zestaw żel i tonik kupiłam za śmieszne pieniądze, za 10-12 zł, juz nie pamiętam dokładnie, ale coś takiego.
Kremy do rąk za jakieś 4-5 zł. Ten wyżej był do bani... Jednak ten ze zwierzaczkiem bardzo spoko :)
Zapas ulubionych, nieuczulających mnie. Jednak planuję zamówić sobie jakieś bio z organicznej bawełny, coś z super składem. Poszukam poszperam, po wypłacie coś zamówię.
Zamówienie z Nc Nails <3 Uwielbiam ich produkty, serio! Pyłek jeszcze nie wypróbowany, ale kolory obłędne, top też ekstra się sprawda, chociaż mam go po raz pierwszy :)
Te lakiery też, ale miałam mnóstwo od nich lakierów, jak również baza repair to mój hit nad hity! Dzięki niej jestem w stanie zahodować piękne długie paznokcie! :) Aceton do zdejmowania hybryd, pilniki dostałam gratis.
Dwa żele femina, do higieny intymnej. Są na prawdę spoko i z tego co się orientuję mają nie najgorsze składy, tampony też znam i są spoko, lepsze dla mnie niż OB.
Maski w sumie jeszcze porządnie nie przetestowałam. Użyłam jej raz, moje wrażenia były ok, ale to za krótko by ją ocenić.
Galaretkę jedną już znam, mianowicie tą różową, pisałam o niej. Jest super, pięknie pachnie, nieźle się pieni, jednak jest mało wydajna :P
<<ZIAJA: Galaretka myjąca Marshmallow.
Tu niewielkie zakupy w Rossmannie i kremik w lidlu :) Mydełko i krem dawno zużyte, mydełko jakoś srednio i mało intensywnie pachniało, krem spoko, ale dla rąk jakie miałam wysuszone przez płyn do dezynfekcji był za słaby.
Płyn do soczewek testuję, woda o zapachu piwonii jest boska i kupiona za grosze!! 3,99zł! Przydała mi się w szpitalu i nadal się przydaje w ciągu dnia, uzależnia normalnie :P Psikam sobie nią buzię.
A to moje zamówienie z Full Mellow! Uwielbiam ich kosmetyki, zwłaszcza kule do kąpieli są ekstra! Wygrałam bon za zdjęcie miesiąca :D Na kwotę 100 zł!! Więc zamówiłam dla Bartka mega zapas kul :) Pięknie pachną, barwią wodę, nie raz są wielokolorowe, no i mega musują, super frajda dla Bartka!
Zamówienie ze sklepu Benton Cosmetics. Mega promocja, więc nabrałam masek Skin79! Wyszły dosłownie za grosze, tak samo i żel aloesowy, bo niecałe 10 zł za sztukę! A w biedronce kupowałam za 12,99 za opakowanie!
Zapas mydeł, których u nas nie brakowało. No ale fakt też, że największy szał na mydła i środki czystości nas ominął, bo miałam swój zapas, zawsze miałam. Od zawsze kupowałam więcej mydła by mieć coś w zapasie i tak też było. Grejfrutowe super pachnie, te w zapasie już dobrze znamy, super pachnie.
To również częśćć zamówienia z rossmanna.
* Maska z bielendy, skusiła mnie cena, ok 7 zł, no i to jak wygląda na twarzy, jest metaliczna :P No i może fajnie wygląda, jednak strasznie piekła mnie po niej buzia :(
* Pomdka isana jest dla syna, oczywiście co chwila ją gubu, bo musi ją mieć u siebie :D Zdarza mu się mieć przesuszone usta, więc smarujemy. Fajnie pachnie, jeśli chodzi o działanie jest na prawdę spoko.
* No i pianka z bielendy, używałam jej juz ze dwa razy przed operacją, jednak teraz oczyszczam twarz raczej chustkami, bo ciężko mi wystać tak długo nad zlewem. Zapach ma mega, co do reszty niewiele mogę więcej powiedzieć :D Ale na pewno dam znać, jak bardziej do używalności się ogarnę.
To część zamówienia w rossmannie, zamawiałam to razem z tymi mydłami np. Dostałam gratis dwie próbki tego żelu Luksja, fajny zapach.
Maseczkę wypróbowałam tylko tą zieloną, różowa nadal czeka. Jeśli chodzi o płatki hydrożelowe dla mnie są super, zapłaciłam za nie grosze, bo ok 3 zł/op. Żałuję, że wzięłam tylko dwie sztuki, no ale chciałam najpierw przetestować, moim zdaniem warto je poznać! :)
To już wszystko, troszkę się tego nazbierało, ale też wielkiego szału nie ma.
Zaciekawiło was coś? Dajcie znać, może liczycie na opinię którejś z tych nowości?
BUZIAKI, KAŚKA :*
Dużo zdrówka! Mam nadzieję, że kolano szybko się zregeneruje i uda Ci się osiągnąć to, co sobie zaplanowałaś. Nowości fantastyczne... też bardzo kuszą mnie te cudeńka z Luksji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana!! Co do luksji zapachy mega, ale lubią wysuszać :)
Usuńsuper nowości! Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńSame cuda :D Dużo rzeczy mnie kusi, a maskę Tołpa bardzo polubiłam, więc mam nadzieję, że u Cb będzie podobnie :) Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńOo to super słyszeć! Mam więc nadzieję, że u mnie będzie podobnie! :)
UsuńDziękuję bardzo!
o jak dużo tego :D ziaja te galaretki ma fajne :D Muszę skusić się znów na jakąś :D
OdpowiedzUsuńJa na razie wypróbowałam tylko różową, ale jest świetna!
UsuńNaprawdę sporo tych nowości Ci się uzbierało, nie ma to jak promocje :D Przy okazji życzę zdrówka i wytrwałości w realizacji celu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, przyda się :) Pozdrawiam!
UsuńPowiem Ci coś na pocieszenie... moja mama w zeszłym roku idąc do pracy przewróciła się na oblodzonej ścieżce i złamała rzepkę. Pękła na 3 części i wymagała drutowania. Moja Matula też do najmniejszych kobiet nie należy ale... zawzięła się i mimo gipsu od pachwiny aż do kostki (miała go jakieś 5 tyg) starała się ćwiczyć inne partie ciała i schudła jakieś 8 kg! Więc można :) Ty jesteś młoda więc też dasz radę :) Nowości sporo choć oprócz naturelli i skin 79 znam niewiele z nich ;)
OdpowiedzUsuńwow, ale nowości! bardzo dużo i na maksa zazdroszczę ;D najchęntiej przygarnęłabym wsyztsko ;))
OdpowiedzUsuńdochodź do siebie po operacji <3 mam nadzieję, że prędko poczujesz sied obrze <3
Życzę dużo zdrowia i wierzę, że uda ci się żyć lepiej. Zdrowie jest najważniejsze i o nie warto zawalczyć w każdej chwili <3
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że sporo tych nowości u Ciebie! Szkoda, że te produkty z Luksji trochę wysuszyły, bo opakowania mają przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i dużo wytrwałości:) Będzie dobrze! A co do kosmetyków, to zainteresowała mnie ta seria Luksji.
OdpowiedzUsuńThanks for share this post!
OdpowiedzUsuńlace front wig with highlights