poniedziałek, 21 maja 2018

TERMISSA: Nawilżający szampon do włosów i woda Termalna z Podhala.

Witajcie!
Ostatnie dni zdecydowanie mi nie służą ;) ani humorem nie grzeszę, ani cierpliwością. Siły brak, chęci brak ;) Niemoc mnie ogarnęła, robię tylko to co muszę, a i tak czasu na przyjemności nie ma za wiele ;)
No i zauważyłam, że ostatnio więcej narzekam niż się cieszę :P Źle ze mną :P

Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć kilka słów o dwóch produktach firmy Termissa, które mnie piekielnie ciekawiły ;) Liczyłam na wiele, czy się zawiodłam? Zapraszam!


Na pierwszy rzut szampon nawilżający, na bazie wody termalnej z Podhala z dodatkiem ekstraktu z owsa.


Szampon pierwotnie otrzymujemy w kartoniku, na którym znajdziemy wszystkie potrzebne informacje, oraz skład produktu.


Tutaj skład oraz informacje od producenta ;)


Docelowo szampon mieści się w niewielkiej, zgrabnej buteleczce, której zawartość to 250 ml płynu.


Otwarcie na zatrzask, dobrze działa, nie zacina się, nie jest ciężko go otworzyć. Dozuje też odpowiednią ilość produktu, nie ma z tym problemu.


Szampon jest przezroczysty, co dla problemowej skóry głowy ponoć dobrze znaczy :)
Ma żelową konsystencję, dobrze się pieni i przyjemnie pachnie.
Po myciu włosy nie są jakieś mega sztywne, są nawet łatwe do rozczesania, ale...
Duże ALE. W ciągu 2-3 minut po spłukaniu szamponu dostałam takiego świądu, że myślałam, że zadrapię się na śmierć! O mały włos do mózgu bym się dodrapała, no dosłownie!
Pierwszy raz w życiu miałam taką sytuację, nie wiedziałam jak się ratować, pierwszą myślą była woda termalna, która kiedyś, co prawda innej firmy, ale pomagała ukoić zaognioną skórę głowy, nie myśląc za wiele, postarałam się nią spryskać jak najszybciej jak największą ilość skóry głowy no i zgadnijcie!
Ulga! Jak stąd do Afryki! Chociaż dopiero później przemyślałam, że mógł to być gwóźdź do trumny, przecież szampon jest na bazie tej wody i mógł problem pogłębić, jednak tak się nie stało.
W tej sposób upewniłam się w 100%, że mam uczulenie na owies! Miałam kiedyś problem ze skórą głowy po szamponie pszeniczno-owsianym Sylveco, jednak wtedy to były początki moich problemów, więc reakcja nie była aż taka drastyczna.
Niestety, ubolewam, ale szampon zupełnie się u mnie nie sprawdził :(
Powędruje dalej, może u kogoś innego sprawdzi się lepiej...


Teraz pora na wodę termalna z Podhala.


Wodę znajdujemy w aluminiowej butelce.


Informacje od producenta, sposób użycia, oraz skład wody.


Co bardzo lubię w takich opakowaniach, dozownik tworzy delikatną mgiełkę, więc bardzo ciężko byłoby przesadzić z ilością produktu.
Woda z kolei sprawdziła się u mnie świetnie!
Wspaniale orzeźwia i odświeża twarz, rano po nocy, w dzień aby odgonić trochę zmęczenie, no i ulżyć sobie w upale ;)
Do skóry głowy też się świetnie sprawdza! Łagodzi podrażnienia i zmniejsza świąd, nie przetłuszcza przy tym włosów, ani nie wysusza ich.
Świetny, uniwersalny produkt, który z czystym sumieniem mogę wam polecić!


A wy używacie wody termalnej? Może macie jeszcze jakieś zastosowania? Piszcie!

BUZIAKI, KAŚKA :*

8 komentarzy

  1. Taka woda to świetne rozwiązanie latem:)Ciekawe produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi produkt prezentuje się fajnie!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Kończę tą wodę i hmm, chyba mam jakiś felerny egzemplarz, bo śmierdzi klejem a atomizer psika wszędzie tylko nie na twarz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. wodę znam - jest ok, ale nie wiem czy do niej wrócę, za to z szamponem chętnie bym się poznała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie sama nazwa "woda z Podhala" ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zbliża się lato i powoli myślę nad kupnem nowej wody termalnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że szamponik tak Cię uczulił. Nie miałam tych produktów, ale widziałam je już nie raz. Obecnie wód termalnych nie używam, chociaż jak rozpocznie się porządne lato, to z pewnością kupię jakąś wodę dla odświeżania buzi w ciągu upalnego dnia. Może własnie wybiorę tę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam jedynie wodę termalną, którą niedawno opisywałam. U mnie nie daje mgiełki. Cała jestem od niej mokra.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!