niedziela, 11 lutego 2018

LA ROCHE POSAY: Cicaplast baume B6.

Witajcie Kochani! A ja dalej w biegu :P Czy to się kiedyś uspokoi? Pewnie nie :D
Mały powrót zimy, mały do -10 mrozik, dziś przywitał nas śnieżek. Fakt, niezbyt wiele popadało, ale coś tam się pojawiło.
Widziałam jednak, że po Polsce nieźle pośnieżyło :P

Dzisiaj chciałabym wam napisać kilka słów o balsamie do  ciała dla malucha, firmy La Roche Posay, o którym mam w sumie mieszane uczucia. Otrzymałam go na spotkaniu blogerek w Grajewie.

<< Spotkanie Blogerek Urodowych w Grajewie- Relacja.
<< Spotkanie Blogerek Urodowych w Grajewie- Upominki.


Balsam pierwotnie otrzymujemy w kartoniku, na którym mamy wszystkie potrzebne informacje oraz skład.


Tutaj dla zainteresowanych skład.


W kartoniku znajdujemy niewielkiej wielkości tubkę. Dosyć sztywną porządną, jednak nie na tyle, aby mieć problem z wydobywaniem produktu.


Otwarcie na zatrzask, porządne, na pewno nie otworzy się byle kiedy i byle gdzie, za to duży plus.


Balsam jest koloru białego. Konsystencja dosyć gęsta, według mnie bardziej w kierunku mleczka niż balsamu. Dobrze się rozsmarowuje, ale kiepsko wchłania. Zostawia na skórze taki tłusty, mega śliski i świecący film, no niby dobrze nawilża, nie narzekam, ale właśnie strasznie wpienia mnie  to, że tak ciężko się wchłania. Na szczęście nie brudzi ubrań. No i ten zapach... Dla mnie śmierdzi, okropnie, jakimś rozpuszczalnikiem, farbą? Okropny zapach.
I powiem wam, ze zużyliśmy go, ale nie kupiłabym go ponownie nigdy. Nie uczulił Bartka, nie podrażnił ani nic w tym stylu. Ale ten zapach... i ta tłustość. Suma sumarum jestem na nie!


Znacie ten balsam? Może u was sprawdził się lepiej ?

BUZIAKI, KAŚKA :*

12 komentarzy

  1. Kosmetyki dla bobasków, również i ja używam, tego balsamu nie znam, ale zatem nie skusze się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My na szczęście rzadko stosujemy balsamy. Oliwka przy kapieli i ju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat jestem ogromną fanką tego kremu i nie raz uratował mi skórę ;). Co do zapachu dla mnie on nie pachniał :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi strasznie ten zapach. Moim zdaniem nie powinno tak być, skoro to produkt dla maluchów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kosmetyki tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to nie jest ten słynny balsamik, który wiele dziewczyn kupuje na ostre podrażnienia skóry po zabiegach kwasami i retionoidami? bo coś mi nazwa mówi, ale może balsam do ciała to jednak coś innego? Niemniej jednak ja tłuściochów nie znoszę i używam niezwykle rzadko czegokolwiek co ma gęstą i tłustą konsystencję. Ostatnio byłam zmuszona nakładać na noc na twarz maść z witaminą A i myślałam, że zwiariuję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam o nim sporo, ale nie kusi mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej też nie byłabym z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki zapach zdecydowanie każdego by zniechęcił. Mam nadzieję, że producent udoskonali jego formułę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przez tę tłustość ja bym go pewnie nie ruszyła :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodziewałam się pozytywnej recenzji.. a tu niespodzianka ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam teraz emulsję myjącą i jest boska.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Staram się odwiedzać blog każdego z komentujących :)
Jeżeli coś w moim blogu Cię zainteresowało- zaobserwuj.
Na pewno nie umknie to mojej uwadze i jeśli Twój spodoba się mi- zrobię to samo.
Proszę o nie spamowanie linkami- trafię do was :)
Pozdrawiam!